Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studentka, pracuje...jesli chodzi o to co mnie sklonilo do odchudzania to poprostu zle samopoczucie....brak akceptacji samej siebie... chec udowodnienia sobie, ze mam silna wole choc z tym jest problem.... checi sa ale co dalej... byc moze ten pamietnik bedzie dodatkowa motywacja...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8013
Komentarzy: 54
Założony: 9 listopada 2010
Ostatni wpis: 10 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Matylda.torun

kobieta, 33 lat, Dusseldorf

166 cm, 65.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 grudnia 2010 , Komentarze (3)

Rzeczy leza w szafie a wiadomo, ze pare groszy zawsze sie przyda. Nie chce nie wiadomo jakich pieniedzy...kwestia dogadania :)

Najpierw czarno-złota sukienka firmy NEXT, rozmiar 40. Sukienka nie byla uzywana.

Idealna na sylwestra, wesele i inne okazje. Rewelacyjnie tuszuje brzuszek i podkresla talie :)

Teraz przejdzmy do butow ;)

Czarne satynowe szpilki rozmiar 37, raz zalozone. obcas 8cm

Pólbuty rozmiar 37, obcas 10 cm. nieuzywane. Bardzo ladnie sie prezentuja ;)

Ostatanie buty to czarne kozaki rozmiar 39, obcas 10 cm. Nieuzywane, noga wyglada w nich bardzo zgrabnie.

Zapraszam serdecznie, jesli macie jakiekolwiek pytanie to smialo piszcie, w kwesti ceny napewno sie dogadamy ;) Jesli ktoras z Was mieszka gdzies dalej to nie widze problemu by wyslac te rzeczy :) pozdrawiam :)

6 grudnia 2010 , Komentarze (4)

Niestety musialam przerwac diete i a6w...;( a szlo tak dobrze... przez to, ze w pierwszych dniach diety jadlam duzo surowych warzyw i owocow znowu odezwaly sie mopje wrzodu w zoladku... to jest okropny bol... musze je znowu zaleczyc by wrocic do a6w.. dietke oczywiscie moge stosowac ale inna... teraz poprostu wszystko gotowane i np jogurciki..ehhh zawsze cos. Historia z wrzodami ciagnie sie juz od ponad 3 lat wiec nie jest to dla mnie zaskoczeniem...  co jakis czas przypominaja o sobie bym czasem nie zapomniala, ze sa ze mna ;p ale dam rade... powoli powoli i bedzie ok.

2 grudnia 2010 , Komentarze (4)

To nie jest takie proste jakby sie wydawalo ale drugi dzien mam za soba ;p a dzid kolezanka z portalu wyslala mi diete o ktorej wczesniej nie slyszalam, ponoc sie chudnie 3 kg co 9 dni. Zaczynam jutro i zobaczymy czy te zapewnienia co do utraty wagi sa prawdziwie :)

1 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Dzis rano waga pokazala 69,1 kg ;( porazka...   jakis czas temu dalam sie namowic kolezance z vitalii na a6w dziejsze cyferki patrzace na mnie z wagi byly dodatkowa mobilizacja. zrobilam wlasnie pierwszy dzien cwczen i wiecie co? masaka.. to bylo doslownie moje maksimum...w ciagu tak krotkich cwiczen zdazylam sie napocic, podziwiam te ktore daja sobie z tym rade. Nie mam pojecia jak przejde jutrzejszy dzien gdzie wszystkiego jest podwojnie!! a gdzie dalej... w tym momencie wiem, ze moja kondycja zdecydowanie nie nadaje sie do tak ambitnyh cwiczen...jednak sproboje..staram sie sobie tlumaczyc, ze im mniej kgbede miala sobie (*w sobie) to latwiej mi bedzie podnosic cielsko do tych cwiczen ;p moze to jest jakas nadzieja na stosowanie sie do diety...

