Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 745019
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2013 , Komentarze (19)

Dziewczyny muszę Wam coś opowiedzieć co wczoraj się wydarzyło na imprezie. Mój mąż ma bardzo przystojnego kolegę (w skali od 1-10 mocne 9). No i siedzieliśmy sobie w loży tuż obok DJ-ki i rozmawialiśmy na różne tematy. I w końcu zeszliśmy na temat odchudzania i powiedział mi ze jak kiedyś obserwowali mnie (on i drugi kolega mojego męża w sumie sąsiad) doszli do wniosku że "taka się z Ciebie teraz dupeczka zrobiła, że ciężko w Manu... (nazwa imprezowni gdzie mój jest DJem) znaleźć fajniejszą od Ciebie, tak wyładniałaś". I potem jeszcze zaczął mi mówić że się fajnie ruszam .... No i jak mężowi to opowiedziałam w taaaką dumę się wbił że jego koledzy tak mnie postrzegają:) No i teraz do sedna sprawy czyli wyjaśnienie tematu dzisiejszego wpisu.

Spojrzałam  na siebie przez moment jego oczami i dotarło do mnie ze nie jestem jeszcze taka najgorsza he he pomimo upływającego czasu (do trzydziestki bliżej jak dalej;p) Ukradkiem spoglądałam do lustra i widziałam w nim szczupłą nie brzydką dziewczynę. Dlaczego nie potrafię tak siebie widzieć tylko ciągle sobie zarzucam a to nogi nie takie a to boczki a to pupa a to zmarszczki a to cienie pod oczami. Mężczyźni widza nas jako całość a nie jako zbiór mankamentów figury. To pewnie zabrzmi płytko i dość próżnie i wiele z Was pomyśli sobie pewnie że jestem taką właśnie osobą ale napisze to mimo wszystko. Chce żeby koledzy Łukasza zazdrościli mu że ma taką szczupłą i ładną żonę. To ze tak mnie postrzegają dało mi ogromnego kopa motywacyjnego do dalszej pracy nad swoim ciałem. Zawsze widziałam siebie tak jak mnie widzą inni, przez całą podstawówkę i liceum byłam szarą myszką której chłopcy nie dostrzegali. Im przystojniejszy chłopiec zwraca na mnie uwagę tym bardziej wierze w siebie . Kurcze dopiero jak to napisałam zabrzmiało to na prawdę źle;D ale co tam. Czy to na prawdę aż tak źle o mnie świadczy ze potrzebuję męskiej adoracji żeby czuć się atrakcyjną?? Mój mąż czasami mi mówi że jestem  śliczna , szczupła ze mam ładne to czy tamto. Ale przez 7 lat chyba już mu trochę spowszedniałam i mówi te rzeczy automatycznie, a jak obcy facet mi coś powie albo zwróci uwagę wtedy wydaje mi się to spontanicznym szczerym odruchem i te są dla mnie bardziej pomocne w ocenie własnej wartości niż komplementy od męża . Ale to się tyczy tylko wyglądu, bo jeśli chodzi o postrzeganie siebie jako człowieka nigdy nie miałam z tym większych problemów i znam swoją wartość.

 


Ok tyle na dzisiaj w tym temacie;)
Wytańczyłam się i waga w dół 49,1 kg Jutro chcę zobaczyć 8 z przodu!
Choroba mnie znowu rozbiera więc dzisiaj odpoczywam w łóżku bo od poniedziałku 1 zmiana i poranne wstawanie mnie czeka...

