Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1590803
Komentarzy: 56238
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 4 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 listopada 2016 , Komentarze (5)

Wczoraj nie miałam za dużo pracy, bo zleceń dodatkowych nie było. Popisałam tylko trochę na portalu z pożyczkami pozabankowymi i później bawiłam się programem Fresh Paint. Korzystałam głównie z funkcji naśladującej pastele. Efekt jest moim zdaniem interesujący choć wprawy nie mam. Maluje się grubo i dyskutowałabym czy to przypomina pastele. Raczej jakąś mozaikę, rysunki dzieci czy witraże. Będę kombinować dalej. Może coś mi wreszcie wyjdzie. Do wyboru są jeszcze akwarele, oleje i kolorowe ołówki... Sama technika mi się podoba. Nie podobają mi się kolory, bo są zbyt jaskrawe, neonowe wręcz i nienaturalne. Prawdziwe pastele suche są delikatne i subtelne raczej. Muszę pastelami w najbliższym czasie coś poczynić. Bardzo lubię tą technikę. Lubię też akwarele i kredki akwarelowe. Mniej lubię akryle. Nie przepadam za to za olejami i pastelami olejnymi. Przeszkadza mi zapach terpentyny.

Dziś poza malowaniem przygotowuję się do wyjazdu na warsztaty. Jadę jutro. Ostatnio byłam trzy tygodnie temu. W grudniu nie pojadę chyba, bo święta. Następny raz wybiorę się dopiero w styczniu o ile zbyt dużych mrozów nie będzie. Krzysiek i Sebastian już się chyba do tych moich wyjazdów przyzwyczaili, bo nie narzekają.

28 listopada 2016 , Komentarze (4)

Zmęczył mnie wczorajszy dzień. Zmęczył, bo nic się nie działo. Ja lubię ruch w pracy, nowe zlecenia, aktywność, a tu wszyscy wczoraj chyba spali. Nic dziwnego była niedziela. Niewielu desperatów w niedzielę chce pracować. Ja skończyłam dwa zlecenia i chciałam zobaczyć pieniążki na koncie a tu nic z tego. Zleceniodawcy zleceń nie odebrali i nowych nie przydzielili. Dopiero dziś się trochę ruszyło, ale na razie jakoś tak leniwie. Pewnie wszyscy się jeszcze po weekendzie nie obudzili.

Ja wczoraj zaczęłam trzy loga z gatunku malowanych i kombinowanych. Jeszcze ich nie skończyłam. Coś wychodzi ale żebym była tak bardzo zadowolona to nie powiem. Rysowanie myszą to zdecydowanie nie to samo co ołówkiem. Będę się tego raczej dość długo uczyć. No chyba, że tablet graficzny rozwiąże sprawę...Na razie odkryłam program Fresh Paint. Rysuje się dość łatwo. Tylko to nie są rysunki typu grafik i chyba ich się do logo nie da zastosować. Program jest bardzo fajny. Można nim malować jak farbami i rysować jak pastelami i ołówkiem. Podziałałam wczoraj trochę...

Diety nie przestrzegam. Jem i jem....Ech...Szczupła już nigdy nie będę. Trudno...

27 listopada 2016 , Komentarze (19)

Wczoraj pracowałam prawie cały dzień i dziś pracowałam pilnie od rana. Pisałam teksty o Bydgoszczy i działałam na portalu z pożyczkami pozabankowymi. Zapisałam się też na kilka zleceń. Może będę pisać o Wrocławiu, o stanie przedcukrzycowym i o witalności. Do tekstu o Podlasiu został wybrany niestety kto inny. Szkoda. Interesują mnie te okolice. Pewnie się tam fajnie mieszka. Z drugiej strony to ostatnio się zastanawiam czy nie lepiej niż na wsi byłoby mi w jakimś małym miasteczku, bo wszędzie blisko. Oczywiście bloków raczej bym nie wybrała, ponieważ zbyt mnie ciasnota przeraża i hałaśliwi sąsiedzi.

Dziś po południu pewnie będę robić loga. Wprawiam się coraz bardziej. Na otrzymanie zleceń jednak mam małe szanse, bo wybierani są przeważnie ci którzy mają portfolio. Chyba czas o tym pomyśleć. Konkurencja jest w dodatku spora. Coraz bardziej dojrzewam do decyzji by zacząć oferować swoje usługi na Allegro. Może bym miała szansę na stworzenie portfolio gdybym brała parę groszy? Pieniądze na tablet graficzny oczywiście taki tańszy już prawie zebrane. Zobaczymy co nim zdziałam. Rysowanie myszą też już mi trochę lepiej idzie. Wczorajsze loga są tu http://grafikarsa.blogspot.com/


26 listopada 2016 , Komentarze (2)

Wczoraj pracowałam cały dzień z przerwami. Robiłam też logo. Dziś też będę pracować, bo dostałam zlecenie na pisanie tekstów. Piszę o Bydgoszczy. Pisze się łatwo, ponieważ sporo wiadomości o Bydgoszczy jest w internecie. Nie trzeba wcale kombinować. Idzie szybko. Mam nadzieję, że dziś to skończę i może zapiszę się na następne zlecenie. Zauważyłam, że w weekendy jest mniejsza konkurencja. Czaję się na zlecenie o Podlasiu, ale czy się uda? Oby... Powinnam też napisać ze dwa artykuły na portal z wróżbami. Jeden o minerałach dla strzelców i drugi może o marsie w horoskopie, ale to już może dopiero po niedzieli.