25 listopada 2010 , Komentarze (3)

Tak wiec dwa dni diety za mna, poki co udalo mi sie wrocic i przestrzegac diety. Tak wiec mam nadzieje, ze teraz nie dam sie skusic na przerwanie bo wiem jak ciezko sie zmobilizowac bo powrocic do dobrego odzywiania. Cwicze cierpliwosc w dosc dziwny sposob, dla wiekszosci z Was pewnie to nie jest zaden wyczyn...a mianowicie zbyt czesto sie wazyla...potrafilam wejsc na wage kilka razy w ciagu dnia a teraz mam zamiar to zrobic dopiero w sobote...ostatnio wazylam sie we wtorek wiec jak dla mnie to juz bedzie cos :) W szafie wisi nowa sukienka ktora idealnie nadaje sie na sylwestra ale z ta figura napewno jej nie zaloze... to jest dodatkowa mobilizacja... poza tym 3/4 moich ciuchow jest z czasow gdy wazylam53/54 kg i czekaja az wroce do tej wagi...   byloby w co sie stroic i przebierac... trzymajcie kciuki Kochane :)   pozdrawiam :)

21 listopada 2010 , Komentarze (2)

Tak wiec Kochane nie przestrzegalam diety tak jak na poczatku ale staral sie chociaz mniej jsc na ile to mozliwe....od czasu do czasu pozwolilam sobie na cos slodkiego i rzeczy ktorych nie powinnam jesc....cale szczescie waga spadla choc nie w takim tepie jak na poczatku jednak biorac pod uwage to jak sie odzywialam to naprawde nie jest zle : )   -1 kg  zminiamy paseczek ;)

18 listopada 2010 , Komentarze (6)

Troche mnie tu nie bylo...przyznam szczerze, ze poprostu bylo mi wstyd przyznac sie do porazki....ostatnie dni z pewnoscia nie wygladaly na "dietowe" co latwo moza zauwazyc na wadze...  z poczatku stwierdxilam, ze nie wpisze sie do pamietnika zanim waga nie spadnie ponizej tej ktora ostatnio wpisywalam..jednak potem doszlam do niosku, ze kazda z nas ma taki okres gdzie sie na chwile poddaje i watpi a reszta vitalianek jest po to by jej pomoc...   ta wiec z bolem serca wpisze na pasku te 68,1 i ze smutkiem spojrze, ze idzie to nie w ta strone... wiem, ze to tylko i wylacznie moja wina bo latwo poddawalam sie pokusom przez ostatnie dni nie czyniac sobie z tego powodu zbytnich wyrzutow sumienia... wznawiamy walke, juzmam za soba uroczystosci rodzinne wiec powinno byc latwiej.

14 listopada 2010 , Komentarze (2)

Witam Was Kochane...dlugo sie nie pocieszylam tym spoadkiem wagi poniewaz ciezko bylo nie jesc w goscinie....dzis wrocilam po 2-dniowym obzarstwie... na szczescie juz jestem w domu wiec bede mogla wrocic o dietki... wagi nie wpisze dopoki nie spadnie ponizej tego co ostatnio wpisalam poniewaz teraz po weekendzie mam sporo do przodu...   narazie nie bedzie zadnych imprez rodzinnych wiec moge sobie spokojnie "dietowac" przez najblizsze dwa tygodnie bo potem sa Andrzejki ;) wiec jakas imprezka sie trafi :)   Damy rade :) mimo wszystko ku memu zdziwieniu jestem w dalszym ciagu optymistycznie do tego nastawiona :) powodzenia Kochane :)

13 listopada 2010 , Komentarze (2)

Witajcie Kochane, wczorajszy wieczor byl dla mnie znowu trudny ale tym razem sobie z tym poradzilam :) Jednak zauwazylam, ze od czasu gdy sie odchudzam z kazdym dniem coraz ciezej jest mi zasnac, czy Wy tez tak macie?  Musze sie jednak pochwalic, ze sa juz pierwsze efekty dzis waga pokazala 66,4 ;D tak duzy spadek zapewne dlatego, ze poprzednio gdy sie wazylam bylam w trakcie okresu.   Ale idziemy dalej :) dzis bedzie ciezki wieczor (impreza rodzinna- a co za tym idzie mase jedzenia i picia...to dzien proby!! ;p )  a JAk Wam idzie?

Pozdrawiam :)

12 listopada 2010 , Komentarze (2)

 Wczoraj udalo mi sie przetrwac dzien bez zadnych wpadek. Jeden minus to taki, ze nie cwiczylam poniewaz jestem przeziebiona i wiekszosc czasu spedzilam w lozku...   Rozpoczynamy nastepny dzien ;)