Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MONlKA

kobieta, 29 lat, Laska

166 cm, 73.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Na Sylwestra pójdę w czarnej mini i powitam Nowy Rok najlepiej jak się da!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 października 2014 , Komentarze (5)

Od wczoraj siedzę w domu- jestem chora.

Zazwyczaj to czas chodzenia do lodówki, podjadania wiecznego, bo w domu nudno. Nie tym razem! :) Wszystko wg planu! :) Widzę pierwsze efekty, ojeej, jakbym chciała zobaczyć 6 z przodu po weekendzie :-))))

moje dzisiejsze foto,wybaczcie mi jakość mojego telefonu

brzuszek mniejszy, czuję się duużo lżej, wspaniałe uczucie.

do Nowego Roku zostało 63 dni! :O

równo 9 tygodni ogromnej pracy! dam radę

a później Studnówka!

26 października 2014 , Komentarze (2)

jutro zaczynam 3 tydzień diety od dietetyka

po 14dniach -2,5kg mniej  - super

w weekend nie poradziłam sobie i nie trzymałam się jadłospisu, miałam ostatnio słabsze dni, ale ważyłam się dziś rano i jest ok. zaraz jakaś lekka kolacja, a od jutra znów biorę się w garść. w niedzielę chcę widzieć 6 z przodu!

15 października 2014 , Komentarze (4)

Daję radę, ale jest ciężko. Jedynym plusem jest to, że nie mam czasu podjadać. Nie mam czasu na nic właściwie ostatnio. Boli mnie głowa, a jeszcze tyle nauki przede mną....

Nie smakuje mi jedzenie na diecie, jest mi po nim niedobrze, nie wiem czemu nagle obrzydza mnie połączenie ryżu z brokułami i kurczakiem. Bardzo zmienił mi się smak. Zjadłabym sobie zupę. Po prostu zupę. Pomidorową z makaronem. Ale wiem,  że nie mogę. Wytrzymam. Muszę... 

13 października 2014 , Komentarze (3)

Kochane!

Szybki wpis,bo obowiązki wzywają,innym razem się rozpiszę. 

Znów zaczęłam odliczanie od pierwszego dnia.

Mam dietę od dietetyka, na razie bez aktywności,bo na prawdę nie mam na nią czasu, dopiero wpadłam do domu i przede mną 10prac na malarstwo. Ratunku!

Biorę się do roboty. Aktualizuje wagę.

21 września 2014 , Komentarze (3)

No i tydzień przede mną, muszę być wytrwała w ćwiczeniach!

Do końca września będzie szóstka z przodu!!! 

Studniówka już w styczniu, nie mogę czekać:)))

jutro wg rozpiski: Turbo Wyzwanie!

14 września 2014 , Komentarze (4)

Zaniedbałam się. Pewnie parę kilo wróciło.

Ogarniam się. Koniec tego!

powiem Wam tyle - dostałam najbardziej przerażającego, smutnego, najsilniejszego kopa.. od mojego faceta, z którym nadal nie mam lekko. zapisał się na terapię do psychologa, ponieważ sam uważa, że ma problemy ze sobą, bardzo mnie kocha, a mimo to robi dziwne rzeczy, których potem niby nie pamięta,a szkoda gadać... podsumowując stwierdził, że ma jakieś rozdwojenie jaźni, kocha mnie na zabój, a jak wraca do domu ogląda sobie fotki innych lasek. nic mnie tak nie zabolało jak odkrycie tego, choć wiem, że faceci mają swoje za uszami! długo rozmawialiśmy i powiem Wam tak : moja szafa to luźne, duże swetry, które zakrywają co tylko mogą, gacie babci, zero sukienek, spódniczek. nie czuję się kobieco, czuję się źle. marzę nosić obcisłe rurki, szpilki i dopasowane topy. i mój facet przyznał, że on też tego chce i moja waga wcale mi tego nie zabrania... ma z tym problem. chce mieć pewną siebie, kobiecą dziewczynę... cieszę się, że mi to powiedział, że nie tylko w nim tkwi problem, ale z mojej strony również. bylismy dzisiaj na zakupach. kupił mi dopasowane sweterki, bieliznę do spania nocną ( taką, jakiej nigdy bym nie założyła) i sukienkę.... stwierdzam - czas na zmiany. nie mogę ciągle myśleć, że to on jest okropny i winny, że zaczął się po 7 latach oglądać za innymi. widzę to i czuję, że nie było jak być powinno. dziś na zakupy wygrzebałam jakąś spódniczkę, jedną z niewielu, widziałam jego uśmiech, kiedy mnie zobaczył, jak powiedział mi, że "mam fajną pupę" - nawet takie coś się dla mnie liczy. 