Straciłam dziś apetyt, bo wczoraj się delikatnie mówiąc przejadłam. Pochłonęłam dwie duże bułki, puszkę fasoli czerwonej i talerz gęstej grochówki. Wieczorem już się ruszać nie mogłam. Dziś post...

25 listopada 2016 , Komentarze (16)

Dziś wstałam tuż po 9. Mam zamiar popracować raczej sporo niż trochę. Zapisałam się też na teksty. Może wygram i zlecenie dostanę. Trzeba trochę zarobić. Mam pilne wydatki w tym tablet graficzny. Dziś muszę wyglądać na listonosza, który ma przynieść rentę Krzyśka. Nie mogę przegapić, bo by się wściekł jakby musiał na pocztę chodzić. On dziś liczy na to, że będzie miał luźniejszy dzień w pracy. To dobrze niech odpocznie, bo jutro dostanie w kość. Po południu znowu będę robić loga. Pojawiły się na portalach nowe konkursy i warto w nich wziąć udział. Jeśli nawet nie wygram to i tak warto, bo to dobra szkoła jest.

Wczoraj już lenistwo się skończyło, bo wygrałam zlecenie o Grzybowie i trzeba było pisać. To było 5 tekstów typu artykuł, a więc lepszych gatunkowo. Trzeba było się postarać. Łatwo się nie pisało, ponieważ wiadomości w internecie aż tak dużo o Grzybowie nie ma. Później robiłam loga. Efekty tutaj, bo na Vitalię oczywiście zdjęcia nie wchodzą http://grafikarsa.blogspot.com/

Dieta leży. Jem normalnie czyli sporo głównie węglowodanów, które uwielbiam. Na razie nie tyję. Dobre i to. O diecie chyba pomyślę dopiero gdzieś w lutym. Tak planuję choć może się to zmienić. Mogę np. zacząć tyć. Tak prawdę mówiąc to ja już straciłam nadzieję na to, że będę szczupła. Jak schudnę z 10 kg to już się będę bardzo cieszyć. Chcę schudnąć dla zdrowia. Jeśli chodzi o urodę to ja się akceptuję. Moi mężczyźni też mnie akceptują i jest ok.

24 listopada 2016 , Komentarze (13)

Od jakiegoś czasu zmienił mi się smak i przepadam za zieloną herbatą. Pal licho to, że jest zdrowa. Kupiłam ostatnio dwie z gatunku tych lepszych z dodatkami i nosem na nie kręcę. Chętnie piję tylko czarną herbatę z korzeniami, cynamonem, wanilią. Musi być aromatyczna, ciepła i słodka. Z kawą też kłopot. Nie każdą piję. Lubię smakowe, albo tradycyjne z tych delikatniejszych. Nie zawsze jednak uda mi się na delikatną trafić. Wczoraj np. Krzysiek kupił prawdziwą siekierę. Do tego jeszcze 25 dkg. Będę musiała ją jakoś wypić. Rady nie ma. Przecież nie wyrzucę. Wszystko przez to, że zachciało mu się wypróbować nowy smak zamiast polegać na tym co już sprawdzone i dobre.

Wczoraj prawie nic nie zrobiłam, bo spałam. Im bliżej zimy tym więcej śpię. Teraz już chyba z 12 godzin dziennie. Tak miałam zawsze. Latem sypiam mniej zimą więcej ale generalnie i tak jestem śpiochem, bo około 10 godzin muszę spać by być na chodzie. Pamiętam jeszcze czasy gdy byłam młoda i pracowałam w biurze. Musiałam dojeżdżać i nie było mnie w domu około 10 godzin. W ciągu doby miałam wtedy tylko około 3 godzin na zajęcie się swoimi pasjami. Na życie po prostu. To był koszmar. Dlatego szybko zrezygnowałam z pracy na etacie i zostałam wolnym strzelcem. Zarobki mniejsze, ale czasu na swoje zainteresowania za to więcej. Pieniądze nie są dla mnie najważniejsze. Wole ciuchy używane kupować, do kosmetyczki nie chodzić i meble mieć niemodne ale za to czasu mieć więcej. No ale co kto lubi... Na szczęście nie wszyscy są tacy sami. Gdyby byli świat byłby nudny, mniej barwny i różnorodny...

