Wczoraj nie miałam za dużo pracy, bo zleceń dodatkowych nie było. Popisałam tylko trochę na portalu z pożyczkami pozabankowymi i później bawiłam się programem Fresh Paint. Korzystałam głównie z funkcji naśladującej pastele. Efekt jest moim zdaniem interesujący choć wprawy nie mam. Maluje się grubo i dyskutowałabym czy to przypomina pastele. Raczej jakąś mozaikę, rysunki dzieci czy witraże. Będę kombinować dalej. Może coś mi wreszcie wyjdzie. Do wyboru są jeszcze akwarele, oleje i kolorowe ołówki... Sama technika mi się podoba. Nie podobają mi się kolory, bo są zbyt jaskrawe, neonowe wręcz i nienaturalne. Prawdziwe pastele suche są delikatne i subtelne raczej. Muszę pastelami w najbliższym czasie coś poczynić. Bardzo lubię tą technikę. Lubię też akwarele i kredki akwarelowe. Mniej lubię akryle. Nie przepadam za to za olejami i pastelami olejnymi. Przeszkadza mi zapach terpentyny.
Dziś poza malowaniem przygotowuję się do wyjazdu na warsztaty. Jadę jutro. Ostatnio byłam trzy tygodnie temu. W grudniu nie pojadę chyba, bo święta. Następny raz wybiorę się dopiero w styczniu o ile zbyt dużych mrozów nie będzie. Krzysiek i Sebastian już się chyba do tych moich wyjazdów przyzwyczaili, bo nie narzekają.