Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Siranel

kobieta, 38 lat, Lubin

159 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 51 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 listopada 2012 , Komentarze (58)

No więc zaczynając od początku, na początku zanim zaczęłam się odchudzać ważyłam około 53 kg mniej więcej jak teraz, jednak nie było ani grama mięśni i byłam głupia że mi przeszkadzało to i miałam kompleksy z tego tytułu, a wyglądałam tak:


Koszula jest luźna ale z perspektywy czasu uważam że było całkiem ok, nie wiem o co mi chodziło, zaczęłam się wtedy odchudzać i co jakiś czas miałam ostre napady głodu co powodowało jo-jo i tak w kółko aż się zapuściłam do takiego stanu:









W tym czasie moje kompleksy już były tak wielkie że jak miałam wyjść z domu to aż chciało mi się wyć, postanowiłam wtedy że czas się wziąć za siebie, ale nie jak wcześniej że co chwilę jo-jo tylko tak na stałe, niedługo po tym odwiedziłam pierwszy raz vitalię, już po paru miesiącach mogłam się chwalić pierwszymi efektami:


Zachwycona tym co osiągnęłam do tej pory parłam na przód jak szalona, dieta dieta i jeszcze raz dieta i wkrótce było tak:


Moja radość nie trwała długo - w tym czasie zaczął się zastój, niestety moja radość wtedy zniknęła, motywacja osłabła, po 3 miesiącach waga znów zaczęła spadać i nastały ciepłe dni:




W tym czasie, jak zobaczyłam te zdjęcia postanowiłam skupić się na brzuchu:


Cieszyłam się bardzo że cel jest na wyciągnięcie dłoni, kolejne zdjęcia:





Tak się cieszyłam że jestem już taka lekka że przestałam się skupiać na tym co jem i co robię, znów utyłam jakieś 5 kg z którymi walczę właśnie teraz, zdjęcia z dzisiaj (niestety po obfitym śniadanku):


W koszulce nie jest źle, niestety bez niej widać rozciągniętą skórę którą staram się zredukować ćwicząc i stosując różne kosmetyki (te spodenki to tak specjalnie żeby było wszystko widać - nie zdarza mi się w nich wychodzić gdziekolwiek, w lecie w nich śpię xD)




No to chyba by było na tyle, mam nadzieję że w styczniu będę mogła dołączyć końcowe zdjęcie bez tej rozciągniętej skóry z resztą tłuszczyku i wtedy zostanie mi tylko pilnować żeby nie utyć, oczywiście pamiętnik nadal będę odwiedzać i Wam pomagać 

17 listopada 2012 , Komentarze (34)

Sto lat sto lat niech żyję żyję ja!


Co ja osiągnęłam w ciągu tego roku?

A dużo! jak na mnie

Mogę się pochwalić, że spadło mi z dup... całe 13 kg
zaczynałam z wagą 66 kg obecnie jest około 53 kg 
więc brawo ja! (a co? będę się chwalić)

Wymiary? aż sama jestem ciekawa  no więc spójrzmy!

szyja: z 30 cm ---> 29 cm cały 1 cm wow 
biceps: z 30 cm ---> 24 cm  no to już lepiej 6 cm, jakiś kulturysta by się za głowę złapał,
piersi: z 92 cm ---> 80 cm moje biedne cycuchy buuu 12 cm
talia: z 75 cm ---> 61 cm  14 cm! niech mnie ktoś za nią podniesie do nieba! 
brzuch: z 86 cm ---> 68 cm  nie nie to nie czeski błąd  18 cm mniej
biodra: ze 100 cm ---> 85 cm uuuu 15 cm mniej
udo: z 58 cm ---> 50 cm 8 cm  aż ciężko mi uwierzyć!
łydka: nigdy nie udało mi się zmierzyć 2 razy w tym samym miejscu więc dałam sobie z tym spokój 

Łącznie by wyszło - 74 cm ogółem 
fajnie co? ależ byłam kwadratowa, a teraz? a teraz mi dobrze ze sobą!

