Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ot taka sobie Aga :) W głowie kiedyś miałam pstro, teraz wydaje mi się że jestem już dorosła :) Mądrzejsza! W życiu cały czas konsekwentna raz na diecie, raz na jo-jo ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 66668
Komentarzy: 1228
Założony: 8 czerwca 2010
Ostatni wpis: 5 listopada 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lilisek

kobieta, 42 lat, Wrocław

172 cm, 58.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lipca 2018 , Komentarze (4)

Waga fajnie schodziła poniżej 5, a tu taka uroczystość :P

W ogóle wyobrażacie sobie taką rocznicę? Niesamowite.. Było mega pysznie i wesoło.

O dzisiejszej wadze zatem nie ma co pisać :D

Ja nadal chrypiąca-kaszląca. Do urlopu tydzień i bardzo bym chciała już wydobrzeć.

Ciekawe jak będzie z moją wagą po urlopie.... No nic miłego weekendu!

12 lipca 2018 , Komentarze (8)

Witajcie! Waga bezpiecznie się obniża 59,6 :)

Byliśmy ostatnio wszyscy bardzo chorzy, z naciskiem na bardzo. Jakieś wirusisko nas toczyło. Ja miałam jedną noc taką, że myślałam, że się wykończę. Już lepiej choć zdrowa jeszcze nie jestem.

Jedna super sprawa to to, że 3 dni temu zarezerwowałam nam pobyt nad morzem i jedziemy na 10 dni! Już 21 lipca będę jadła rybkę i biegała po plaży :)

Stroju nadal nie mam :D Z mężem jesteśmy pogniewani, o rozwodzie pomyślę jak wrócimy ;)

7 lipca 2018 , Komentarze (7)

Haj!!

Wróciłam do 5 z przodu!! :D :D :D

Całe szczęście, że tak gorąco i jeść się nie chce to łatwiej o nie podjadanie.

Moje małe serduszko ma dzisiaj swoje 3 urodziny! :D

Szykujemy się nad wodę, będzie grill, później powrót do domu na ciacho i torta, które piekłam i zdobiłam do 2 w nocy. Pierwszy raz miałam do czynienia z masą cukrową i zwyczajnie za mało jej miałam więc połatałam boki, teraz żałuję, bo mogłam je zostawić. Góra jest śliczna z pociągiem z 3 wagonikami, torami, napisem i specjalnym miejscem na świeczkę. Obawiam się, że po dzisiejszym dniu znowu wytoczę walkę o 5 z przodu :P

Wczoraj miałam rozmowę kwalifikacyjna w urzędzie.Na rozmowie było 3 dyrektorów (dwie babeczki i jeden facet). Generalnie NIE PRZYJĘLI MNIE teraz na to stanowisko, ale ja w życiu tak miłej odmowy pracy nie miałam! Tak mnie Ci ludzie podnieśli, chyba od tego siedzenia w domu zaniżyłam swoje poczucie wartości. W sumie tylko z jednego powodu mnie nie przyjęli, ale mam składać papiery dalej, bo zwalniają się miejsca. Na pewno będę to robić!

Lecę ogarniać chatę i pakować nad wodę :D

Miłego weekendu!

3 lipca 2018 , Komentarze (4)

Dzisiaj 61,5!!!! Czerwony alarm! Choćby nie wiem co, muszę dzisiaj wytrwać bez grzeszków na protalu, muszę! Zaczynam szykować jedzonko, żebym miała co podjadać bez pokus. Za szybko to idzie, to nie @! 

W ostatnich dwóch dniach buszowałam na wyprzedażach :D Znowu kupiłam sobie trochę rzeczy w rozmiarach S, XS więc tym bardziej muszę się pilnować. Ostatnie ciuchy w większych rozmiarach mam wstawione na OLX  i nie ma powrotu! za to dzisiaj jest panika!

Maluch od wczoraj mi gorączkuje. Skarżył się na ból brzuszka, zbijam temperaturę i obserwuję. Spał mi w sumie od wczoraj od 16 z minutami, obudził się ok 19 chwilę bajki oglądał i dalej poszedł spać do dzisiaj do 6,20 i tak się meczymy. :Poza gorączką nic innego mu nie dolega. Kiedyś dwukrotnie miał podobnie sama gorączka i nic innego i po 3 dniach jego organizm zwalczał chorobę - oczywiście zawsze to potwierdził pediatra. Liczę na kolejny taki przypadek. 

