Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Spełniam się zawodowo jako pielęgniarka. Do odchudzania skłoniły mnie ciągłe hasła w stylu "małżeństwo Ci służy", "dobrze sobie wyglądasz", itp. Przeraził mnie fakt że wszystkie mundurki w pracy są za małe i musiałam kupić nowe:( No i odbicie w lustrze....nie chcę być gruba dlatego tu jestem:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 745028
Komentarzy: 13011
Założony: 14 września 2011
Ostatni wpis: 16 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kiziamizia23

kobieta, 39 lat, Rzeszów

156 cm, 67.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dopiąć swego i utrzymać na zawsze:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2013 , Komentarze (23)


No już mam dość tego przeziębienia! Kaszle jak stary palacz, nos  zatkany i jak by tego było mało zaczęło mnie boleć gardło! No oszaleję! No ale choroba nie choroba trzeba się ruszać, skoro w pracy potrafię funkcjonować to i ćwiczyć też dam radę no i wczoraj zaliczyłam
z Mel B:
 -10 min brzuch
-8 min ABS
-10 min uda
-10 min pośladki
 -12 min kadrio
-5 min rozciągania

RAZEM 55 min w bólu (zakwasy)
 Był również pilling kawowy, owijanie folią i balsamowanie. Trzeba dbać o siebie jeśli chce się ładnie wyglądać latem! Nie jest łatwo , trzeba się trochę wysilić ale da się a skoro ja po rocznej przerwie zaczęłam ćwiczyć każda z Was może! Dzisiaj krótko bo chcę przed pracą poćwiczyć a jeszcze obiadek muszę zrobić.



Za wczorajsze menu poproszę klapsy na gołą....;)
MENU:
4 plasterki szynki, ogórek, plaster pomidora i plaster papryki konserwowej 200 kcal

jabłko 60 kcal
wątróbka smażona+gałka ziemniaków+surówka z pekińskiej ok 500 kcal
jogurt Activia 110 kcal
kajzerka z pasztetem 250 kcal
3 łyżki musli ok 200 kcal
zakazane kalorie pod postacią słodyczy ok 500 kcal buuuu
ale pewnie wpadły dlatego bo w ciągu dnia mało kalorii dostarczyłam mój błąd za to prawie godzinę ćwiczeń zaliczyłam no;)
RAZEM ok 1800 kcal


Dzisiaj już jestem po lekkim rozdzielnym śniadanku. Muszę wprowadzić dawny zwyczaj NIE PICIA w trakcie jedzenia.



Za grzeszne jedzenie spotkała mnie kara w postaci 0,6 kg więcej na wadze. Trudno trzeba to wziąć na klatę i robić swoje. Wygrzebałam z moich zasobów płytowych Jillian Michaels schudnij w 30 dni i Tamilee Webb pośladki i będę Mel B przeplatać właśnie nimi żeby nie było nudno;)

Trzymajcie się dzielnie Chudzinki!:)

BUZIAKI!!!:*

29 stycznia 2013 , Komentarze (23)


Wczoraj na dyżurze był istny szał! Pacjenci oszaleli , biurokracji był stos do

ogarnięcia ale zakończył się miłą imprezką pani doktor stawiała;) Tak więc wpadło co nieco łakoci ale waga tego nie odnotowała  48,2 kg tak jak w dniu wczorajszym:) A to zasługa po pierwsze umiaru w częstowaniu się po drugie ćwiczeń. Pomimo ze byłam zmęczona po powrocie do domu poćwiczyłam z Mel B prawie płacząc przy niektórych ćwiczeniach z bólu (zakwasy kochane). Pilling i balsamowanie(rano i wieczorem) zaliczone:) Idzie mi doskonale, pomimo ze dopiero 3 dni moja skóra jest dużo ładniejsza przez co nogi wyglądają szczuplej! Wieczorne przytulanie z mężem też zaliczone ach jak ja uwielbiam zasypiać w Jego ramionach...tak mi tego brakowało. Zaraz wsiadam na rowerek, potem Mel B jeśli dam radę bo wczoraj umierałam ćwicząc;)




Tak więc podsumowując wc
zorajszy dzień:

Ilość ćwiczeń 20min roweru+20min z Mel B razem 40 min

MENU:
4 plasterki szynki+pół pomidora 200 kcal
jabłko 70 kcal
mały gołąbek z odrobiną sosu pomidorowego ok 300 kcal
kawałek ciasta+ kostka czekolady ok 400 kcal
łyżka sałatki jarzynowej+ 3 plasterki szynki ok 400
4 łyżki musli ok 250 kcal (zachcianka nocna-ale lepsze to niż czekolada)
jabłko 70 kcal
RAZEM ok 1700 kcal
ciut za dużo ale dzisiaj będzie lepiej;)


Lecę ćwiczyć a potem zbieram się do pracy na drugą zmianę.