Dziś zrobiłam logo, ale nie zauważyłam, że konkurs się skończył...A tak się spieszyłam...http://grafikarsa.blogspot.com/


23 listopada 2016 , Komentarze (14)

Wczoraj miałam do południa pechowy dzień. Później się unormowało. Za to wieczorem zadowolona nie byłam z powodu meczu. Ostatnio mam kaprysy jak kobieta w ciąży. Sebastianowi się śniło, że miał ze mną dziecko co go bardzo ucieszyło. No mam nadzieję, że tym razem się pomylił. Ja już nie jestem zdolna zajść zajść w ciążę. Chyba, bo był by problem. Ja się na matkę nie nadaję. Sebastian by musiał bawić, a co by było z Krzyśkiem?

22 listopada 2016 , Komentarze (14)

Mam dziś pechowy dzień. Obudziłam się z trudem o 10 i wcale mi się nie chciało wstawać. Potem wszystko zaczęło kuleć. Najpierw zepsuł się Krzyśka telefon. Jak dzwonię to mam komunikat nie ma takiego numeru. Zaniósł do naprawy czyli kupił nowy starter z tym samym numerem i nie sprawdził w punkcie. Wrócił z problemem. Już go mam dość i tej jego bezradności. Musi iść do punktu jeszcze raz i diabli wiedzą czy to wystarczy. Następny kłopot to czarne tła w logo po zmniejszeniu pliku online. Działałam z 2 godziny na różnych stronach i dopiero doszłam jak to robić w Corelu. Ciężko dziś kojarzę. Chyba powinnam cały dzień przespać żeby się nie denerwować. Może popołudnie będzie lepsze...

21 listopada 2016 , Komentarze (10)

Z projektowania logo nie zrezygnowałam i nie zrezygnuję, bo bardzo mi się to spodobało. Tym razem zgrałam sobie z internetu książkę Podręcznik projektantów logo. Smashing Magazine. To już druga pozycja po LOGOLOVEDESIGN z którą mam zamiar się zapoznać. Może tu będzie coś na temat przenoszenia projektów z internetu na inne nośniki. Na razie ćwiczę rysowanie, bo prowadnice już opanowałam. Nie opanowałam rysowania myszą obłych kształtów i moje rysunki to koszmarki. Nie znalazłam też funkcji kopiowania rysunków np. jakiś drobnych elementów typu płatek kwiatka. Nie wiem czy taka funkcja w ogóle jest w corelu. Na program już prawie pieniądze zebrałam. Teraz zbieram na tablet graficzny. Może rysowanie mi pójdzie łatwiej dzięki niemu. Na portalu na którym organizowane są konkursy można też wstawiać loga do sprzedaży. Ceny są od 150 zł do 1000 zł. Zaprojektowałam jedno i wysłałam do oceny. Ciekawe czy wstępną selekcję przejdzie. To będzie dobra szkoła. W mojej głowie aż roi się od pomysłów ale pewnie nie wszystkie da się zrealizować...Vitalia znowu wariuje. Połknęła mi cały długi wpis... Jest też problem ze wstawianiem zdjęć większych niż 500px na 500px, bo zmienia kolory...Ech...

Te loga są do dopracowania. Chcę je wystawić do sprzedaży na portal... Swoją drogą na Allegro można zamówić logo za 25 zł. Chyba w to wejdę niedługo...

20 listopada 2016 , Komentarze (52)

Nie no ja mam obsesję. Nic nie robię tylko loga. Dziś jeszcze wymyślałam nazwy i kombinowałam z wizytówkami. Rzuciłam się na głęboką wodę i zapisałam się na zlecenia. Do odważnych świat należy. Oczywiście mam świadomość, że niewiele tak naprawdę umiem, ale liczę na to, że jeśli ktoś chce tani produkt to liczy się z tym, że cuda nie otrzyma. Profesjonalni graficy nie będą robić loga i wizytówki za 120,00 zł. Samo tanie logo kosztuje 150,00 zł. Do tego jeszcze chcieli za tą sumę 3 propozycje. Może się uda. Tu jest link do strony zhttp://grafikarsa.blogspot.com/

Za to jeśli chodzi o dietę to poległam na całej linii. Jem niezdrowo. Dziś to była zupka chińska i chipsy na śniadanie. Na obiad będzie już lepiej, bo kapusta czerwona, a na kolację jajecznica z pieczarkami. Wczoraj na kolację były frytki z majonezem. Zupełnie mi o zdrowe jedzenie nie smakuje. Już wolę wcale nie jeść. Ostatnio oglądałam program o bardzo otyłych i ich diecie. Chłopak ważył  ponad 400 kg i lekarze mu ustawili dietę na 800 kalorii. To znaczy, że tyle kalorii jest możliwe. Nikt się nie przejmował, że będzie jadł poniżej PPM. On był co prawda leżący ale i ja się wiele z kanapy nie ruszam...