Na nowo uczę się żyć ze sobą i dbać o siebie.Chcę wyglądać oszałamiająco w ubraniach a powalająco dla mojego ukochanego bez nich. 10 lat się odchudzałam.Czas na uzyskanie celu-50 kg.
Hejo wszystkim zrobiłam sobie labę od vitali nie ogarniam czasem i jestem tak padnięta, że nie mam czasu. Wszystko przez cholerne zaliczenia non stop norma w tej szkole... Codziennie tylko w ta i z powrotem.... 120 km łącznie robię jak wracam to książka i ni mam czasu:( Najgorsze że braknie czasu na zdrowe odżywianie jak się kończy o 19 jest w domu na 20 i kicha bo ani kolacja to to ani obiad. A na ćwiczeniach oczywiście nie ma co liczyć na przerwę... W tym roku dyplom więc gonimy z projektami. Ale się zbiorę kupię pojemnik na sałateczki i będę robić bo to blokuje mój plan na nowe nawyki żywieniowe. Co poza tym za dużo nie spadło u mnie ale jestem dumna , że się nie nabrało jak to zawsze bywało;). I cóż czekam aż śnieg spadnie i rozpczynam akcję skakanka. Którejś wiosny waliłam przez miesiąc na skakance po 500-1000 na końcu i w efekcie 5 kg spadło ale potem nie było czasu i figa... No i basen zacznę regularnie basen właśnie planuję zakup depilatora żeby sobie ułatwić życie;) I co i działam znów z motywacją. Dobrze , że nie lubię pączków i faworków. Wczoraj wyjadłam tylko krem adwocat z pączka bo ubóstwiam:D:D:D A reszta sru!!! Więc nie mam wyrzutów sumienia. Choć sądzę , że taka masa kremowa adwokatowa też swoje kalorie puste ma i to niemaleńkie. Ale co tam tradition musi być zachowana czyż nie? Buziaczki dla wszystkich dziewczonek i Powodzonka!!! Damy radę!!! A mam motywację -coraz częstsze słońce, które mi przypomina, że te dni gdy spadają grube ciuchy tuż tuż....
Nie było mnie parę dni. Cóż koniec laby a ponadto jedyne o czym myślę to wypadek naszego Roberta i to aby nerwy w dłoni funkcjonowały jak należy. Będzie mi go brakowało w tym sezonie... 13 marca nie będzie go na torze ale za rok da radę na bank. Choć niektórzy z nas mają ciche nadzieje na tegoroczny sezon ja nie zapeszam ;)
Udało mi się schudnąć ale jakoś mnie to nie cieszy w obliczu takich wydarzeń... Trzymajmy kciuki za naszego Roberta!!! Będzie dobrze!!! Musi być dobrze:D!!!
Zaczynam od cholernie późnego śniadania/ obiadu? Nie wiem tak to jest jak się siedzi do 2 nad ranem na forum;) Ale nie mogłam się powstrzymać.Kobietki tutaj są cudowne a nade wszystko możesz poczuć, że każda dąży do jednego tego samego celu- wymarzonej wagi. To dodaje siły:)
Tak jest zawsze na początku pewnie każda z nas zna ten stan. Tak myślę zawsze sama starałam się wybrnąć i nie szukałam pomocy. Teraz czuję, że potrzebne mi wsparcie. Muszę zmienić swoje życie coś w nim przełamać. Jak na razie moja droga prowadziła do nikąd. Totalna próżnia. Teraz mam 23 lata masę kompleksów pod względem wyglądu, które nie pozwalają mi cieszyć się ze zwykłych momentów z życia.Trzymajcie za mnie kciuki w górę bo sama w siebie nie wierzyłam do tej pory. Wpadła mi do głowy rano pewna myśl: Jeśli mam problem staram się go usunąć by dalej iść przez życie. Czemu więc ja od tych paru lat nie mogę osiągnąć jednej prostej sprawy? Idealnej wagi i dobrego samopoczucia. Chcę się poczuć kobietą samoświadomą a nie szarą myszką zamkniętą w swych kompleksach. Więc usuń problem jeśli on zasłania Ci cały Twój świat:) Skutecznie, zdrowo i bez szwankowania organizmu.
Chcę w końcu spełnić swoje marzenie number 1 a potem spełniać resztę bez oglądania się na swoje kompleksy.