Buziaki i miłego dnia Chudzinki:)

28 stycznia 2013 , Komentarze (20)


I to pod każdym względem:)  Skarb przyjechał o 8 do domku. Spał do 14 a ja z racji tego że chciałam żeby się wyspał zostawiłam go samego w łóżeczku i wzięłam się za niedzielne porządki i tak mi zeszło do drugiej:) Potem kąpiel i pilling z foliowaniem:)  Po obiadku w końcu ściągnęłam żelazne majtki i pogodziłam się z mężem jak należy, tak mnie "przepraszał" że doszłam do wniosku ze powinien raz w tygodniu troszkę skłamać;p Nie no to był żart:) Ale fakt faktem dawno nie miałam takiej gry wstępnej (od stóp do samej szyi językiem;p)  Potrzebny był nam taki weekend w samotności-bez teściów. Zrobiłam się na bóstwo i pojechaliśmy na randkę na mieście;) Pochodziliśmy po galerce gdzie szukałam fajnych promocji, potem kawka i ciacho w ramach kolacji:) Miła była ta niedziela:)) Myślę że taka ilość ruchu jaką miałam zastąpi mi ćwiczenia :)



Na wadze 48,2 kg kg:) Jest super:)
 Brzuszek płaski się zrobił:) Samoocena wzrosła, jestem znowu szczęśliwa bo mam kontrolę nad sobą:) Dzisiaj na 14 do pracy-kocham ją:)
Zaraz biorę się za ćwiczenia bo znając życie wieczorem nie będzie mi się chciało;) Ale dzisiaj tylko brzuchy poćwiczę i może chwilę na rowerku  bo uda i pośladki tak mnie bolą ze ledwo chodzę, chyba nie trzeba było zaczynać tak ostro z ćwiczeniami... Mam nadzieję ze jutro już poćwiczę normalny zestaw:) Wieczorem będzie tylko pilling owijanie folią balsamowanie i sex;p

Na prośbę jednej z Was będę wstawiać moje menu z jednodniowym opóźnieniem, czyli jutro wstawię moje dzisiejsze jedzonko.


MENU niedzielne
g 10 kromka chleba z masłem i dżemem+kawa bez cukru 200 kcal
g 12  banan 120 kcal
g 14 30 udko bez skóry z piekarnika+buraczki ok 400 kcal
g 19  kawa z mlekiem+ziemniaczek (ciasto) ok 500 kcal
g 21 garść winogron 50 kcal
RAZEM ok 1300 kcal


Buziaki i życzę Wam wspaniałego tygodnia:)

27 stycznia 2013 , Komentarze (20)


Po zachęcie jednej z Was "przeprosiłam" męża tak że na pewno nie spojrzał na studniówce nawet na tę starą hot mamuśkę;) No nie mogłam Go takiego wygłodniałego wypuścić na imprezę gdzie tyle ładnych i wypindowanych 18-latek będzie;) Ale się zdziwił jak wkradłam się do wanny kiedy się kąpał:)
Do nagrody dla samej siebie zainspirował mnie wpis naszej Tysii. Otóż kiedy osiągnę swój cel-ale nie tylko wagowy-kiedy wysmuklę i ujędrnię ciałko zamierzam zrobić sobie profesjonalną sesję zdjęciową. Pół-nagą (dla męża-oczywiście u kobiety) i zwykłą  bieliźnie czy lekkich ciuszkach dla siebie na pamiątkę-żeby kiedyś po ciąży, za 10 -20 lat spojrzeć z łezką w oku jaka byłam piękna i młoda:) Całą wypłatę na to przeznaczę ale trudno:)
A skoro mowa o zakupach za tydzień pierwsza wypłata:) Jeszcze jej nie dostałam a już jest wydana:) 