Jestem z siebie dumna i mogę z podniesioną głową wyjść z domu, fakt! jeszcze trochę wałeczków zostało ALE:
- nie mam już nadwagi,
- nie muszę robić przerw kiedy wchodzę po schodach,
- nie zalewam się potem kiedy jest ledwie 25 stopni,
- nie zużywam całej tubki balsamu na jedno smarowanie,
- nie muszę robić sobie sukienek z plandeki!
- jak ktoś się odwróci to nie zastanawiam się czy mam coś na twarzy,
- jak mi ktoś ubliży lub powie coś przykrego nie zamykam się w sobie tylko odwdzięczam się tym samym,
- teraz słucham tylko żartów z tego że jestem mała a nie olbrzymia - i wiecie co? takie żarty z mojego ciała mnie bawią a nie popychają ku depresji,
- umiem mówić "nie" a ludzie którzy wiedzą co osiągnęłam teraz odpowiadają "ok, z Tobą nie wygram" a nie naciskają aż ulegnę,
- jestem pewna siebie, a pewność siebie jest seksi 

Bierzcie się za siebie to jak Wam minie roczek też się będziecie chwalić! a ja Wam zaśpiewam sto lat! 





26 sierpnia 2012 , Komentarze (9)

Przez poprzednie dni z dietą masakra, ćwiczeń bark, pizza i piwo, dzisiaj już lepiej bo jedzonko sama robiłam choć nie dietetycznie, ale zawsze lepiej to niż pizza noo ale w każdym razie mnie pokarało, pisałam ostatnio że uszkodziłam sobie kolanko i dlatego robiłam 3 dni przerwy od siłowni, jutro z rana się wybierałam trochę pokicać pomimo jeszcze bólu ale co tam i tak się wybierałam że się potknęłam i 2 nogą (niedaleko kolana - znowu) w kant łóżka całą masą jaką posiadam - oczywiście siniak wylazł ale teraz minęło już parę godzin i widzę że całe to miejsce naokoło spuchnięte jak balon, a jeszcze jak się dotknę koło tego to ból jakby mi nogę urywali  no stłuczenie jak nic ... piękny urlop tylko sobie krzywdę co chwilę robię, no nic posiedzę jeszcze trochę w domu ze Stefeczką - a Stefek wygląda tak:


Jak na szczurka jest wyjątkowo urocza i wyjątkowo łagodna 

20 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Dzisiaj w teorii wypada ostatni dzień pracy przed urlopem, czy na urlop pójdę okaże się ta dam! jak będę już na urlopie... tragedia noo, no ale cóż wczoraj przez chwilę rozmawiałam z szefową ale telefon jej padł i dupa miałam przekazać innemu pracownikowi że miał przyjść we wtorek na 2 zmianę ale nie wiadomo czy przyjdzie bo jest jakieś 70% szans że pójdzie na l4 i co? i barak kontaktu z szefową, może dzisiaj spróbuję i powiem żeby w końcu same zaczęły rozmawiać a nie się bawią w głuchy telefon moim kosztem - no proszę, to nie podstawówka.

Dzisiaj rozpoczynam maraton z siłownią, za 35 minut wyjście, dietkowo nie najlepiej ale planuję wrócić do normy w ciągu urlopu o ile na niego pójdę  ale jestem dobrej myśli.

Fajnie by było skorzystać trochę z lata bo całe spędziłam w pracy.

