Tradycyjnie w czwartek zaspałam. Popijam sobie moją poranną kawe.. i myślę nad śniadaniem. Nie wiem jak inni, ale ja nie wyobrażam sobie poranka bez mojej kawy na mleku a potem dopiero jakieś śniadanie.. w sumie moja kawa jest bardzo sycąca i piję ją przez około godzinę. Czy to dobrze tak ? Nie wiem, ale bez takiego rytuały nie umiałabym rano iść do toalety, a jeżeli nie poszłabym rano to już później trudniej mi o to..