Musze sobie kupić:
-suszarkę co by nie wozić między jednym domem a drugim bo to męczące
-książki-trylogię która podbiła cały świat czyli szanowny pan Grey:)
-olejek Khadi przyspieszający porost włosów bo mój mąż lubi mnie w długich poza tym sama czuję się bardziej kobieco:)
- balsam aby nawilżyć i ujędrnić przesuszoną skórę
-rękawicę albo szczotkę do masażu mojego cellulitu
Musze upiec też ciasto- jest dość drogie bo na bogato, piekę go raz do roku bo zabawa przy nim trwa 4 godziny! Ale z racji tego ze mam imieniny 5 lutego chcę wziąć do pracy co by się wkupić już na całego w nowe środowisko;)



I chciałam się pochwalić że wczoraj 26 stycznia rozpoczęłam akcję lato 2013.
Zrobiłam pilling kawowy z owijaniem i balsamowaniem (2-3 razy w tygodniu planuję robić)
W końcu zaczęłam ćwiczyć z Mel B 40 min uda, pośladki, brzuch,rozciąganie+ 10 min kardio RAZEM 50 min. dzisiaj zakwasy mam jak ta lala ;) męczące te ćwiczenia ale o to chodzi:) Postaram się ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu. Jak się uda częściej super jak nie-nie będę histeryzować. 
Zrobiłam sobie zdjęcia, pomierzyłam się i za miesiąc zrobię pierwsze porównanie. Do lipca (pół roku)-wtedy lecimy na Majorkę- muszę mieć piękne smukłe ciało i fajnie by było  ważyć 45 kg ale to już nie jest w tej chwili priorytetem. Mogę ważyć nawet tyle co teraz 48,5 kg albo i 50 kg byle by moje odbicie w lustrze było zadowalające:) O matko ale długi wpis wyszedł-kończę i idę do męża bo słodko śpi, biedny wrócił o 8 do domu tak młodzież szalała na studniówce;)
Nutka dla Nati-ucz sie!!!
http://www.youtube.com/watch?v=sgjbwDtZdkc

BUZIAKI i MIŁEJ NIEDZIELI:)

26 stycznia 2013 , Komentarze (16)


Witam dziewczynki:*

Wybaczyłam;) Wczoraj już dałam się pocałować i przytulić. Zrobiło się miło wytłumaczyłam Mu że chcę być jego przyjacielem, myślę że tym razem dotarło bo jeszcze się tak długo nie gniewałam a już wcześniej zdarzyło się mu skłamać w jakichś drobnych z pozoru nieistotnych sprawach. Ale takie zagrania trzeba zdusić w zarodku żeby kiedyś nie okłamał mnie w poważnej sprawie... Na jutro planuję zdjąć "żelazne majtki" jak to określił mój mąż dzisiaj;p No bo od kilku dni się oganiam od niego jak od zarazy;) dzisiaj gra studniówkę i będzie tam  ta zdzira która kiedyś rzuciła hasło "Kochanie miałam wczoraj do Ciebie dzwonić" (które mnie czytają regularnie pamiętają tę sytuacje) będę się całą noc tym stresować:(( NIE ŻYCZĘ SOBIE ŻEBY JAKIEŚ PODSTARZAŁE WYGŁODZONE HOT MAMUŚKI ODNOSIŁY SIĘ W TAKI SPOSÓB DO MOJEGO MĘŻA!!!!!!



Zmiana tematu-mąż był ze mnie dumny jak zobaczył 48 a nie 50 na wadze... bo ostatnio zaczął mi dogryzać ze tyle jem co nie było przyjemne i się nawet trochę obraziłam...Ale było minęło i zaczynam walkę! Żarcie nie może mną rządzić! Utycie jest oznaką słabości a ja jestem silna i zawzięta! Choć wczoraj tego nie pokazałam wieczorem bo po kolacji zjadłam przed TV 4 jabłka i 2 kiwi! i rano na wadze pół kg więcej ale to owoce więc dzisiaj powinno zlecieć i się wyrównać tym bardziej że planuję dzień białkowy. 


