Nienawidzę tych skoków wagi, oczywiście tych w górę, dziś 74,6. Wiem, wiem, tak bywa i nie powinnam się ważyć codziennie, ale wtedy wydaje mi się że jakoś bardziej panuję nad odchudzaniem. Jak dziś na wadze jest więcej to poćwiczę dłużej i trochę mniej zjem i jutro będzie ok .
Już ponad 3 tygodnie i się trzymam. Ale jestem dumna z siebie! jeszcze tylko jakieś 17 kilo i będzie ok. Teraz czekam aż waga pokaże 72 kg, bo na razie dziś jest 74,3. zjadłam dziś pysznego obwarzanka z pasztetem- nie mogłam sie powstrzymać, mam nadzieję że dam radę go spalić w ciągu dnia.
Ratunku ! Co się dzieje? Trzymam dietę jak szalona, nawet jem mniej niż powinnam, piję wodę i herbatki ziołowe, ćwiczę, a waga idzie w górę. Mam tylko nadzieje, że to chwilowe zatrzymanie wody. Waga na dziś: 75,7 kg. uuuuuuuuu :(
Ufff, wreszcie spadło. 75,1 kg. Nie mam czasu więcej pisać więc ograniczam się tylko do podawania wagi, ale strasznie mnie to mobilizuje, więc dalej w dół! Wiem że na razie to tylko woda, ale i tak się cieszę że daje radę z dietą i ćwiczeniami.