Miłego weekendu Chudzinki:*

18 stycznia 2013 , Komentarze (19)

Ciekawa jestem ile z Was obstawiło ze ze złości....:)
No i zmyłka;p Exploduję z miłości, ekscytacji i radości:))) No to opisuję dlaczego:) Ale zanim to krótki wstęp-my kobiety (czyt. kizia ) jesteśmy niemożliwe 3 dni armagedonu złość na przemian z płaczem-przyszła @ jak ręką odjął! Uśmiechnięta, zadowolona, kuszę męża na każdym kroku uśmiechem i spojrzeniem kiedy chodzę po domu i zajmuję się domowymi obowiązkami. Aż się zaczął ze mnie śmiać ze mi odbija jak nie w jedną to w drugą stronę he he:) Wczoraj mąż pojechał na trening a wcześniej nagadał mi do ucha co mi zrobi jak wróci.... dawno ścielenie małżeńskiego łoża nie dało mi tyle radości he he. (dotrzymał słowa-masaż całego ciała językiem....mmm...) Normanie odwala mi na całego ale tak pozytywnie;)  ale już mnie znacie  więc chyba Was to nie dziwi:)))



Co by Wam tu jeszcze napisać. Waga poleciała troszkę w dół dzisiaj 49,4 kg jupiii:) Ćwiczę codziennie, co 2 dzień pilling kawowy domowej roboty, każdego dnia się balsamuję:) Dzisiaj może pojadę na imprezę bo dawno nie byłam, a jutro wybieram się na spotkanie z koleżanką. Muszę poćwiczyć więcej bo naszym rytuałem jest kawa i ciastko;p Poza tym będę się powtarzać, kocham swoją pracę jestem przeszczęśliwa że jest mi dane pracować w zawodzie:) no właśnie lecę się ogarniać;)


MIŁEGO WEEKENDU MOJE CHUDZIELCE:*

17 stycznia 2013 , Komentarze (23)

Wskoczyłam na dyżurze na wagę i wyobraźcie sobie moje zaskoczenie kiedy okazało się że jestem 2 cm niższa niż przy ostatnim pomiarze kilka lat temu! Nosz cholera jasna nie dość że jestem mała to jeszcze o 2 mniej czyli oficjalnie mam 156 cm SUPER! Dyżur był pracowity, dużo się działo czyli dokładnie tak jak lubię:)
Ćwiczenia są, balsamy są, pillingi też, @ jest, humor dobry jest:)
Czyli jest wspaniale:))))
 Musze jeszcze trochę mniejsze porcje jeść. Pracuję nad tym.

Waga 49,7kg po 2 dniach nie stawania-musiało być grubo ponad 50kg! Dobrze że moje oczy tego nie widziały...


No i mój ulubiony temat SEX
 Już dostałam od pewnej Vitalijki komentarz jakie to okropne i odrzucające że ciągle piszę na ten temat.

"Szacunek dla Ciebie za osiągniecia i za to że utrzymałas wage ale czasem jak cie czytam to nie wiem w jakim celu umieszczasz okreslone tresci. JA jestem z mezem ponad 1,5 roku po slubie i mimo wielu obowiazkow kochamy sie kilka razy dziennie ale jakos sie z tym w pamietniuku nie afiszuje . I tak sie zastanawiam co chcesz tym osiagnac ?? Dowartosciowac sie , pochwalić ze schudlas to maz ma na ciebie ochote ?? Moze nastepnym razem zrobicie sobie sesje zdjeciowa w trakcie i zamieszcisz tu zdjecia ? To jest niesmaczne no ale coz moze niektorzy uwielbiaja swoje intymne przezycia ktore dotycza tlyko dwojga wywlekac na swiatlo dzienne moze cie to bawi jak inni czytaja o kiziamizia znowu mala sex ."

 Opisuję w pamiętniku wszystko co dobre i złe, miłe i przykre, piszę o tym co jest częścią mnie więc o seksie również. Nie  opisuję jakichś pikantnych szczegółów żeby miało to być niesmaczne.

