Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1614950
Komentarzy: 56678
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 22 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lipca 2019 , Komentarze (6)

Kolejny dzień diety i niestety waga nie spadła. Chyba dietę przerwę, bo nie ma ona sensu. Organizm się zaparł i schudnąć nie chce. Spróbuję znowu za kilka miesięcy.

Kupiłam kolejną książkę i czekam na nią. Kurier moze być dziś i moze być także jutro. Nie wiem czy to powieść czy dokument, ale chętnie poczytam. Inne pozycje mnie na razie nie kuszą i mam sporo zaległych książek do przeczytania. Czytam codziennie. 

Jak dobrze pojdzie, to tablet graficzny z wyświetlaczem kupię już teraz. Mogę kupić, bo juz na niego teoretycznie zarobilam. Waham się jednak, bo trochę kosztuje. Waham się, bo malowane myszą mi idzie. Waham się, bo nie planuję zostać grafikiem ani zawodowym ilustratorem. Traktuję te zajęcia raczej jako hobby. Niby uczę się pod okiem korepetytorów i kończę kursy, ale nie wszystko mnie w grafice interesuje. Jako ilustrator też bym sie nie wykazała, bo nie probuję malować sylwetek ludzi. To raczej podstawa. Niby interesowały mnie ilustracje dla dzieci, ale teraz się waham. Co do sylwetek ludzi, to nie ciągnie mnie do tego. Nie dlatego, że to trudne, ale ja szukam w malartwie i grafice głównie piekna. Piękne sa kwiaty, zwierzęta, krajobrazy i to chcę malować. Wyjątkiem sa portrety. Lubię malować bliskich i piękno nie ma z tym nic wspólnego.

18 lipca 2019 , Komentarze (7)

Czwarty dzień WO. Dziś miałam ochotę na loda i kanapkę z serem żółtym. Oczywiście oparłam się i diety nie przerwałam. Poczekam jeszcze 10 dni, bo dieta tylko do 1 sierpnia. Ciekawe ile kg zrzucę. W okresie poprzedniej diety WO w pierwsze dwa tygodnie zrzuciłam 4 kg. Oby teraz się tyle udało. Po diecie będę bardzo uważać. Tym razem 4 kg jojo nie może być. Ostatnia faza diety w tym roku około 15 IX. Jeśli na stałe w tym roku zrzucę 9 kg będę zadowolona. Kolejne podejście w styczniu. Jak na razie jestem zdecydowana, zeby do wagi w normie dojść. Skora jest okropna, ale co tam... Zdrowie ważne, a wygląd już mniej.

Dziś ja pracuję w domu, a Krzysiek trochę na dworze. Ja mam do zrobienia krzyżowki. Quiz juz gotowy. Tym razem tematem była historia Polski. Krzysiek będzie wycinał maliny. W najblizszym czasie trzeba pomyśleć o przetworach. Chcę zrobić trochę fasolki szparagowej, ogórki konserwowe i dzemy z moich śliwek. Chyba Krzyśka pchnę na targ po ogorki. Moze w sobotę. Poźniej może będą gruszki u koleżanki. Dostanę trochę i zrobię z nich dżemy. Moze też gruszki w syropie. Ostatnio jem tylko dżemy domowe, bo te kupne coś mi nie podchodzą.

Wczoraj siedziałam nad grafiką. Zrobiłam pejzaż. Niby wszystko ok, ale coś mi nie leży. Za bardzo abstrakcyjny...


17 lipca 2019 , Komentarze (4)

Trzeci dzień WO. Spadło od wczoraj 30 dkg. Dobre i to. Myślę, ze po pełni będzie spadać szybciej. No i oby. Na razie głodu nie czuję i nie mam ochoty na podjadanie. Dieta to dieta. Dziś bigos z kabaczka, pomidor, ogórek kiszony, salatka z buraka.

Nie mam ochoty ostatnio na robotę koło domu, a praca czeka. Krztsiek oczywiście tez nic nie robi. Od jutra zacznie, bo czas najwyższy. Jest plewienie i wycinanie gałęzi. Powinniśmy spryskać perz, ale na to trzeba pogody...

