O mnie

Swoją historię z odchudzaniem zacząłem w 2014 roku 29 maja 2014 miałem 110 kg, 46cm w kołnierzyku, 125cm w klatce, 131cm w brzuchu, 120cm w biodrach, udo 75cm - w lipcu z 105kg. Jadam 5 posiłków dziennie 1400 - 1600 kcal. Wzrost 169 cm. Mój główny sport to marsze. Z tych wszystkich ćwiczeń tlenowych są najbardziej efektywne i najmniej kontuzyjne. Próbowałem biegania i marszobiegów (oczywiście trwających min. 30min), ale zaraz zacząłem mieć problemy z kostkami i stawami kolanowymi. Orbitek przestał szybko przynosić jakiekolwiek efekty. Rozmieniłem 100 kg 13 sierpnia 2014... Przerzuciłem się na ćwiczenia beztlenowe trwające od 4 do 20 min. Na początek wyznaczyłem sobie 50 kroków i próbowałem je jak najszybciej przebiec. Powrót truchtem. 4 powtórzenia i umierałem... Takie coś robiłem 1 raz w tygodniu. Oczywiście różnego rodzaju HIIT-ów (interwałów). Tabata, ćwiczenia 7 min. Do tego oczywiście wieczorne marsze po ok. 3- 5km. Pewnego dnia maszerując, zobaczyłem długi kawałek pustego chodnika. Pomyślałem, zobaczę ile mi zostało z tego co biegałem, czy chociaż te 30 m przebiegnę. Minąłem jeden blok 3 - klatkowy, drugi... trzeci... Tu się zatrzymałem, bo mi jakaś Pani z psem wyszła z za zakrętu. Nie wierzyłem. Kondyszka wróciła o wiele szybciej niż jakbym biegał!! 15 października 2014 rozmieniłem 90kg. Od początku listopada 2014 stoję na 86 +-1 do 2kg. Mój najlepszy wynik był 30.06.2015 tj. 79,4kg, szyja 42, klata 109, brzuch 90, biodra 97, udo 58.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12775
Komentarzy: 60
Założony: 11 czerwca 2011
Ostatni wpis: 20 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misiaczekm

mężczyzna, 54 lat, Bartoszyce

169 cm, 82.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Palenie rzucone!! Teraz jeszcze Całkowicie bez alkoholu.. potem może kawa...

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 czerwca 2011 , Skomentuj

Z przednich odchudzeń zostało mi tylko jedno... kładę się spać z kurami. Ciężko mi wysiedzieć do 21, o 22 nie wspomnę. Budę się o 4 - 5 rano :( heh.

Zaczynam od nowa, będzie trudno. Niestety nic się nie przestawiło w główce. I samoistnie nic się nie zrobi tak jak ostatnio. Już wyjaśniam, o co chodzi?

Tak naprawdę to nie mam silnej woli? Moje sukcesy w rzucaniu jakichś nałogów to przełożona klapka w głowie pod wpływem jakiegoś problemu, impulsu. np. paliłem papierosy od ponad 25 lat, raz czy dwa próbowałem je rzucić. Wiedziałem, że jest to niemożliwe? Aż tu nagle pod wpływem jakiegoś impulsu nie palę od 8 stycznia 2009 roku!!

Podchodzę do tej próby bardzo powoli, zacząłem od ćwiczeń rozgrzewająco ? rozciągających o 5 rano. Polegają one na kręceniu w różne strony wszystkim kończynami i ich odnogami. Czyli głowa, nadgarstki, łokcie, ręce, stopy, kolana, nogi , tułów? symetrycznie i asymetrycznie. W przód i w tył. Trwają ok. 10 min.

Problem będzie z bieganiem i spacerem - ścięgna Achillesa, ale damy radę

Najgorsze jest to, że w pracy mógłbym jeść, co 5 minut.

W domku mógłbym nie jeść wcale.