Więc jeśli kogoś to  bulwersuje nie czytajcie dalej.
No więc postanowiłam wynagrodzić mężowi te męki które ze mną przechodził przez ostatnie kilka dni, ubrałam się w sexy czerwoną koszulkę, czarne pończoszki i szpile:)  Był zachwycony:) W końcu jestem sobą a nie jakąś sukowatą zołzą;)


To tyle na dzisiaj czas poćwiczyć:) Buziaki:*

16 stycznia 2013 , Komentarze (22)


To jest we mnie zaskakujące jak z dnia na dzień potrafię zmienić nastawienie. Jak się ociągam to na całego, ale jak się biorę za coś czy to porządki czy odchudzanie to tez na całego:) No i wczoraj po tych nieszczęsnych plackach ziemniaczanych które były o 18, wieczorem zjadłam tylko activię i pół jabłka:) Ciesze się bo wieczory ostatnio wyglądały nie ciekawie albo słodycze w większych ilościach, albo 2-3 jabłka+pomarańcza co skutkowało na drugi dzień również wzrostem. No nie dopuszczałam do wyczyszczenia jelit z zaległości:/



Wieczorem obejrzeliśmy z mężem jedną z kultowych starych polskich komedii które oboje bardzo lubimy, mizianko na zgodę i humor już mi się poprawił po tych ostatnich przebojach. Ależ ja potrafię być nieznośna MASAKRA:)
@ nadal nie ma ale przyjdzie bo pilnowaliśmy się bardzo, nie mogę sobie teraz pozwolić na kinder - niespodziankę bo dopiero zaczęłam pracę!



No właśnie apropo pracy. Dyżur był przyjemny-kurcze jakie to szczęście robić to co się lubi i jeszcze dostawać za to pieniądze:)) Słodyczy dzisiaj nie było na widoku i dobrze , jak nie widzę to mnie nie ciągnie:) A teraz czas na ćwiczenia, potem kąpiel, pilling i balsam:) a na deser lekturka w postaci Waszych pamiętniczków:) no i z mężusiem pobaraszkujemy pewnie-musze Mu wynagrodzić te ostatnie dni, opuściło mnie w końcu to  cholerne PMS dzięki Ci Boże!
Miłego wieczoru:)
BUZIAKI:*



15 stycznia 2013 , Komentarze (23)

Wczorajszy wieczór to była istna katastrofa dietetyczno-partnerska. Humor miałam taki że albo chciało mi się płakać z byle powodu albo pyskowałam na każdym kroku do męża:( W końcu powiedział że idzie spać (o 9 wieczorem) I ze czeka na mnie żeby się przytulić. A ja co na to ? NIE CZEKAJ NA MNIE BO PRZYTULANIA NIE BĘDZIE. I po tych słowach poszły w ruch słodycze i parówki! (ja pierdole parówki na noc!? pierwszy raz w życiu mi się to przytrafiło!) W nocy za karę śniły mi się jakieś pierdoły przez co obudziłam się zmęczona i wyczerpana jak bym pół nocy rowy kopała!:/
Postanowiłam że to koniec! Nie mogę tak dalej robić bo to czysta autodestrukcja!
Nie weszłam na wagę ale pewnie dobiłam do 50 kg, wolałam tego nie widzieć bo w święta ten widok przyprawił mnie prawie o zawał serca. 


Tak wyglądałam przy wadze 46 kg teraz mam uda grubsze o 2 cm, odstający brzuch i boczki wylewają mi się ze spodni:( niby tylko 3 kg a już taka różnica. Normalnie czuję się gruba! Czas to zmienić żeby latem bez wstydu chodzić w obcisłych bluzeczkach.
No i sierpień -Majorka-cellulit i flaczki OUT!!!
Dzisiaj przed pracą wkurwiłam się porządnie i wsiadłam na rower a potem poćwiczyłam jeszcze takie różności i w sumie wyszła mi godzina ćwiczeń. Potem pilling kawowy i balsam na całe ciało. Zrobiłam piękną fryzurkę i szczęśliwa i dumna z siebie pojechałam do pracy:) I tak będę robić jeśli mam na popołudniu będę ćwiczyć rano, bo wieczorem różnie bywa z motywacją. A zważę się dopiero jutro rano... 
Może dzień nie był idealny bo na kolację zjadłam placki ziemniaczane z sosem grzybowym ale jestem z siebie dumna bo odmówiłam mężowi jak mnie częstował moim ukochanym Kinder bueno, a w pracy zjadłam tylko małą kostkę czekolady pomimo że słodycze leżały i wołały mnie  z daleka;)

Buziaki CHUDZINKI :*

14 stycznia 2013 , Komentarze (23)

Ech ta służba zdrowia....dostałyśmy dzisiaj dużo słodkości od pacjentów no i kizia nie umiała się im oprzeć, ile razy przechodziłam tyle razy coś porwałam:/ jestem taka zła na siebie:/ W ogóle od wczoraj mam humor w stylu bez kija nie podchodź pomimo ze dancing był wyjątkowo udany!