Mam nowy program, który chyba muszę opanować. To Krita. Program jest do malarstwa cyfrowego. Spodobał mi się. Jest darmowy i ma wiele funkcji. Myślę, że z czasem sobie z nim poradzę. Niektórzy na forum graficznym namawiają mnie do przejścia na tablet albo właśnie na program do grafiki rastrowej. Ja się waham. Obrazy mnie oczywiście kuszą, ale i grafikę wektorową lubię z tym, że faktycznie ja rysuję, a nie uzywam krzywej beziera. Operowanie węzłami przychodzi mi z trudem raczej i nie bardzo widzę sens by to opanować. Jeszcze nie skończyłam kursu robienia ilustracji w corelu. Myslę, ze to będzie moment przełomowy i wtedy podejmę decyzję.

Poniżej grafika i obrazek wykonany kritą...

16 lipca 2019 , Komentarze (10)

2 dzień WO. Wczorajszy dzień przebiegł normalnie. Tym razem to przypominajka i juz wiedziałam czego sie mam spodziewać. Strachu więc nie było. Czułam się dobrze i dzisiaj też tak się czuję. Menu: leczo, kalafior z marchwią i cebulą, jabłko, pomarańcza, pomidor z cebulą.

Wczoraj udało się corela naprawić. Byłam spokojna. Wrociłam taksówką i zaraz poszłam spać na godzinę. Poźniej było intensywne życie do 3:30. Była grafika i malowanie, a później czytanie powieści Tatuażysta z Auschwitz. Książka jest dobra. Była też oczywiście praca. Wieczorem corel wrócił do stanu przed naprawą. Czekam na odpowiedź od pomocy technicznej corela.

Wieczorem miałam pierwszą lekcję z grafiki z nową korepetytorką. Spodobało mi się i chyba pod koniec tygodnia opłacę malarstwo. Na razie będę pracować nad kompozycją i dodaniem do prac więcej szczegółów. Jeśli chodzi o moje prace to nie są wcale tragiczne. Były w nich błędy i nieociągniecia, ale mam zamiar je wyeliminować. Dobrze, że juz wiem co i jak to zrobić. Tematyka jednak chyba pozostanie ta sama, bo to rzecz gustu. Jedni lubią samochody i miasta czy ludzi, a drudzy kwiaty i zwierzęta. Przy okazji dowiedziałam się, że mogło by mi się spodobać malarstwo cyfrowe...

Dziś wstałam później niz zwykle i od razu wzięłam sie za pracę. Krzysiek pojechał do miasta. Musi mi kupić wodę mineralną, bo wczoraj jeszcze kończyłam colę 0. :( Wiem, że nie wolno na WO, ale u mnie w sklepie mineralnej nie było. To mały sklep i zaopatrzenie jest jakie jest. Towar głównie taki jaki pasuje starszym osobom i tym którzy lubią coś mocniejszego. Młodzi jeżdżą na zakupy do miasta, bo w każdym domu jest samochod albo i dwa. Na mojej ulicy są chyba tylko trzy domy w których nikt nie ma samochodu w tym mój. Gdzie te czasy gdy w domu były trzy samochody. Miał tata, dziadek i moj pierwszy mąż. Teraz nie ma kierowcy i trzeba korzystać z taksówek. 


15 lipca 2019 , Komentarze (8)

Dziś pierwszy dzień diety Dąbrowskiej. Chcę wytrwać do sierpnia. Ciężko w tym roku idzie. Niby waga spada łatwo, ale szybko przychodzi przestój, a ja wtedy rezygnuję. Poźniej małe jojo i tak w kólko. Na razie na stałe spadło dopiero 6 kg. Mało.

Dziś mam wyjazd, a po powrocie będzie praca na portalu wróżbiarskim. Pisania ani krzyżowek dziś chyba nie będzie. W wolnym czasie będą grafiki, może obrazek i na pewno czytanie. Do regularnego czytania udalo mi sie wrocić. Nie czytam po całych dniach, ale z dwie trzy godziny. Czytanie idzie wolno. W tym roku przeczytałam dopiero 13 książek, a zapisałam sie na wyzwanie 52. Nie uda mi sie chyba.