Dzisiaj muszę ogarnąć temat urodzin. Zastanowić się z czego zrobię torta, poszukać przepisu. Wymyśliłam w tym roku zmierzyć się z masą cukrową, ciekawe co z tego wyjdzie. Muszę ogarnąć głównie przepis na krem, bo z tego co się naczytałam nie każdy nadaje się pod masę cukrową by jej nie rozpuścić. Trzeba rozplanować zakupy i zacząć działać, porządki. Tylko ta gorączka synka....

Nie byłam złożyć dokumentów wczoraj, dzisiaj idę z CV i LM - dzisiaj ostatni dzień. Ciekawe co z tego będzie.

Miłego dnia! Trzymajcie kciuki za mój protal!

2 lipca 2018 , Komentarze (7)

Od dzisiaj mam malucha w domu, chata wygląda jakby tajfun przez nią przeleciał :D

Za tydzień ma urodziny i nie martwię się tyle przygotowaniem jedzonka i tortu, co tym czy uda mi się ogarnąć mieszkanie na przybycie gości :D

W ogóle to najchętniej zrobiłabym mu urodziny poza domem, z tego względu, że mamy takie nieustawne mieszkanko, że nie ma jak tych gości przyjąć w większym gronie. Marzyło mi się np u teściów na działce, wtedy zrobiłabym grilla (ale ta opcja niestety odpada). Najgorsze jest to, że nie ma już dzieci w sumie w naszej rodzinie i sami "starzy" będą. Czaszkuję dalej

@ przyszła wczoraj i przeszłam magiczną granicę i waga dzisiaj pokazała 61!!Nie mogę jednak wszystkiego zwalać na @.

Muszę się zmobilizować i wejść na ok 3 dni w moją restrykcyjną dietę. Nie mogę stracić kontroli. Od lodów się uzależniłam, nie mogę przejść obojętnie koło lodziarni :D

Dzisiaj idę złożyć dokumenty do pracy w Urzędzie, aż ciekawa jestem :D

26 czerwca 2018 , Komentarze (4)

Dzisiaj dostałam ostatnią pieczątkę i mam voucher!!

W lipcu będę musiała zawiesić siłownię, bo maluch w domu- będzie to nasz wakacyjny miesiąc. Wrócę w sierpniu i pewnie zacznę z personalnym od sierpnia. Ale mam!! Mam!! Hura!

26 czerwca 2018 , Komentarze (3)

Ostatni tydzień żłobka, ostatni tydzień wolności :P

Waga się stabilizuje na poziomie 60, jestem zadowolona. Wczoraj coś mi zaszkodziło. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów zjadłam biała kiełbaskę, uwielbiam z ćwikłą, ale ćwikły nie miałam akurat. Wieczorem bardzo źle się czułam, mdliło mnie, w brzuchu bulgotało, myślałam, że nie zasnę. Najgorsze, że odbijało mi się tą białą. No niby była w terminie i w ogóle dobra, może zaszkodziło coś innego, tylko była dominująca w żołądku. Jakoś przetrwałam tą noc. 

Dzisiaj ostatni zajęcia na siłowni i umawiam się z personalnym, zależy mi żeby jeszcze w tym tygodniu bo w lipcu będzie kiepsko z moją siłownią..

Moja kocilla też ma zmienioną dietę od ok miesiąca i takiej lśniącej i mięciutkiej sierści dostała, że ja kota nie poznaję :D

Starszak załapał się na asystowanie do filmu Vegi :D właśnie moknie przezywając tą przygodę :D 

Młodszy wczoraj zażyczył sobie na kolację kanapkę Misia - mąż się podjął arcy artystycznego zadania :) Niestety, na  mnie padła kanapka Brown Łoś. Był tak szczęśliwy, że zjadł wszystko i misia i łosia :D Gorzej jak teraz będzie wymyślał codziennie coś.

Miłego dnia!!

24 czerwca 2018 , Komentarze (4)

Waga w normie. Pisałam, że muszę wybrać preparat witaminowy na wypadanie włosów. Kiedyś brałam Skrzypovitę i Merz Special. Bez efektów (zaznaczę, że dłuższy czas. Jednak nie twierdzę, że są to złe preparaty, jednak widocznie nie były na przyczynę moich dolegliwości. Czytam i czytam, skłaniam się ku Biotebal bo jest troszkę inny. Z tym chwytem, że to lek nie suplement diety to też taki marketing trochę. Szukam swojego złotego środka. Podrzuciłyście mi parę jeszcze innych preparatów. Dzięki!!