Od dzisiaj mam zmiany popołudniowe, więc fajnie bo się wyśpię i zrobię na spokojnie "na bóstwo" do pracy:)  za chwilę "muszę" iść godzić się z mężem bo byłam dzisiaj wyjątkowo nieznośna i kapryśna ale nie wiem czy dam radę się przemóc żeby wieczór był miły bo jeszcze mam muchy w nosie, ale o co już zapomniałam niech ta @ już przyjdzie bo zwariuję a mąż razem ze mną, nie wiem kto pierwszy...:/



Nadrobiłam zaległości w Waszych pamiętniczkach bo od wczoraj nie siedziałam na Vi ,normalnie nie miałam czasu! Kurcze podziwiam kobiety które pracują, gotują, wychowują dwójkę dzieci...skąd bierzecie na to czas!?:) Ćwiczyć mi się nie chciało może jutro przed pracą spróbuję bo wieczorem powykręcam się i zaraz do spania. Muszę jakoś sobie czas organizować w zależności na którą zmianę będę chodzić bo tak być nie może dalej że się obijam! zaraz na wadze będzie 50 kg tak jak w święta!

Nati nie wiem jak Ty ale ja zakochałam się w tej wersji :P
http://www.youtube.com/watch?v=YdXr6epIwF0

BUZIAKI Chudzinki:*

13 stycznia 2013 , Komentarze (19)


Cholera....czekam na @ i nie wiem czy to jej zasługa ale wczoraj wieczorem popełniłam same największe zbrodnie...wymieszałam na kupę skrzydełka, bułkę z pasztetem, owoce , czekoladę:(((( Aż mnie brzuch rozbolał, a jaki wielki się zrobił buuu. Dzisiaj wybieramy się na DANCING (uwielbiam tańczyć w parze!) więc może trochę spalę Wczoraj teściowa mnie tak wkurwiła że nie pojechałam na imprezę bo mi się humor zjebał i cześć. Waga w górę o pół kg . Muszę zrobić sobie fresh start. Ja nie umiem odchudzać się trochę. Albo pilnuję wszystkich sfery czyli dieta+ruch+brak całkowity słodyczy , albo nie pilnuję się w cale jak teraz. Czas wrócić do dawnego sposobu odżywiania, gdzie moja motywacja!? przecież za pół roku podróż poślubna , chyba chcę się prezentować obłędnie w stroju kąpielowym na plaży....



Zaczynam od jutra (ale tym razem na pewno!)
Na początek zmniejszam porcje bo są za duże.
WODA muszę pić między posiłkami więcej!
Słodycze-jak im się oprzeć-najlepiej nie próbować bo potem ciągnie do nich jak cholera!
Ruch codziennie po pracy na rower i serial żeby mi się nie znudziło po 10 minutach.
Po rowerze podłogowce, a po nich kąpiel pilling i/lub balsam.
TAK MUSI BYĆ jeśli chcę być z siebie dumna latem!




Dawno nie wstawiałam nutek, Nati coś dla Ciebie mam nadzieję:)

http://www.youtube.com/watch?v=DIYEISTNQT0
Poczytam Was wieczorkiem bo idziemy właśnie w odwiedziny;)

MIŁEGO DNIA CHUDZINKI:*


12 stycznia 2013 , Komentarze (18)


Klapnięta jestem trochę chyba przez te pogodę zimową:/
Ranny dyżur był spokojny tylko 7 pacjentów przyszło.
Nauczyłam się robić EKG na mega starym sprzęcie chyba przedwojenny hi hi;)
 Zrobiłam też manicure kosztuje mnie 15zł
więc raz na 2 tygodnie sobie planuję chodzić żeby zawsze mieć zadbane dłonie;)
Dzisiaj idę pobawić na imprezie.
Trochę kalorii stracę ale trochę wpadnie bo mam w planie piwko z sokiem dla relaksu;p