11 czerwca 2011 , Skomentuj

Miałem właśnie zacząć biegać i ćwiczyć...

Niestety za mocno obcinałem paznokcie i paznokieć zaczął wrastać w palec z boku.  Skończyły się spacery, nie mówiąc o bieganiu.

Próbowałem samemu wyleczyć palca, niestety nie udało się. Pod koniec listopada poszedłem do chirurga, który wyciął mi to coś bolącego? i tak minął grudzień. Waga na szczęście nie podniosła się, tryb jedzenia także się nie zmienił? na szczęście.

W styczniu i lutym powoli pakowałem wszystkie rzeczy i wywoziłem do magazynu. Do końca lutego musieliśmy się wyprowadzić, a nasza wprowadzka niestety zmieniła swój termin. Trzeba było wynająć stancję i zabrać się za wykończenie nowej chałupy.

I właśnie tu zaczęły się schody?. Fachowcy (koledzy) pili dużo kawy z cukrem, siedząc przy nich (byłem im potrzebny do robienia kawy i podaj/przynieś) zacząłem podjadać z nudów i pić z nimi tą kawę z cukrem. Wieczorami by się odstresować popijałem piwo.

Do tego doszło ścięgno Achillesa w obu nogach... tak to jest jak się 100 lat nie ruszało, a nagle zaczęło nosić worki z cementem, terakotę, panele podłogowe... heh

Waga wróciła. Niestety zmienił się typ mojej otyłości. Wcześniej miałem tzw. jabłkową. Czyli sam brzuszek (balonik). Mogłem jak siedziałem na nim szklankę piwa postawić. Teraz weszło w brzuch, ale w dół, zrobił się okropny zwis. Na piersi i tyłek? to dopiero efekt jojo? heh

11 czerwca 2011 , Komentarze (3)

Pierwsza próba odchudzania (dieta - jadłem warzywa) to zwiększenie masy ciała z ok 97-100 kg na 111kg.

W 2007 roku zmarł mój kolega o 3 lata starszy - dieta, a po niej waga 120kg. :(

 We wrześniu 2009 roku lekarz medycyny pracy nastraszył mnie cukrzycą. Ważyłem wtedy ok 120 paru kilogramów. Mój lekarz rodzinny chciał podać leki, ale moja wątroba była w słabej kondycji. Nie kazał mi robić żadnych diet. Miałem po prostu mniej jeść. Ważne?. długo gryźć, przeżuwać!!

 i spacerować. Ważne minimum 30min.  

 Ze strachu coś mi się w główce poukładało, jak wcześniej jadłem 4 kanapki w pracy (4 podwójne kromki) to nagle wystarczały mi DWIE. Mało margaryny, z dwóch stron mięsko?. chude. Tu muszę sprostować. Jadam 2 posiłki w pracy o 9 i 12. Aaaaa i rano ok 7. przegryzam zazwyczaj pól kromki lub jabłko by na pusty żołądek leków od nadciśnienia nie brać ;)

 Zrezygnowałem z: cukru, makaronu, ziemniaków, śmietany i piwa.

 Obiad to kasza lub ryż. Kawałeczek mięska i sałatka z kapusty pekińskiej, cebuli i pomidorów.

Kolacja do 18, dwie kromki.

 Piłem dużo różnych herbatek ziołowych i zwykłych. Bez nich nie dałbym rady.

 Spacerowałem codziennie.

Chudłem bez ćwiczeń. 1 kg w 2 dni. Niestety waga stanęła  na 97kg i więcej nie chciała spaść?

Zapomniałem dodać... nauczyłem się robić zakwas i piec chlebek na zakwasie żytnim. Rodzina przejęła ode mnie robienie obiadów na parze. W większej ilości warzywka, niż ziemniaki. Teraz starcza na 3 osoby, 3 ziemniaki średnie. Wcześniej szło ok 3-4 ziemniaków na osobę...