Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wiele razy już próbowałam, ale nigdy mi się nie udawało zrzucić zbędnych kilogramów, wręcz przeciwnie, po "diecie" nadrabiałam zgubione kalorie. Teraz chcę to zmienić.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7922
Komentarzy: 45
Założony: 12 maja 2010
Ostatni wpis: 22 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niula88

kobieta, 32 lat, Bydgoszcz

154 cm, 53.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wyglądać apetycznie i kształtnie i o 10 kg chudziej!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 listopada 2012 , Komentarze (3)

Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad dietą jogurtową. W internecie znalazłam jej różne warianty, ale najbardziej przekonał mnie taki:
Przez cały okres diety (średnio 12 dni, ale można do momentu otrzymania upragnionej wagi) jemy jogurty naturalne w dowolnych ilościach i w dowolnej porze, ale do godziny 18. Dodatkowo pijemy czystą wodę niegazowaną i kawę/herbatę. Po ukończonej diecie ważne jest przejście na fazę utrwalającą. Polega ona na tym, że ilość dni diety dzielimy na 4 i przykładowo, jeśli dieta trwała 12 dni, to w pierwszych 3 dniach po diecie do jadłospisu dodajemy warzywa i owoce. Za kolejne trzy dni dodajemy jeszcze mięsko, a po kolejnych 3 dniach produkty mączne. Ostatni etap, dodajemy slodycze w niewielkich ilościach. Podobno można szybko schudnąć, w pierwszym tyg nawet 4 kg. Jak dołożymy do tego jakieś ćwiczenia, to wzmocnimy efekt. Wart dodać, że dieta ta jest przeznaczona dla osób z niezbyt dużą nadawagą.

Co o tym myslicie? Zdaje sobie sprawę, że jadłospis jest początkowo dość monotonny, ale jestem już na tyle zdesperowana, że mimo wszystko spróbuję. Od jutra zaczynam, dziś muszę iść po jogurciki! ;)

18 listopada 2012 , Komentarze (4)

Ach... aż łezka w oku mi się zakręciła, gdy przeczytałam mój ostatni wpis w pamiętniku. Jaka ja byłam wtedy szczęśliwa. Ważyłam 49 kg, schudłam prawie 11kg. Wyglądałam ładnie, zdrowo, mogłam latem nosić krótkie spodenki bez wstydu i w końcu dobrze czułam się we własnym ciele. A teraz co? Waga niestety wskazuje 57kg. Wstyd, żal, gorycz, rozpacz, złość. Wszystkie uczucia się we mnie mieszają. Tak bardzo chcę ponownie schudnąć, ale wciąż brak mi motywacji. Nie potrafię się zawziąć. Myślę, że vitalia jest moją ostatnią deską ratunku. 
Mój plan jest taki, aby wrócić na siłownie, fitness i zmodyfikować moją dietę, czyli przede wszystkim zrezygnować z wszelkich batoników, czekoladek, ciasteczek itp. 
Trzymajcie kciuki, proszę!

12 marca 2011 , Skomentuj

Postanowiłam wrócić na vitalie, bo tylko tutaj mogę mówić otwarcie o mojej wadze i wszystkich niepowodzeniach związanych z dietą. Chociaż nie mogę powiedzieć, że w tej chwili się odchudzam... Karnet na siłownię skończył mi się dawno temu i niestety nie miałam funduszy na przedłużenie, czego bardzo żałuję. Naprawdę polecam fitness wszystkim dziewczynom, które chcą zrzucić parę kilogramów. Te zajęcia uzależniają. Wpływają nie tylko na wagę, ale na samopoczucie. Mimo ogromnego zmęczenia, byłam pełna energii i czułam, że robię coś fajnego dla siebie. Jak tylko będę miała pieniądze na plusie, to wracam na fitness. Od października do dnia dzisiejszego udało mi się schudnąć 10kg! :D Aż sama nie wierzę, że to mówię :) Zmieniłam trochę nawyki żywieniowe. Nie jadam w ogóle masła, ani żadnej margaryny. Powiem wam, że nawet nie czuć różnicy na kanapkach :) Nie jadam więcej niż 2 kawałki chleba. Bardzo ograniczyłam wielkość obiadów, a kolacji praktycznie nie jadam, chociaż jak jestem głodna to nie odmówię sobie kanaki :P Słodycze to moja największa zmora, bo tego nie potrafię sobie odmówić tak zupełnie. Przez to mam lekkie wyrzuty sumienia, ale efekty na wadze dodają mi motywacji :) Moim celem było schudnięcie do studniówki i to mi się udało. Mogłam ubrać sukienkę przed kolano i wyglądałam pięknie :D A co! ;) Myślę, że chudnę również dlatego, że jestem w końcu zakochana! Miłość sprawia, że żyję teraz na zwiększonych obrotach i mam energię na wszystko! :)