Waga bez zmian, ale nie trzymam diety tak jak powinnam i nie ćwiczę. Mam lenia buuu

Mam dla Was kilka obiecanych zdjęć-do obejrzenia pod tym linkiem:)
http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1999387

a ja lecę Was poczytać;)

Miłego weekendu Chudzinki:*

11 stycznia 2013 , Komentarze (16)


Taki widok zastałam dzisiaj rano za oknem. Nie żeby mnie dziwił, ale nie lubię zimy i nie chce mi się z domu wychodzić w taką pogodę. I Pewnie na imprezę dzisiaj nie pojadę w związku z powyższym. Poza tym rano do pracy na krótki sobotni dyżur więc pasuje być wypoczętą;) Poranek był miły-mąż pracował na podwórku i dzielnie odśnieżał wyjazd a ja zrobiłam kanapki dla niego a dla siebie rozdzielne śniadanie. Pomyślicie co w tym miłego....jakoś tak fajnie być razem -obok siebie i już:)
 Waga 48,8 kg po słodyczach to na prawdę nie jest zły wynik więc nie marudzę tylko dzisiaj jak mąż pojedzie do pracy ja będę przez godzinkę ćwiczyć oglądając filmy.



Oglądaliśmy wczoraj płytki z wesela znajomych (miesiąc po naszym było) ważyłam tam półtora kg mniej niż teraz i wyglądałam super szczupło:) ależ miło było mi słuchać jak mąż komplementował-patrz jakie masz szczupłe nóżki:) ale płyta zrobiona w nudny sposób, starodawny. Jeśli któraś z Was potrzebowała by namiarów na profesjonalnego filmowca który z filmu ślubnego robi arcydzieło dajcie znać nasz był po prostu genialny! A skoro jesteśmy w tematyce ślubnej- na czerwiec albo lipiec planujemy zaległą podróż poślubną na Majorkę, mam motywację do ćwiczeń  żeby nie wstydzić się cellulitu i flaczków na udach czy brzuchu, mam sporo czasu żeby o to zadbać;)



Badania zrobione poszło sprawnie lekarz żartował "czy Ty dziecko masz już 20 lat? bo wyglądasz na 18", "160 wzrostu i 48  kg wagi-powinnaś dziecko się pilnować bo za mało ważysz" (tiaaa jasne-jeszcze 3 w dół muszę!) i w sumie nic mnie nie badał he he tylko kazał sobie uzupełnić wszystko, jednak służba zdrowia trzyma się razem he he;)
Ten wpis z dedykacją dla Nati za to że się żaliłaś ze tak krótko ostatnio piszę;p
Zmykam Was poczytać:)

Miłego weekendu Chudzinki 
bądźmy grzeczne:))
CMOK:*

11 stycznia 2013 , Komentarze (15)

Dzisiaj mam dzień wolny , ale nie żebym była specjalne tym faktem podekscytowana;p Wolała bym iść do pracy poważnie:) ale cieszę się że się wyśpię po 4 dniach rannej pobudki. Idę na badania do pracy i dlatego mam wolny dzień:) Jutro za to jadę na 3 godziny będę się szkolić ze szczepień. Tyle o pracy,ciągle kogoś znajomego spotykam i jest wesoło:) "O Aguś to ty tutaj, od kiedy?!" i temu podobne hasła:)


@ się zbliża i moje ciągotki do słodkiego osiągnęły zenit:/ zjadłam dzisiaj całą czekoladę mleczną i ziemniaczka....buuu No ale waga bez zmian 48,8 kg więc ruch w pracy dobrze na mnie działa. Na ćwiczenia coś nie mam siły, jakaś zmęczona jestem ale zmobilizuję się i zacznę w końcu. MUSZE!!!
zmykam bo już po północy i oczy mi się zamykają.

Buziaki Chudzinki moje:*