Na wczoraj miałam wielkie plany ćwiczenia, pillingi, owijanie... a tymczasem padłam o 20 jak kłoda i nie mogłam podnieść głowy. Ta grypa/przeziębienie mnie wykańcza:/ W pracy się trzymam bo muszę ale po powrocie do domu uchodzi ze mnie powietrze i nie mam siły na nic, wszystko mnie boli. Chciała bym dzisiaj po lekcjach (trzech) zrobić to co zaplanowałam na wczoraj ale obawiam się ze moje kiepskie samopoczucie mi nie pozwoli:( Trzymajcie się dzielnie przez weekend:)

Nati 4u pod to zakuwanie;p
http://www.youtube.com/watch?v=WvKzyuL7ubQ

MIŁEGO WIECZORU CHUDZINKI:*

25 stycznia 2013 , Komentarze (20)


Szkoda mi psuć to co jest między nami, ale jestem bardzo pamiętliwa i zawzięta kiedy ktoś mnie skrzywdzi. Ale potrafię tez nieba uchylić kiedy ktoś jest dla mnie dobry. Wczoraj porozmawialiśmy już jak dorośli ludzie bo przez dwa dni to było żenujące i smutne. Potem próbował mnie na wszelkie sposoby rozśmieszyć. Nie daje się przytulać ani całować, on się podlizuje. Darować już? Jak myślicie miał nauczkę?;) Dzisiaj chyba już odpuszczę i dam się przytulić w nocy o bardzo mi brakuje jego bliskości i tęsknię za nami.  Kocham nad życie i nie cierpię mojego męża-da się tak?:) Przejdzie mi, musi bo chcę żeby było jak przed kilkoma dniami. Pierwszy chyba mini kryzys w moim małżeństwie. Muszę popracować nad swoją zawziętością:/


 W pracy było fajnie-kocham swoja pracę:) Lubię być dla nich uprzejma i życzliwa bo tego ja sama oczekuję kiedy jestem z tej drugiej strony.
Tytułowe wczasy to wyjazd na cały weekend do mnie-mamy wolną chatę-musimy odpocząć od teściów bo za bardzo się wtrącają. Będę sobie gotować rozdzielnie, ćwiczyć, pillingować się i balsamować  przez 3 dni:) Zapowiada się miło-chociaż nie do końca bo jutro mąż ma studniówkę i pracuje całą noc ech no cóż tak  zarabia na życie. Za to w ciągu dnia nadrobimy-mam nadziej że ten weekend zbliży nas do siebie na nowo.



Dzisiaj robię sobie domowe SPA bo podziębiona nie mam natchnienia jechać na imprezę.  Będzie dzień pierwszy ćwiczeń z Mel B :) pilling kawowy, owijanie folią i balsamowanie.  Waga w dół:) 48,2 kg brzuszek się robi płaski dziwna sprawa bo cm poleciały-tak szybko?!  udo 48/49 cm (-1cm) brzuch 81cm (-1cm), talia 64cm (-2cm) najbardziej uda mnie dziwią czyżby to była zasługa utraty wody po @ czy balsamowania bo ćwiczyć nie ćwiczyłam a to co spadło na wadze to raczej jedynie zaległości jelitowe. No nic-tak czy siak radość jest z tego powodu, motywacja się zwiększyła pod wpływem widoku  tychże cyferek:) Jedzenie przestało być dla mnie najważniejsze. Nieszczęście mi służy chyba;p Zmniejszyłam porcje i nie podjadam pomiędzy posiłkami. Chociaż wczoraj w pracy wpadły 4 kostki czekolady-jako przekąska;)

Idę sobie zrobić cudowną herbatkę gruszka z cynamonem i zasiadam żeby poczytać co u Was słychać chudzinki:)

MIŁEGO WEEKENDU:*

24 stycznia 2013 , Komentarze (28)


Ach Kochane nie pisałam wczoraj bo był/jest u mnie mały kryzys ale broń boże nie dietetyczny bo w tej kwestii jest super-pozbyłam się 9 na wadze 48,8 kg o poranku , jem regularnie i śniadania i kolacje są w 100% rozdzielne. Ruch powoli wdrażam -dzisiaj odśnieżanie. Chora jeszcze troszkę jestem ale jutro najpóźniej w sobotę zacznę owijanie i Mel B. A teraz napisze o dwóch kwestiach przez które jest u mnie źle...

.