Dziś mam pierwsze spotkanie z nowa korepetytorka z grafiki i malarstwa. Dziś grafika i zobaczymy jak pojdzie. W tygodniu może mi sie uda jeszcze wysłać do oceny obrazy, głownie pastele w tym portrety. Na razie na koncie pustki, bo czekam na wypłatę i na honorarium za książkę.

14 lipca 2019 , Komentarze (2)

No i wygląda na to, że korepetytorka od grafiki juz znaleziona. Pierwsza lekcja juz moze w poniedziałek. Na razie pokażę proste grafiki. Korepetytorka uczy też malarstwa. Moze obrazy pokażę w nadchodzącym tygodniu. Myślę także o portretach.  W kolejnym pomyślę moze o logo.  Z tym logo to mam zgryz. Niby robię, niby troche sprzedaję, ale nie znam trendow. To samo sie tyczy ulotek i banerow. Moze pomyślę, zeby się w tej dziedzinie trochę poduczyć, bo lubię to robić.

Wczoraj był dzień dość pracowity. Pokończyłam krzyżówki i sporo wróżyłam. Dziś już będzie bardziej leniwy jeśli chodzi o pracę typu zarobkowego. Będą tylko wróżby. Będzie też grafika, czytanie i moze obraz. Czytania będzie więcej, bo chcę skończyć książkę. Obraz to moze pastele suche. Powinnam wrócić do akwareli, alemi ostatnio jakoś nie po drodze.

13 lipca 2019 , Komentarze (2)

Martwi mnie obszar roboczy w tablecie graficznym. Ja kupię tani model i urządzenie jest małe. Nie wiem jak mi się spodoba praca na tak małym obszarze. Będzie dziubdzianie, a moze sie mylę? Ja jako krótkowidz bez okularów lubię wszystko co duże. Na corelu pracuje z dużym powiekszeniem. Moze i tu można obszary powiększać? Okaże się.

Wczoraj opracowałam część krzyżowek. Praca mi się nawet podoba, ale raczej grafikiem zawodowym na pelny etat w czasopiśmie z krzyżówkami bym być nie chciała. Później zrobiłam na szybko grafikę. Napisałam tez w sprawie korepetycji z grafiki. Szukam nowego korepetytora, bo mój poprzedni cos się nie odzywa. Szkoda, bo był też specjalista od malarstwa. Z grafika jest problem, bo trudno znależć kogoś od corela. Większość pracuje na Ilustratorze, a ja programu zmieniać nie chcę. Teraz mam do oceny proste grafiki, ale szukam tez lekcji z projektowania logo, ulotek, banerów. Chcę się dowiedzieć coś o typografi i o stosowaniu tekstu. Znalazłam nauczycielkę ale nie pisze nic o corelu. Czekam na odpowiedź.

Dziś mam do opracowania graficznego krzyżowke panoramiczną. To spory format i trochę mi z nią zejdzie. W planach mam też obrazek, grafikę i czytanie. Mam też zamiar dużooo pospać.

12 lipca 2019 , Skomentuj

Wczoraj w mieście nie byłam. Wstalam o 11 wściekła jak diabli. Wypiłam kawę/inkę/ i wrócilam do łóżka. Tym razem z Krzyśkiem. On pospał z godzinę, a ja wstałam o 15. Jadę dzisiaj, ale tak zła juz nie jestem.

Wczoraj działałam z grafiką. Jestem zadowolona. Maluję jeszcze myszą. Zdaję sobie oczywiście sprawę, ze moje grafiki sa proste. W tym jednak problem, że takie lubię. Nie ciągnie mnie do miast, techniki, fantasyki, sylwetek ludzi. Nie uczę sie tego robić, bo bym z tego nie miała frajdy. Tu działają te same zasady co w moim malarstwie. Robie to co chcę robić, co mi sie podoba. Ważniejszy jest klimat niż to bym umiała zrobić wszystko. Mam zbyt duzo zainteresowań bym we wszystkim byla dobra. Nie potrafię nic wybrać i nie nabywam w niczym perfekcji. Za to dobrze się bawię. Teraz zbieram pakiet prac, żeby je pokazać mojemu korepetytorowi z grafiki. Nie wysyłam prac często, bo nie uczę sie zbyt intensywnie. Z drugiej strony czuję, ze trochę stoję w miejscu. Robię co lubię, ale nie rozwijam się. Jakiś postępę będzie zakup tabletu... Chciałabym robić bardziej skomplikowane grafiki, ale tematyka zostanie ta sama.

