Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Co mnie skłoniło do odchudzania? hmmm... zły wygląd nie czułam się atrakcyjna,brak poczucia pewności siebie,brak dobrej kondycji,szybko się męczyłam i ciągła zadyszka.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 27462
Komentarzy: 128
Założony: 17 maja 2010
Ostatni wpis: 29 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
JoannaDenHaag

kobieta, 42 lat, Opole

162 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chciałabym jak najszybciej schudnąć bez efektu jojo

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Hej dziewczyny!!!

    Rano godzinka na kijkach zaliczona,póżniej po obiedzie o 17:00 znów pójdę na godzinke pomyślałam że to dobry pomysł bo waga od 3 tygodni mi staneła i chyba coś jest leniwa aby sie ruszyć w dół. Ale mam nadzieję że to się zmieni że w końcu ruszy. Również znowu zaczełam brać chrom, bo zaczełam mieć napady na słodycze i podjadanie między posiłkami,więc sie trochę przestraszyłam bo nigdy nie umiałam sie kontrolować, dlatego zdecydowałam się ponownie na chrom.

 

                   Jadłospis na dziś!

Śniadanie: musli z jogurtem naturalnym

Śniadanie 2: Owoce: truskawki,maliny i brzoskwinia.

Obiad: pierś z kurczaka i warzywa z patelni.

Kolacja: pieczywo kruche, ser chudy i pomidory oraz cherbatka na spalanie tłuszczu.

W ciągu dnia około 1,5 litra wody żywiec zdrój. 

5 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

 No właśnie dobre pytaie. '' Czy to głód, czy ochota na jedzenie?''

Przeważnie odczuwam gdy jestem sama w domu, nie mam co ze sobą zrobić, nie mam co zrobić z rękami lub też po jakimś dłógo trwającym stresie lub w dłógo trwającym stresie, mam częste napady że chce mi się jeść. Nie mam pojęcia co w takich sytuacjach robić...

       Czy bez jedzenia nie miałabym w ogóle żadnej radości w życiu?? Jedzenie jest wspaniałym sposobem na odwleczenie czegoś. Kiedy muszę się uporać z jakimś zadaniem, którego wcale nie chcę wykonać,jedzenie staje się wspaniałym sposobem na ucieczkę przed nim. Przekonuje sama siebie,że jeżeli najpierw coś zjem, łatwiej się z tym uporam.

                     Jedzenie przynosi ulgę,zapewnia rozrywkę,gdy jestem znudzona,pozwala uspokoić stargane nerwy i leczy duszę gdy czuję się smutna i samotna. Przynosi również ukojenie gdy życie mnie dobija. Jak to wszystko zmienić?? Ciągle zadaje sobie to pytanie. Jak się uwolnić z napadów jedzenia? Jeśli tego nie zmienię, znowu istnieje ryzyko że znów przytyję. Bardzo się tego boję.

1 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Hej dziewczyny!

  No w końcu się pogoda poprawiła aż się chce żyć, w końcu skorzystałam i poszłam o 7:00 z kijkami a pużniej do sklepu. Mam nadzieję że co dzień będzie coraz to lepiej i będę miała więcej chęci i siły aby znów chodzić codziennie z kijkami. Bo ostatnio nie dość że miałam strasznego lenia to jeszcze pogoda zaczęła się psuć i padał deszcz.  Wczoraj rozmawiałam z moim i powiedział że przyszedł list z Woonen i mamy umówione spotkanie na obejrzenie mieszkania lecz jesteśmy dopiero 5 na liście,także podejrzewam że Ci co są przed nami wezmą to mieszkanie. No ale zobaczymy. Mój pójdzie na spotkanie bo ja do tego czasu nie wrucę do holandi. No nic jak narazie to wszystko. Pozdrawiam was :O)
 

29 lipca 2010 , Komentarze (2)


             Próbowałam zabić ból
               ale on trzyma mnie
             W tym kręgu
             To trudne żeby się wydostać
             I czuję cię znowu
             Jesteś ze mną
                miłość jest światem
               nadałeś mu imię

             miłość jest w tej chwili
             więc nie zamykaj swojego serca
             czekałam
               całe moje życie na ten
             moment naszej miłosci
             z tobą
             Chwila naszej miłości

             Próbowałam poczuć ból
             ale on trzyma mnie
             w tym Kręgu
             Nie chcę się wydostać
             Bo ty jesteś tu ze mną
             Czuję cię
             Miłość jest światem
             nadałeś mu imię

             miłość jest w tej chwili
              więc nie zamykaj swojego serca
             czekałam
             całe moje życie na ten
             moment naszej miłosci
             z tobą

             miłość jest w tej chwili
             więc nie zamykaj swojego serca
             czekałam
             całe moje życie na ten
             moment naszej miłosci
             z tobą
             z tobą

             miłość jest w tej chwili
              w tej chwili
             Nasza miłość jest w tej chwili
             więc nie zamykaj swojego serca
             czekałam
             całe moje życie na ten
             moment naszej miłosci
              z tobą

             Po prostu pozwól mi cię kochać
             A ja się nauczę ciebie kochać
             Racja - żyłam tylko dla
             tej chwili - dla tej
             chwili naszej miłości
              z tobą
              z tobą
 


                        
Jadłospis na dziś:

 Śniadanie: płatki musli z jogurtem naturalnym
 2 Śniadanie: jabłko, kiwi
 Obiad: pierś z kurczaka pokrojona w kostkę plus sałatka z sałaty,pomidora ze szczypiorkiem i żółtą papryką.
 Kolacja: chleb razowy, chudy ser z pomidorem.