Wczoraj w Decathlon oglądałam stroje, ale ja widzę, że się francuski piesek robię :P Było parę fajnych, ale mi się tak na prawdę tylko jeden podobał i to bez efektu wow! Mimo, że chciałam strój na już, a jeszcze niedawno mówiłam, że potrzebuję taki na już obojętnie jaki, a taki wow sobie kupię później :P Niestety byłuy same większe rozmiary. Może dzisiaj męża namówię i pojedziemy na Bielany i tam poszukam, albo upoluję rozmiar.

Moje młodsze od ok tygodnia przechodzi jakąś metamorfozę w Mr.Jekyll i Pan Hyde. Mam nadzieję, że to chwilowe, albo, że jakiś skok rozwojowy bo palnę sobie w łep!

Ochłodziło się na dworze to w domu można żyć, ale wyjść to troszkę przegięcie... Mam wrażenie, że mnie już jakieś przeziębienie zaczyna toczyć. Dwa dni temu byliśmy w Wałbrzychu to wieczorem (mąż się ze mnie śmiał) było tak zimno, że mówiłam, że to jak arktyczne powietrze!! Typowy górski, zimny klimat,choć i u mnie w mieście też nie rozpieszcza. Nie ma co marudzić, zaraz przyjdą upały i znowu, że za gorąco etc.

Miłego dnia!!!

23 czerwca 2018 , Komentarze (10)

Waga szczęśliwie i bez większego wysiłku wróciła poniżej 5. Uff.. Mimo, że już nie ma 1/4 meczowego serniczka, w dużej mierze to moja zasługa. Mój organizm szaleje. Na szczęście więcej razy udaje mi się zachować zdrowy rozsądek. Najgorzej jest ustabilizować, jestem w punkcie, jeszcze jak wprowadzam nowe produkty. Nie mam pojęcia ile ta walka sama ze sobą potrwa. 3 faza jak z wyliczeń wynika do połowy stycznia 2019.

Wczoraj odebraliśmy kluczę od lokalu. Ale tam jest fajnie i ładnie. W sumie to tylko odświeżyć i można coś działać. Już mam w głowie jak bym chciała by to wyglądało, nawet jest mała rabata przed wejściem i na nią też mam plan. Tylko teraz pomysł, pomysł...

Zdjęcie torebki bez powodu i podarowanej nawet w stanie "nielubienia" jaki ten mój mąż się milutki zrobił, nie wiem co o tym myśleć.. 

Po diecie teraz potwornie wypadaja mi włosy. Miemam, że to po diecie. Cytałam trochę o różnych produktach i chyba skuszę się na Biotebal. Macie jakieś doświadczenia? Tylko błagam nie piszczie Skrzypowita. Potrzebuję coś co zadziała bo łysa zaraz zostanę.

22 czerwca 2018 , Komentarze (6)

Waga niebezpiecznie wzrosła. Wczoraj wieczorem pokazała nawet 62,2!!! Na szczęście rano już tylko 60,5. Jedno wiem to to, że chyba woda zaczyna mi się przed @ odkładać. Muszę troszkę znowu spokornieć :P

Pomyliłam dni i byłam przekonana, że dzisiaj jest 23. Wczoraj od rana robiłam torcik - sernik na zimno. Taki wiecie.. Od serca. Żadne chodzenie na łatwiznę. Spód pieczony, w kolorach na topie biało czerwony, kompozycja z pokrojonych truskawek na górze, a nie jak zwykle wyrzucone i uklepane zalane galaretką. Cały dzień mi to zajęło. W międzyczasie, sprzątanie, gotowanie, auto też w końcu posprzątałam i umyłam. Popołudnie z maluchem. Popychałam panią, u której zamówiłam kubek z odciskami rączek synka, żeby na dzisiaj już koniecznie był. Dopiero wieczorem mąż wyprowadził mnie z błędu. Cóż będzie celebrował swoje święto dzień więcej :D

Niespodziewanie dostałam od męża wczoraj śliczną torebkę, taka nietypową. Jakie było moje zdziwienie bo w ostatnich dniach boczyliśmy się na siebie dość mocno.

Dodatkowo, bo nie pisałam tu, smyk nie dostał się do przedszkola. ŻADNEGO!! Będziemy się ponownie rekrutować w lipcu. Już się boję w jakiej części miasta znajdziemy miejsce.

Dwa wejścia na siłownie. Dziś i poniedziałek, choć jest opcja, że sobota i MAM PERSONALNEGO!!

O planach na weekend nie piszę bo zawsze się zmieniają. ZAWSZE. Opcji jak zwykle jest wiele :P

Miłego dnia!!