hmm nie wiem co mam myśleć o reakcji mojego męża na to ile schudłam...
jego reakcja była taka - "zobaczymy ile utrzymasz tą wagę" ...w znaczeniu, że nie ma co się jeszcze cieszyć, bo prawdziwym sukcesem jest utrzymanie wagi a nie jej spadek
- co do tej treści trochę się zgadzam, ale ....trzeba się cieszyć z każdego sukcesu, bo one dają siłę do dalszej pracy... hmm chciałam tylko, żeby się cieszył ze mną ...
..a jak tam u was ze wsparciem było na początku u swoich lubych?