Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zakochana w sobie i w życiu!po prostu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7219
Komentarzy: 48
Założony: 27 marca 2011
Ostatni wpis: 11 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wiemwiemwiem

kobieta, 37 lat, Lublin

174 cm, 83.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do Kwietnia 67 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 maja 2011 , Skomentuj

dzień kolejny na siłce zaliczony,w czwartek next day. 
Upał !!!!w sumie kocham lato ,upały ,słońce,ale wolałabym się opalać,pływać...ale wsiąkłam w miasto ,w asfalt- dziś to właściwie wręcz się roztopiłam w korkach :) no nic ,grunt ze dużo się dzieje!
\

30 maja 2011 , Komentarze (1)

nooo wreeeszcie....całe życie się chyba zbierałam i udało się  ! Byłam na siłce! było pysznie -godzina rowerku i bieżni.jutro powtórka.
ale fajowo

29 maja 2011 , Skomentuj

66.4 i chyba zmieniam swój cel z 65 na np.62....żeby mieć o co walczyć cały czas...bo smak sukcesu,ta euforia uzależnia!

25 maja 2011 , Skomentuj

Nie dodałam wpisu od 12kwietnia!!! ale jestem ,trzymam się ,zaglądam na Vitalię codziennie,czytam Wasze wpisy uważanie,ale sama nie dodaję nowych.Jakoś mi głupio ,ponieważ  nie mogę tak jak Wy pochwalić się zdrowym wzorowym jadłospisem,regularnymi ćwiczeniami...Ostatnio dużo się u mnie dzieje m.in. w pracy (zmiany,nowości )i dlatego jedyne co robię to mało jem,może za mało,po prostu tyle na ile mam ochotę.Nie jem pieczywa,pochłaniam mnóstwo warzyw,jogurtów,ale np. w weekendy są imprezy i wiadomo...;)wiem wiem...jestem antyprzykładem Vitaliowym!ćwiczę również od przypadku do przypadku ! I tak chudnę sobie bardzo powoli...ale muszę osiągnąć cel!moja obecna waga właściwie nie zmienia niczego,poza tym ,że mieszcze się np.w jeansy ,w które nie mieściłam się 2 lata temu!dzięki temu mam dużo więcej ubrań,nie kupując nowych.Mimo to nadal nie mogę pozwolić sobie na jakąś mini...ale tu problem tkwi chyba bardziej w malo jędrnym ciele,z którego jak zwykle nie jestem zadowolona!muszę ćwiczyć!!!!!!!

12 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

a6w zaliczone bezproblemowo :)) znalazlam na vitalii zdjęcia dziewczyny przed i w trakcie (7 dzień) ćwiczeń-widać różnicę i to mnie jeszcze bardziej zmotywowało juhuuu!!!!
Poza tym osiągnęłam to o czym tak marzyłam...jest szóstka z przodu!Piszę o tym dopiero teraz,choć szóstka pojawiła się już ok tygodnia temu,ale nie chciałam zapeszać....a teraz już mogę się przyznać - jest 69,5 !!!ale spokojnie...wcale nie popadam w  mega euforię z tego powodu,jeszcze dużo brakuje do celu,bo co z tego ,że schudnę,jeśli zostanie mi brzydkie cielsko!chcę nosić swoją ukochaną miniówkę,która od dwóch lat leży w szafie!Bidulka ,przyjemności bycia na mojej pupci nie zaznała od września 2008 ;p może już nawet wyszła z mody,ale to nic to nic ;p i tak ją reaktywuję do lata!!!

Kochane Szczuplinki tak od siebie chciałam Wam  przypomnieć o piciu herbaty czerwonej oraz zielonej.One naprawdę działają cuda!wiem...są obrzydliwe,ale trzeba zamknąć oczy ,wyobrazić sobie siebie z wymarzoną wagą i pić ciurkiem ;) Zawsze kiedy udało mi się schudnąć towarzyszyły mi te herbaty,ale muszą być liściaste,nie ekspresowe.

11 kwietnia 2011 , Skomentuj

Dziś drugi dzień aerobicznej szóstki Weidera,na razie luuuuzik.Muszę popracować nad brzuchem,bo pomimo ogromnych ilości celulitu na nogach i pośladkach,to brzuch jest chyba moim NAJWIĘKSZYM problemem!szczególnie boczki!wrrrr;/ sama je sobie wyhodowałam...jeszcze trochę pokręcę się na twisterze i szykuję się do pracy .A muszę się pochwalić- wczoraj był basen,przez 40 min plywalam bez przerwy,różnymi stylami!;)
Miłego dnia,paaaa :***

27 marca 2011 , Komentarze (1)

Kończy się właśnie kolejny weekend,ale ten był wyjątkowy!Chyba pierwszy raz od dwóch lat weekend bez grzechów kulinarno-jedzeniowych!!!to jest mega sukces,bo każdy weekend to jakaś fala pokus,ale tym razem było spokojnie,choć wczoraj po spotkaniu ze znajomymi mogłam rzucić się na kebaba,albo podjeść jakieś czipsy,które zalegają w domu,ale nie!nie nie!euforia sukcesu tym razem jest silniejsza!!!
Krokiem milowym i tym na co czekam jest  magiczna cyfra''6''.
Cel na ten tydzień to ''6'',czyli ujrzeć na wadze coś poniżej 70kg,choćby 69,9...potem to już z górki :))))
Magiczna szóstko nadchodzę!!!!!!


27 marca 2011 , Komentarze (1)

czuję po prostu czuję i wiem!tym razem się uda!
a dlaczego?
Chyba odnalazłam receptę na swój nieposkromiony apetyt na słone przekąski(czipsy,frytki,fast food,pizza) ,a mianowicie NABIAŁ! Od pewnego czasu spożywam duże ilości jogurtów,serków wiejskich,kefirów,maślanek itp...iiiii wcale nie ciągnie mnie do słonych potraw!Prawdopodobnie niedobór wapnia w organizmie objawia się apetytem na słony smak.Tak mówią google;)coś w tym jest
Poza tym koniec z głupimi dietami!już dziś jestem tego pewna!od dwóch lat zaczynałam różne diety polegające głównie na głodzeniu organizmu.Efekt-kolejne kilogramy !!!
Od ok 2 tygodni biegam kilka razy w tygodniu,jem dużo jogurtów jak pisałam wyżej,dużo chodzę ,np 45 minutowy spacer do pracy szybkim krokiem i są efekty! na wadze już 71,3kg,czuję się lekko,pozytywnie,czuję że kolejne kilogramy to tylko kwestia czasu! aaa i ważna rzecz - ostatni posiłek maks o 18!