Dzisiaj już będzie lepszy dzień, musi być. W planie małe porządki, zakupy ( spożywcze) i wieczorna spalanie kalorii na parkiecie. Ale biorę się w garść, koniec z podjadaniem nutelli
(w sumie się skończyła i głównie dlatego koniec no ale koniec to koniec wszystko jedno z jakich powodów----> tak Agatko tak sobie tłumacz;p
Jak by była to bym jadła do końca, no ale zjedzona więc luzik-nowej nie kupię;) wracam do planu ćwiczenia dwa razy dziennie bo się zaniedbałam-rano godzinka aerobów wieczorem godzinka na rowerze. Na wadze póki co zastój raz 54,5 raz 54,6 a raz 54,7 tendencja wzrostowa ale w ten weekend się to zmieni bo będzie duzo ruchu i zero grzechów:)
taki jest plan mam nadzieje ze nie zboczę z obranego kursu
Nie no tak musi być i tak będzie bo chce ważyć 50 kg, i tyle będę ważyć o!
A że nie będę mieć super idealnego ciała?? bossshe nie mieszkam nad morzem ze musze je eksponować przed każdym , a odpowiednim strojem mozna wszystko ładnie kamuflować. Skoro moj Skarb chce mnie za żone to znaczy że taka mu odpowiadam i taką mnie pokochał z celulitem, rozstępami i całą reszta mnie w pakiecie-no i wszystko gratis-jaka mega okazja?!
Dobra trochę sobie jaja z tego robię ale to rekompensata za tamten dołujący wpis-dla Was które musiałyście ( czytaj chciałyście) to czytać. I dla mnie pewnie tez żeby spojżec na to w nieco pobłażliwy , inny sposób.
MENU:
jajecznica z 2 jaj na cebulce+ketchup 250 kcal
szkalnka soku marchew-jabłko 150 kcal
moze już przestanę pisać ze świeżowyciskany bo to już wszystkie wiecie doskonale:)
Rybka bez panierki i na łyzeczce oliwy z oliwek+brokuły z wody 250 kcal
szklanka soku marchew-jabłko 150 kcal
jabłko 70 kcal
garść orzechów i migdałów 250 kcal
pół puszki tuńczyka w sosie własnym z majonezem light i porem 150 kcal
RAZEM ok 1300 kcal
Miłego weekendu Chudzinki moje, no bo w końcu znowu mamy piątek