Wczoraj dostałam wiadomość, ze krzyżówki do gazety mam przeslać już w poniedziałek. Tym samym w weekend będę pracować. Nie po całych dniach oczywiście, ale z trzy godziny zejdzie. Krzyżówki mam juz gotowe tylko trzeba opracować graficznie. Dziś oprócz krzyżowek będę wróżyć. Mam też serię seansow Reiki. Klient wykupił cztery. Choruje na schizofrenię i oczywiście bierze leki. Reiki ma go troche uspokoić, a wtedy jest szansa, że omamy będą mniej nasilone. Zobaczymy.

W czasie wolnym będzie albo malowanie albo grafika i czytanie.

11 lipca 2019 , Komentarze (2)

Dziś jadę do miasta do punktu naprawy komputerów. Moze mi uratują mojego corela. Liczę, że zrobią mi to na miejscu. Trzeba tylko to i owo wpisać w odpowiednie miejsca. Ja sobie z tym nie radzę. W zasadzie powinnam też pojść kupić jakieś byliny, ale pewna nie jestem czy to zrobię. Laptopa będę miała w reklamowce i troche sie o niego boję. W najbliższym czasie chyba wybiorę się do fryzjera, to wtedy cos kupię. O takiej fryzurze myslę...

Po powrocie będzie praca, a później malowanie i pisanie wierszy. Wieczorem będę czytać. Powinnam dziś wysiać wreszcie klonik. Mam tez do przesadzenia biały grudnik. Kupiłam sadzonki i udało mi sie ukorzenić. Teraz trzeba je przesadzić z piasku do ziemi.

Lipiec jest udany tego roku jeśli chodzi o pogodę. Ma byc chłodny, co mnie bardzo cieszy. Na razie sprawdziłam pogodę na 16 dni i upalow nie widać. Oby sierpień był taki sam. Na razie pogoda jesienna :)...

Tablet graficzny z wyświetlaczem kupię juz chyba za kilka dni. Na razie usiłuję zamówić kratę do okna. Pisałam już dwie wiadmości do sprzedawcy i nie odpowiada.

A na koniec grafika myszą malowana i nieudaney obrazek. Tak to jest gdy wzór to akwarela, a obrazek pastele. Nie ma tej lekkości i świetlistości...:( Miała wyjść lawenda, ale bez ukłonu w kierunku realizmu, a wyszło nie wiadomo co:( Pojdzie do pieca...

10 lipca 2019 , Komentarze (7)

Jeśli chodzi o wspołpracę z gazetami to będę tez przygotowywać materiały na strony z rozrywka. Zaproponowałam dowcipy, quizy i ciekawostki. Redaktor naczelny zatwierdził. Strasznie się cieszę. Oby to było na dłużej, bo mnie takie zajęcie bardzo pasuje choć rewelacyjnie płatne nie jest.

Dziś rano Krzysiek pojechał z bratem do Ryk sprzedać działkę. Kokosów nie zarobi, ale widmo biedy na jakiś czas pojdzie sobie precz i dobrze. Mają wrocić wieczorem. W przyszłym roku powinny wpłynąć pieniądze  za mieszkanie w Warszawie i to juz koniec spadku Krzyśka. Na razie nie musi iść do pracy. W zasadzie to ja juz mam wrażenie, ze nie pojdzie, bo nigdzie go nie przyjmą. Jest jeszcze szansa tylko w jednym miejscu. O ile firma w ktorej pracował wygra przetarg na sprzatanie targu, to moze go przyjmą z powrotem. Z tym sobie poradzi, bo ta pracę wykonywali ludzie nawet niepelnosprawni umysłowo. Okaże sie grudniu.

Dziś zaczynam przepisywać krzyżówki do gazety. Mam też przygotować resztę materiałów. Mają być dwie strony łącznie. Jutro skończę i wyślę. Po południu pewnie będę malować, a wieczorem czytać. Jutro wyjazd:(. Powrót chyba szybko. Raczej taksówką, ale i tak jest stres, bo moje zdziczenie ma sie dobrze. Całe życie taka byłam...