Teksty znanych i nie znanych z ostatnich dni:

1. kolega wczoraj: chodzisz dalej na siłownię? nie wiem jak zareagujesz ale muszę powiedzieć ALE TY SCHUDŁAŚ!!! - hahahaha rozbawiło mnie jego przejęcie xD

2. koleżanka w pracy jak przyniosła l4: wiesz co? Ty to teraz powinnaś dupę smażyć nad jeziorem, moje już obwisła więc odpada ale Ty powinnaś

3. klient wczoraj z rana, typ faceta co dopiero z siłowni wylazł: wie pani co? taka piękna pogoda a pani tak w pracy siedzi.... wie pani co? szczerze współczuję, ale wie pani co? będę współczuł do końca dnia! na pewno dzięki temu będzie pani lepiej i zmotywuje to panią do skorzystania z pogody zamiast siedzieć w pracy! proszę pamiętać że kolejna niedziela też będzie ładna!

4. wracam z pracy, 2 facetów pod sklepem: jeden: patrz jaka ładna dziewczyna, na to drugi: była by ładna ale jest ruda

Ludzie czasami sami sobie nie zdają sprawy jak potrafią poprawić humor po prostu otwierając paszczę 

12 sierpnia 2012 , Komentarze (15)

Dzisiaj krótko tylko zdjęcia

1. porównanie -14kg


2. mój ryjek


3. sukienka motywacyjna którą dostałam od mojego K. na imieniny :)


4. i dzisiejsze zakupy - ta sukienka z góry - na metce jest napisane że to koszulka ale jak widać nie na mój wzrost + buciki :)

i to tyle na dzisiaj, miłego wieczoru :)

20 lipca 2012 , Komentarze (6)

a wydawało się tak niewiele 

21 czerwca 2012 , Komentarze (8)

Dzisiaj mam wolne więc trochę się lenię, historia pewnych spodni przedstawia się tak:

około 2 lata temu odchudzałam się i mi dobrze szło, było to około wakacji i postanowiłam sobie, że w nagrodę zamówię sobie z allegro spodnie ale jakieś takie na które normalnie bym się nie zdecydowała, więc wybrałam obcisłe rurki w dodatku fioletowe, cała w skowronkach licytowałam sobie - to moja 2 bania bo nigdy wcześniej nic nie licytowałam więc postanowiłam jakąś licytacje wygrać , oczywiście dopięłam swego, czekałam na przesyłkę i w końcu się doczekałam, otwieram - są, takie jak na zdjęciu \o/ wciskam nogę - coś ciężko idzie, wciskam drugą i nie lepiej, wciskam dupę a dupa nie wchodzi, co jest grane? wchodzę na allegro i co się okazuje? że z tego wszystkiego zalicytowałam nie ten rozmiar co chciałam  zamiast 38 zalicytowałam 36 pomimo tego że było napisane, że rozmiary są zawyżone i żeby patrzeć na obwody, mądra co? w dodatku w obserwowanych miałam te rozmiar większe .... no nic spodnie wcisnęłam do szafy i przeleżały tam 2 lata a ja sobie radośnie tyłam ten caaaały czas.

Po tym czasie (czyt. dzisiaj) wyjęłam te moje boskie spodnie i się wciskam, wciskam i wciskam, po kilku podskokach i wierzganiu nogami udało mi się je naciągnąć na dupę, czyli pierwszy cel osiągnięty - fakt nie wygląda to dobrze a jeszcze gorzej się w nich czuję ale co tam ważne, że udało się wcisnąć, celem 2 jest usiąść w nich . Mam zdjęcia, jak mam koszulkę naciągniętą to nie jest tak źle ale jak się podwinie koszulkę to się wszystko wylewa, do zniszczenia są boczki i brzuszek przy okazji, udziska i kolaniska - na zdjęciu może nie wygląda tak źle ale faktycznie jest tak, że są w tych miejscach tak ciasne, że mam wrażenie że zaraz pękną a żeby w ogóle je zapiąć musiałam wciągnąć brzuch i przez chwilę nie oddychać 



Niby nie wyglądają tragicznie ale wiem jak wyglądałam te ponad pół roku temu i wiem że nie byłoby szans wtedy się w nie zmieścić ale to nie znaczy że mam być dla siebie pobłażliwa. Dla przypomnienia jak było wcześniej:


I z wakacji w zeszłym roku:


Wstawiam te zdjęcia z początku odchudzania żeby nie było, że jestem niby laską która tragizuje że jest gruba bo musi schudnąć 3kg.

