Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Co mnie skłoniło do odchudzania? hmmm... zły wygląd nie czułam się atrakcyjna,brak poczucia pewności siebie,brak dobrej kondycji,szybko się męczyłam i ciągła zadyszka.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 27576
Komentarzy: 128
Założony: 17 maja 2010
Ostatni wpis: 29 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
JoannaDenHaag

kobieta, 42 lat, Opole

162 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chciałabym jak najszybciej schudnąć bez efektu jojo

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 sierpnia 2015, Skomentuj
krokomierz,11740,101,704,5056,7748,1440799200
Dodaj komentarz

5 sierpnia 2014, Skomentuj
jazda na rowerze,908,37,257,3217,0,1407234951
Dodaj komentarz

22 czerwca 2014, Skomentuj
krokomierz,5672,57,397,3695,2836,1403388000
Dodaj komentarz

20 czerwca 2014, Skomentuj
krokomierz,3,0,0,28,2,1403266795
Dodaj komentarz

6 listopada 2010 , Komentarze (1)

Zdjęcie z dzisiaj. Ważyłam się dzisiaj rano i waga pokazała 62 kg. Oczywiscie od czasu gdy wruciłam do holandi dietka nadal trwa z czego jestem bardzo dumna,no i jako tako jak mam czas to ćwiczę na rowerku treningowym. Na kijki narazie nie chodzę gdyż zabardzo pogoda nie dopisuje.Wsumie taka już pora roku że w holandi tradycyjnie deszcz pada. W przyszłym tygodniu będę szukala szkoły aby się zapisać na naukę języka holenderskiego i spokojnie bede mogła szukać jakiejś pracy dorywczej abym miała czas na naukę również w domu i abym miała czas poćwiczyć przynajmniej godzinkę dziennie. Strasznie się cieszę że jeszcze 4 kg mi zostały do zgybienia, coraz bliżej do osiagnięcia sukcesu. Niesądziłam i nie wierzyłam że to mi się uda. Ale zawsze trzeba w to wierzyć, bo tylko '' WIARA CZYNI CUDA''. A to ja z Grzegorzem. No i moje zajebiste spodnie w które w końcu weszłam. Bo gdy ważyłam 72 kg to niestety mogłam tylko pomarzyć że w nie wejdę i się zmieszczę. :o(

 

   No nic dziewczynki na dziś to by było na tyle.... za jakiś czas znowu się odezwę...

Pozdrawiam!!! papa :O)

25 października 2010 , Komentarze (3)

teraz tak wyglądam. Zdjęcie dzisiaj robione. Przy wadze 63 kg, tak wygladam,może nie jest zbyt piękne. Ale zawsze coś. Niestety brzuch i talia mi się nie podobają, jeszcze bym musiała sporo popracować. I następne ,tym razem sam brzuch. No i talia...Wiem okropnie wyglądam, mnie również się nie podoba wręcz okropnie wygląda ten brzuch...A ćwiczyć się nie chce tak mnie lenistwo ogarnelo,ale te hula hop może być dla mnie ciekawe...Dziewczyny jak możecie to napiszcie co sądzicie,ale tylko szczerze...

Pozdrowionka i Buziaki...

23 września 2010 , Komentarze (5)

Witam was dziewczyny!

 Dawno nic nie pisałam w moim pamiętniku!

Nie pisałam dlatego że jakoś tam straciłam motywacje dlatego że waga przez dwa miesiące stoi w miejscu. Miałam taki okres że motywacja zmalała,ale pomyślałam sobie kurcze 8 kg za mną ogromna szkodą by było to stracić i wrucić do starych nawyków. Diętę trzymałam i trzymam nadal codziennie chodzę i uprawiam nord walking. A waga stoi pomyslałam co robię nie tak? Jaka jest przyczyna tego że waga ani drgnie?? Stwierdziłam że nie mogę się załamywać tylko mószę coś z tym zrobić...