Mąż mnie okłamał....sprawa nie była poważna ale chodzi o sam fakt -w żywe oczy łgał bez mrugnięcia okiem. Mimo ze się dowidziałam prawdy od jego kolegi nadal próbował się wyplątać w bardzo żenujący sposób. A tyle razy prosiłam żeby tego nie robił. Kiedy powie prawdę owszem nie raz się wkurzę czy sfocham jeśli mi coś nie spasuje ale kiedy mnie okłamie mimo ze sprawa nie jest istotna (powiedział że będzie na treningu i przyjedzie prosto do domu, ale pojechał odwieźć kolegów , było bardzo ślisko i skłamał ze grali do 10 i  dlatego się spóźnił godzinę) a potem się dowiem że kłamał to jest 100 razy gorzej. I on to wie ale mimo to kłamie żeby nie dostać w domu po uszach. Nie potrafi uczyć się na błędach, zrobił mi wielką przykrość była awantura, wygoniłam go z łóżka dwa dni się nie odzywałam. Dzisiaj jest już lepiej i zaczynamy się odzywać-ja zaczynam bo mąż próbuje już drugi dzień się do mnie zbliżyć ale nadal mnie boli. Może wyolbrzymiam ale taka już moja natura. 


Druga sprawa dotyczy mojej przyjaciółki. Urodziła córeczkę w 6 miesiącu przez odklejające się łożysko:( Waży niecały kilogram dostała 2 punkty w skali Apgar i została wywieziona do innego szpitala ponieważ potrzebowała specjalistycznej opieki. Wkradłam się na oddział ubrana w fartuch i skłamałam że pracuję na innym oddziale w przeciwnym razie by mnie nie wpuścili bo oddział zamknięty dla odwiedzających, nawet rodzin nie wpuszczają na pooperacyjną. Trochę Ją pocieszyłam ale jest w bardzo złym stanie emocjonalnym i mnie też się udzieliło:(

Ech idę sobie zrobić herbatki i poczytam na rozweselenie co u Was słychać może to mi trochę poprawi humor.

Buziaki Chudzinki:*

22 stycznia 2013 , Komentarze (20)


Ojej znowu ciężko było wstać, ALE wstałam wcześniej żeby wyglądać w pracy dobrze BO wczoraj się zarejestrowała moja niedoszła teściowa i szwagierka! (z chłopakiem byłam 1,5 roku ale za bardzo lubił towarzystwo swoich "przyjaciółek" więc zerwałam i miesiąc później poznałam obecnego męża;) a on w tym czasie się ochajtał z jedną z "tych przyjaciółek" rozwiódł i zmajstrował innej dzieciaka. No i chciałam fajnie wypaść przed nimi:) same rozumiecie-żeby mu przekazały-no niech żałuje:) Pogadałyśmy chwilkę-miło było się spotkać po 7 latach:) No i w czwartek przychodzą do mnie na pobieranie krwi;)




W pracy duży ruch ale ja tak właśnie lubię, nie wiem kiedy dyżur minął.
Czuję się słaba więc dzisiaj pewnie też poleżę jeszcze w łóżku.
 Mąż dotrzymał słowa i wygrzewał mnie że cho cho;)
Jem średnio zdrowo-i trochę słodyczy wpada ale na szczęście nie wielkie ilości-tzw chorobowe zachcianki mam-na poprawę humoru. Ale nie ważę się dopóki nie wyzdrowieję i nie zacznę nowego planu nie chcę sobie psuć humoru wahaniami i zwyżkami na wadze. Poradzę sobie z tym jak zacznę walczyć na całego w pełni sił to zaledwie 3-4 kg skoro 20 zrzuciłam to teraz te 4kg w 2 miesiące znikną:)
Jutro idę na paznokcie żeby były zadbane i króciutkie:)A teraz przy herbatce poczytam co u Was jak sobie radzicie. Kto wie może spłynie na mnie moc i zacznę dzisiaj z Mel B :))
MIŁEGO DNIA:*

CIUMKI:*

21 stycznia 2013 , Komentarze (24)

 
 No tak ja i moja cudowna odporność:/ Jeszcze mi jedno przeziębienie nie przeszło już drugie się rozszalało. Myślałam że nie zwlekę się z łóżka o 6 no ale uczesałam szybkiego koka na skarpetce zrobiłam szybki make-up i do pracy. Dzisiaj było pobieranie krwi (moje ulubione zajęcie) oczywiście wszędzie się wkłułam za pierwszym razem nawet u dziecka! Starsza bardziej doświadczona koleżanka sobie nie poradziła z tak cieniutkimi żyłam a kizia dała radę;) Ach dumna jestem że pomimo 2 letniej przerwy (tyle byłam bezrobotna) nadal wkłuwam się bezbłędnie:)



