Wczoraj udało mi się zrealizować wszystko co zamierzałam. Dziś też będzie trochę aktywności róznego typu. Po pierwsze musze wyjść na dwór zasilić warzywa i przygotować porcje gnojówki z pokrzyw. Trzeba też zapylić pomidory i papryki. Krzysiek pójdzie z mną choć wraca z pracy zmeczony i dużo śpi.
Dziś chcę namalować obraz typu vedic art. Konkretnie będzie to raczej obraz lany, a nie malowany. Oczywiście akryle. Podoba mi się ta technika i co jakiś czas będę do niej wracać. Pewnie zrobię tez kartke, bo materiały mi przyszły i kuszą mnie. Niestety zapomniałam kupić kleju i musiałam zakupy zrobić jeszcze raz. Tym razem kuiłam też stemple. W najblizszym czasie trzeba będzie kupić kilka motków włóczki na czapki. Chcę zrobić kilka zanim zacznie się sezon. Moze też zrobię etui na telefon, a może letnie czapki? Chcę też zrobic kartki ze zdjęciami moich aniołow. To będzie cała seria i powinnam szybko kilka namalować pastelami. Chodzą za mną też zakładki drewniane z koralikami i breloczki... Myślę o podkoszulkach malowanych :) Rękodzieło wciąga mnie coraz bardziej...
Dzisiejsze zupy-z batatów i tuńczyka, barszcz czerwony z jajkiem i pieczarkami i wczorajsza jeszcze nie wiem która. Drugą zje Krzysiek.