Powodzenia Wam życzę kruszynki!

10 kwietnia 2012 , Komentarze (8)

Odchudzam się/chcę być szczupła bo:

1. Marzenia się nie spełniają tylko się je spełnia.
2. Zawsze osiągam cel.
3. Osoby szczupłe są atrakcyjniejsze.
4. Jak mam zapanować nad własnym życiem skoro nie panuję nad własną wagą.
5. Osoby szczupłe łatwiej i szybciej znajdują pracę.
6. Wychodząc na plażę nie będę powodowała odruchu wymiotnego.
7. Nie będę miała problemu z brakiem rozmiarów w sklepie - te najmniejsze są zawsze dostępne.
8. W szpilkach nie będę wyglądała jak baleron na wykałaczce.
9. Nie będę musiała się bać połamania obcasów pod moją tuszą.
10. Mężczyźni będą mogli nosić mnie na rekach i po 2 minutach nie będzie niezręcznej ciszy bo za dużo ważę.
11. Oglądając reklamy bielizny będę myślała: może warto taka kupić, zamiast: ależ one szczupłe.
12. Mając 20 cm miejsca na łóżku będę mogła się rozwalić a jak kołdrę mi zabiorą to będę mogła przykryć się poduszką i będzie mi ciepło!
13. Będę zużywać mniej balsamu do ciała bo mniejsza powierzchnia do smarowania.
14. Będę mogła dokuczać innym i zawsze dam redę uciec lub gdzieś się schować .
15. Będę mogła z podniesioną głową chodzić w spódnicach/sukienkach.
16. Mężczyźni będą się za mną oglądać ale nie ze śmiechu.
17. W końcu będę miała coś co będzie można mi zazdrościć.
18. Podstawowym pytaniem przy wyborze stroju nie będzie: czy dobrze zasłoni/ukryje ...
19. Osoby szczupłe są bardziej towarzyskie, mają więcej przyjaciół
20. Będę miała okazję udowodnić światu, że osoby piękne/szczupłe mogą mieć coś w głowie i być inteligentne.

Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć mój cel i jego skutkiem będzie na pewno spory wzrost mojej samooceny oraz pewności siebie, poczucia własnej wartości oraz panowania nad własnym życiem. Jeśli uda się każdej/każdemu z nas osiągnąć nasze cele co u większości z nas swojego czasu było czymś niewiarygodnym, nie do osiągnięcia to w końcu poczujemy że jesteśmy paniami/panami własnego życia, własnego losu i jeśli osiągniemy to to jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko!

17 listopada 2011 , Komentarze (2)

Witam,
to mój pierwszy raz na tego typu forum internetowym. Mam postanowienie zrzucić 16kg w możliwie szybkim czasie. Podejrzewam, że zajmie mi to minimum 6 miesięcy ale trudno. Fajnie byłoby pozbyć się około 5kg do sylwestra tak na dobry start. Aby uzyskać mój cel stosuję od 8 dni dietę 1000 kalorii, skutki diety do tej pory są takie, że się lepiej czuję i mam więcej energii czego zwykle mi brakuje w te chłodniejsze dni. Mam nadzieję, że już niedługo będą jakieś widoczne efekty. Ze stosowaniem diety nie mam najmniejszego problemu (przynajmniej narazie) ale moją piętą achillesową są ćwiczenia, ciężko mi się zmusić do większej aktywności fizycznej a bez tego ani rusz.... staram się chociaż troszkę poruszać w ciągu dnia to może niedługo uda mi się zmusić do jakiś brzuszków czy przysiadów. Jestem dobrej myśli ... jak każdego dnia przed 18 :P co będzie dalej? cóż .... wkrótce się przekonamy.