25 września 2010 , Komentarze (4)

Jakiś czas mnie nie było na vitalii, co spowodaowane było moim załamaniem. Dukan niestety nie sprawdził się w moim przypadku. Czułam się na nim okropnie. 3 dnia odrzucało mnie od jedzenia i nawet sam zapach dukanowych tostów powodował u mnie mdłości. Do tego nie polecam tej diety osobom, które tak jak ja mają problemy skórne tzn. trądzik. U mnie po Dukanie nastąpiło nasilenie objawów do tego stopnia, że musiałam iść jak najszybciej do dermatologa, który przepisał mi antybiotyk. Teraz już jest ok, ale wyglądałam okropnie. Do tego byłam tak osłabiona, że zakręciło mi się nawet w głowie i osunełam się na ściane. Nie miałam w ogóle siły żeby ćwiczyć. Postanowiłam zrezygnować z tej diety. Ale, jak to u mnie zawsze bywa po diecie, nie mogłam przystopować z jedzeniem. Trwało to z tydzień czasu. Musiałam znowu się zmobilizować i dziś zaczęłam normalną, zdrową dietę. Wykupiłam karnet na siłownie i dzisiaj 2 godziny pod okiem trenera spalałam tłuszcz na fitnessie, bierzni i orbitreku. Do tego małe posiłki i mam nadzieję, że tym razem SCHUDNE!!! Trener mówi, że tak, więc tego się trzymam!! :)

14 września 2010 , Komentarze (2)

Dzisiaj już/dopiero 2 dzień Dukana! ;) Nie jest źle. Jem mało, a głodu prawie nie czuję :) Na razie nie brakuje mi zwykłego jedzenia, ale trochę męczące jest to przygotowywanie specjalnych posiłków. Dzisiaj mędzy 8 a 14 zjadłam 3 dukanowe tosty. Na obiad robiłam pierś kurczaka w przyprawach i marynacie musztardowej pieczonego w rękawie w 200 stopniach. Było pyszne!!! Pierś była na tyle duża, że mam obiadek jeszcze na jutro :) Kolacji dzisiaj nie zamierzam jeść, bo obiadłam się tym kurczakiem. Chyba że naprawdę zgłodnieję, to wtedy zjem jogurt naturalny :)

13 września 2010 , Komentarze (2)

W końcu nadszedł 13 września i rozpoczęłam fazę uderzeniową na Dukanie. Między 7 a 11.30 zjadłam dwie małe bułeczki dukanowe z szynką i musztardą, a na obiad przygotowałam sobie kluseczki twarogowe z jogurtem naturalnym i cynamonem, ale były tak niedobre, że nie szło ich zjeść! Jutro stawiam na kurczaka ;) Na kolację mam zamiar zrobić tosty. Mam nadzieję, że będą lepsze ;) Za 5 dni wchodzę na wagę i zobaczymy, czy coś zleciało... Jak nawet kilograma nie zrzucę to stracę motywację zupełnie.

11 września 2010 , Komentarze (6)

13 września rozpoczynam dietę Dukana. Moim celem jest zrucenie 10-12 kg. Najlepiej do stycznia, bo mam wtedy studniówkę i chciałabym dobrze wyglądać. Przyznam też, że trochę przeraża mnie fakt, że nie znajdę dla siebie odpowiedniej sukienki z teraźniejszą figurą. Jestem dość niska (155cm) i ważę aż 60kg!! Dietę rozpoczynam dopiero za 2 dni, ponieważ muszę się do niej przygotować. Zrobić sobie chlebek i zakupić wszystkie potrzebne produkty do fazy pierwszej. Wiele razy próbowałam już się odchudzić, ale bez większych rezultatów. Tym razem jestem jednak zdeterminowana i wiem, że dam radę!!!