Nie przejadłam się, ale ze słodyczy całkowicie nie zrezygnowałam. Teraz przyszła pora na ich odstawienie, a właściwie zastąpienie owocami. Już jestem spakowana i z samego rana ruszamy w góry;) Trzymajcie kciuki za moje odżywianie w tym tygodniu, bo jeśli go nie zaprzepaszczę to mogą być ładne spadki wagowe;) A ustalony cel na koniec grudnia już prawie osiągnęłam, więc może być tylko lepiej;)
Jako, że przed sylwestrem już się tu raczej nie pojawię, to życzę Wam dużo szczęścia, miłości i samych sukcesów w dążeniu do lekkości;)