                                Pozdrawiam was dziewczyny!

27 lipca 2010 , Komentarze (6)

Cześć Dziewczyny!

Mama już wróciła do domu i codziennie razem spędzamy dużo czasu,opiekuję się,sprzątam,gotuję obiadki. Dietę dalej trzymam razem z mamą hihi.  Waga trzy dni temu pokazała mi 65 kg i nadal tyle mam. Chodz muszę się przyznać że od kąt mama miała wypadek nie byłam na kijkach,ale dziś mama mnie zmobilizowała i poszłam z nimi w teren. Mama mówi abym nie zaprzepaściła swoich starań z odchudzaniem i abym nie przestawała bo tego co osiagnełam szkoda zaprzepaszczać,tym bardziej że tyle było wyżeczeń. Także jak najbardziej będę nadal walczyć i muszę się zmobilizować i nadal chodzić,ćwiczyć. Dziś tak jak wcześniej wspomniałam byłam pierwszy dzień po ponad tygodniowej przerwie i już widziałam skutki mojego zaniedbania, szybko się zmęczyłam,poprostu byłam wypompowana . Ale chcę się poprawić. :O)   

22 lipca 2010 , Komentarze (5)

Właśnie dzwoniła do mnie mama,i przekazała mi że jutro wypisują ją ze szpitala i wraca do domu. Super!!! tak się cieszę!!!     :O)

22 lipca 2010 , Komentarze (1)

Hej dziewczyny!!!
Proszę was dziewczyny pomóżcie od kąt mama jest w szpitalu opuściłam się w ćwiczeniach. W ogóle mi się nie chce, nie mam głowy do tego a wiem że bym musiała się zebrać i ćwiczyć. Dziś się ważyłam i waga stoi w miejscu mam 66 kg. Błagam was dziewczyny co mam zrobić aby się zmobilizować i zacząć ćwiczyć. Od kiedy mama jest w szpitalu to ćwiczenia mnie już nie cieszą, jestem jakaś zmęczona,zdołowana i zle się czuję czasami kręci mi się w głowie i muli mnie w żołądku. Ciąża wykluczona. Co mam zrobić??

          Pozdrawiam 

19 lipca 2010 , Komentarze (8)

Dziś był dzień operacji mama była pierwsza w kolejce. Operacja odbyła się o godzinie 8:00 rano. Jednak była znieczulona pod narkozą. Właśnie wróciłam ze szpitala, mama na twarzy ładnie wyglądała ale ten opatrunek jest duży aż mi się słabo zrobiło. Cała ta rana ją strasznie boli nie może się ruszać ani nic, tam przynajmniej ma na tym bloku po operacyjnym jakąś normalną opiekę, dały jej lekarki środek przeciw bólowy i tabletki na sen, aby mogła sobie trochę pospać. Na tym oddziale będzie przez 3 dni a potem ją przeniosą na normalny oddział. Mam nadzieję że wróci do domu jak najszybciej.  Pozdrawiam was dziewczyny pa 

15 lipca 2010 , Komentarze (13)

Wczoraj gdy wróciłam z kijków zastałam mamę leżącą na podłodze. Powiedziała że się poslizgnęła, zadzwoniłam szybko po tatę aby zawieść mamę do szpitala,ale nie dało rady zawieść bo nie mogła chodzić tak strasznie ją bolało w udzie. Musieliśmy zadzwonić po karetkę aby przyjechali i ją zabrali na pogotowie.

   Gdy już byliśmy na miejscu i zrobili prześwietlenie okazało się że ma pękniętą miednicę i będzie operowana, mama się strasznie boi i ja też się boję co to dalej będzie. Podobno około 9 miesięcy trwa dochodzenie do siebie.. Czy będzie normalnie chodzić???
     Jutro o 12:00 będzie operacja.   
A na dodatek to opieka w tym szpitalu to pożal się Boże. Nikt się tymi chorymi nie interesuje najgorzej mają Ci pacjenci którzy w ogóle nie mogą się ruszać tak jak moja mama,nie może sama się umyć ani skorzystać z toalety kompletnie nic. Ach ja już nie wiem co ja mam ze sobą zrobić, wszystko się wali!!!!
                         Pozdrawiam was dziewczynki... 

11 lipca 2010 , Komentarze (1)

Jadłospis na dzisiaj!

Śniadanie: płatki musli z jogurtem naturalnym.
2 Śniadanie: maliny i truskawki.
Obiad: ryba mintaj i sałatka z pomidora,ogórka,szczypiorka i cebuli.
Kolacja: pieczywo kruche, jajko,chuda szynka i pomidor.


Dzisiaj o 6:30 byłam w terenie z kijkami, chodziłam 1 godz i 30 minut.

    Waga drugi dzień pokazuje 66 kg! Super!!! Dobrze mi idzie!!!


         Trzymajcie się dziewczyny!!!