Wczoraj mąż o 1 w nocy zrobił mi pobudkę jak wrócił z pracy a dzisiaj obiecał mi że mnie wygrzeje:) stąd ta radość-mam pracę w której się spełniam i cudownego męża:) Jak skończyłam robić obiadek wskoczyłam do łóżka i się wygrzewam. Teraz poczytam co u Was słychać i się pewnie zdrzemnę bo oczy same mi się zamykają jakieś ogólne słaboty i boleści mam:/



@ się kończy, kiedy nabiorę sił zaczynam realizować mój nowy plan, muszę zacząć kiedy będę w formie bo chcę w końcu robić coś jak należy. W końcu robię to dla siebie , dla własnej satysfakcji, dla zdrowia no i dla urody żeby latem kroczyć po plaży/basenie z wysoko uniesioną głową. Kiedy ważyłam 46 kg i ćwiczyłam cały czas miałam już całkiem ładne ciałko i na basenie panowie się za mną oglądali to było dla mnie zaskakujące doświadczenie bo nigdy wcześniej mi się to nie przytrafiło (kiedy byłam rozebrana do bikini i to dwuczęściowego!):)) Znowu tak będzie!

BUZIAKI
CHUDZINKI MOJE


20 stycznia 2013 , Komentarze (19)


 Dzisiaj będzie więcej o diecie i odchudzaniu za wczorajszy próżny wpis ;p A więc przytoczona wczoraj sytuacja dała mi mega dużą porcję motywacji jeśli chodzi o pracę nad własnym ciałem. Niby zaczęłam ćwiczyć i się balsamować, ale to nie jest na 100%. Ćwiczeń jest stosunkowo, mało są nieprecyzyjne , mała liczba powtórzeń, robione leniwie bez kropli potu...Uznałam że lepiej robić mniej a wkładać w to całą siebie. No i postanowiłam zacząć ćwiczyć poszczególne partie czyli 10 min pośladki, 10 min brzuch 10 min uda z Mel B razem pół godziny ale będę dawać z siebie wszystko. Żeby nie wiało nudą będę przeplatać Skalpelem i Killerem czyli podsumowując ćwiczę z zamysłem a nie byle jak. Ale chcę zacząć kiedy będę w pełni sił, dzisiaj to było nie możliwe bo bolą mnie wszystkie mięśnie to chyba grypa:( 


Myślę ze to co zaplanowałam da fajne efekty jeśli będę systematyczna. Motywację mam Majorka i wspólne wypady ze znajomymi na basen czy jakieś jeziorko na wakacjach, chcę wyglądać w stroju obłędnie i będę! Wczoraj nie byłam do końca grzeczna ale mąż ugotował kolację z deserem specjalnie dla mnie i zjadałam nieco więcej niż powinnam ale był taki z siebie dumny:) było pyszne no ale zaowocowało tym że ósemki nie zobaczyła a lekki wzrost, ale co tam. Jestem szczęśliwa na maksa Kocham tego mojego wariata:)))   Mąż ciągle mi powtarza jak to mnie uwielbia taką radosną i uśmiechnięta i zwariowaną:) ja tez taka właśnie siebie lubię i będę walczyć z tym cholernym PMS-em ! pokonam dziada:))


Mąż dzisiaj gra imprezę . Pojechała bym gdyby nie choróbsko:( Musze odpocząć i zbierać siły na pobudki o 5 30 rano:/ ale że kocham swoją pracę to jak już zwlekę się z łóżka jest ok:)

Dzisiaj popołudniu mieliśmy z mężem takie przedszkolne leżakowanie z wygłupami przytulaniem bez podtekstów;p to było takie słodkie i kochane:)) a teraz maluję pazurki i susząc oddam się lekturze Waszych pamiętniczków;)


PYTANIE: Macie jakieś doświadczenia z owijaniem się folią na cellulit? Podzielcie się proszę może i ja spróbuję:) jakie mikstury stosujecie-kupne czy domowej roboty?

MIŁEJ NIEDZIELI CHUDZINKI:*