   Postanowiłam pójść do dietetyczki, dostałam namiar na bardzo fajną dietetyczkę od koleżanki która korzystała z usług tej dietetyczki, poleciła mi ją,więc pomyslałam że skorzystam. I nie żałuję.  Dłógo rozmawiałyśmy opowiedziałam jej wszystko od początku powiedziałam w czym problem. Zmierzyła mnie ile mam wzrostu i stanełam na takiej specjalnej wadze która pokazuje nie tylko kg,ale ile mam nadmiaru tłuszczu i ile wody w organizmie. Z wodą wyszło mi dobrze a tłuszczu mam nadmiar 5 kg. Zgadza się bo wsumie widzę jak wygladam. Za tydzień idę do niej na wizytę po dietę i suplementy. Zamierzam skorzystać z jej pomocy. Również będziemy miały kontakt mailowy gdyż za 3 tygodnie wracam do Holandi. Jestem dobrej myśli mam nadzieję że dietetyczka mi pomorze. Niewiem jakaś jestem w skowronkach, mam nadzieje że się nie rozczaruję. :O)  Proszę trzymajcie za mnie kciuki. Plosieeem.... ;O)

Trzymajcie się, i ja wam dziewczyny życzę szybkich zrzucanych kilogramów!!!

27 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Wiersz z nadzieją na lepsze jutro...

Możesz wziąć los w swoje ręce,
Nie czekaj na cuda,
Może ich nie być,
Nie lękaj się tego co będzie,
Życie masz jedno,
Nie bój się,
Lecieć w stronę słońca,
Możesz się spalić,
Ale tylko tak możesz żyć.
Ciągle odkładasz wszystko na jutro,
To jutro odwleka się nieskończenie,
Zacznij działać, bo życie masz jedno.
Nie jesteś sam,
Takich jak Ty jest wielu,
Strach odbiera Ci motywację,
Nie myśl o jutrze,
Dzisiaj jest ten dzień,
Dzień, w którym możesz zmienić swoje życie.


Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku.

— Janusz Leon Wiśniewski

27 sierpnia 2010 , Skomentuj

List do Ciebie.

Piszę dzisiaj do Ciebie.
Jeszcze mnie nie znasz więc chcę jak najlepiej przedstawić Ci siebie.
Nie wiem czym zacząć,
Jakich użyć mam słów,
Byś nie musiał zbyt dużych domysłów snuć.
W głowie mam pustkę,pomysłów mi brak.
Może pierwszy opiszesz mi swój pogląd na świat?
Co lubisz robić?Czym się zajmować?
Może potrafisz przepysznie gotować?
Może malujesz piękne obrazy?
Piękne,bez życia codziennej skazy?
W oczach masz błękit? Czy brąz się w nich mieni?
Brąz głębszy nawet od kociej zieleni?
Jesteś wysoki?Czy raczej niski?
Odpowiedz szybko! Ja ślę uściski!
Ciepłe i miękkie jak miły koc.
Koc którym otulam się w tą chłodną noc.
Już kładę się spać,już się kocem okrywam.
Już w Morfeusza objęcia odpływam.
Powieki już ciężkie, już czas na sen.
Rano gdy wstanę,przeciągnę się.
Spojrzę na stolik i mam nadzieję,
Że znajdę tam szybką odpowiedź od Ciebie.
Tymczasem zasypiam, już zapadam w sen.
Lecz ostanie "Dobranoc" od siebie dziś ślę.

15 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Witam was Vitalijki!

Od około miesiąca waga staneła, nie wiem dlaczego, nie wiem co robię zle. Nie wruciłam do starych nawyków żywieniowych nadal trzymam dietę,nie podjadam między posiłkami, nawet nie tykam słodyczy. Dietka wzorowo. Tradycyjnie codziennie zasuwam rano o 7:00 z kijkami,od około 4 dni również chodzę po południu około 17:00 po godzince czyli w ciągu dnia wychodzi że wysiłek fizyczny 2 godz. szybkim krokiem. Kurczę więc o co chodzi??? Niewiem co robię zle, co jeszcze mam robić?? Jestem załamana, dziewczyny proszę was doradzcie coś jak możecie... Bo już jestem zrezygnowana... Co mam dalej robić??? Pozdrawiam was dziewczyny.