z jednej strony byłam załamana tym faktem,bo dla mnie takie niewielkie gesty mogą już oznaczać, że posunąłby się do zdrady. ale nie mogę być przewrażliwiona. wystarczy być ostrożną. i zmienić conieco.... WYWALAM TE WIELKIE OKROPNE SWETRY! od jutra codzienna aktywność, nie ma, że boli! osiągnę to, o czym marzę. i przede wszystkim dla siebie, nie dla Niego. ale On będzie moją motywacją. na Sylwka wejdę w tą czarną mini w rozmiarze M, która kiedyś kupiłam sobie z nadzieją i motywacją. WEJDĘ W NIĄ CHOCBY NIE WIEM CO! kupię sobie piękne szpileczki i będę wyglądać jak prawdziwa kobieta!!!

I dam radę. Na prawdę odzyskałam w sobie siłę! Mój D. wspiera mnie w tym co robię i też chce zacząć ćwiczyć. 

Rozpisuję menu na jutro i aktywność na cały tydzień, która wygląda następująco:

poniedziałek: Turbo Wyzwanie

wtorek: bieganie

środa: Turbo wyzwanie

czwartek: basen

piątek: Turbo Wyzwanie

sobota: rower

trzymajcie za mnie kciuki!!! i ja trzymam za Was!!! :)))

29 sierpnia 2014 , Komentarze (10)

dzisiaj moja mama robi na obiad mielone. A dumna Monika powiedziała, że ich nie chce :)

Zrobiłam pyszny obiad z przepisu z gazetki biedronkowej. Makaron w śmietanie z koperkiem, łososiem i pomidorami. pycha!

27 sierpnia 2014 , Komentarze (13)

No więc dziś zabrałam się za porządne zrobienie zdjęć i zestawiłam je z tymi z kwietnia. Biorąc pod uwagę nieregularność ćwiczeń jestem mega zadowolona z efektów, przede wszystkim moje samopoczucie jest lepsze, a i cm ubyło bardzo,bardzo dużo w talii i brzuchu. Uda, jak to uda -ciężko, ale coś tam spadło :)

teraz zabieram się przede wszystkim za pracę nad nogami :) NO i Turbo Wyzwanie od września:)

 

MIŁEGO DNIA! <3

26 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

dzisiaj pozwoliłam sobie na mniej zdrowe śniadanie, 

bo na płatki Gold flakes, ale miałam straszna na nie ochotę.

Właśnie robię rybę w piekarniku i uciekam na siłownię na 17 :) dawno nie byłam...

25 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Dziewczyny! Moje obawy się nie sprawdziły. Tydzień bez ćwiczeń i wcale nie przytyłam. Wręcz przeciwnie. Cm spadły. Dlaczego? Stres remontowy, bieganina, sprzątanie, dźwiganie. Dzisiaj to dobiegło końca. Robię jeszcze stolik DIY. Ale wracam do ćwiczeń!

Zostało mi 16kg i 18tygodni. Będzie ciężko, ale jest realne. Jak już wskoczy na wagę 59 do końca roku to będę przeszczęśliwa! :)

A oto moje dzisiejsze pomiary, a na samym dole pomiar z tą samą wagą sprzed 2 lat. Dowód na to, że tłuszcz zamienia się w mięśnie stopniową pracą. Niesamowite, jaki wtedy byłam tłusty klops. Dodam, że nie urosłam od tych 2 lat. Więc tak, 9% tłuszczu mam mniej, a waga ta sama :)) skaczę dziś do sufitu :))

Powodzenia Wam Kochane! Ja już ustawiłam postanowienie noworoczne. Jestem blisko  6 z przodu. Chcę ją zobaczyć za tydzień, i zacząć z 6 wyzwanie z Ewką:) MIŁEGO DNIA!!!

edit.

śniadanie: 2 kromki chleba - z pastą łososiową i wędliną godz.11

II śniadanie=obiad godz. 14 - zupa pomidorowa z ryżem

deser: suszone śliwki + arbuz godz. 17

kolacja: godz. 20 - kasza kuskus z warzywami, kalarepą i marchwią z ogródka z curry.

i powiem Wam, że mimo, że kuskus jest tak zachwalany- nie przekonałam się do niego. nie smakuje mi i tyle. przyprawiłam dość mocno, żeby  w ogóle to zjeść, zostało mi pół patelni i nie wiem,co z tym zrobię.