Wczorajszy dzień był pracowity. Udało sie zrealizować wszystkie plany. Dodatkowo upiekłam paszteciki z parówkami. Będę robić częściej, bo nie ma z tym problemu. Oprócz tego zjadłam krokieta z pieczarkami, bułkę z gulaszem angielskim i kefir oraz pomarańczę. Na razie nie tyję. Dziś ma byc fasolka po bretońsku. Domowa oczywiście. Moze też zrobię jajecznicę, bo mam na nia ochotę.
W czasie wolnym chyba podziałam pastelami. Trzeba zrobić obrazki na konkurs. Pewnie też zrobię kolejna kartkę.
Wczoraj kupiłam papier do pasteli w kolorze szarego papieru oraz kredki -pastele. Miałam z tym poczekać, bo trzeba oszczędzać, ale się nie oparłam i teraz muszę to odpracować na czacie słabo płatnym. Potrzebuje tego wszystkiego do portretow. Wymarzyłam sobie tez czarne kartki jako podobrazie do malowania kwiatów. W planach na już mam narysować magnolię. Chciałabym jeszcze zdobyć szare kartki do portretów. Ostatnio miałam żywe kolory i niezbyt mi pasowały. To już naprawdę ostatnie zakupy w tym miesiacu albo i nie...Trzeba by wrócić do akwareli, a pędzli nie mam:(