Trzeci dzień już prawie za mną, nie powiem że jest łatwo. Pokusy są z każdej strony, mój partner się stara, nie jada przy mnie. Ale to nie wiele daje skoro w lodówce pełno przysmaków dla reszty rodziny, w barku słodycze... Jest ciężko... A do tego jeszcze jeden cios od losu w postaci przyjęcia, które czeka mnie w sobotę a mianowicie hucznie, a nawet bardzo hucznie obchodzona osiemnastka mojego kuzyna. Postaram się nie zawieść samej siebie.
Dno... Jedzenie niby nie najgorsze, porcje którymi można się najeść ale uczucie głodu wraca dość szybko. Mam nadzieję, i dołożę wszelkich starań by wytrwać. Najgorszy podobno pierwszy tydzień potem już organizm się przyzwyczaja. Podczas pierwszego ważenia zrobie pare faotek i wkleję postaram się tak robić co tydzień, zobaczymy czy widać rezultaty dziety
No... Nareszcie!!! Miałam trochę problemów z moim przelewem, zanim go zaksięgowali minęło coś ponad dwa tygodnie, aż musiałam im wysłać skan dowodu wpłaty. Ale udało się, dziś potwierdzili przyjęcie pieniędzy, wypełniłam co miałam wypełnić, ustawiłam sobie start diety na sobotę, ponieważ ani dziś, ani jutro nie dałabym rady kupić potrzebnym składników do diety, kupię w piątek i startujemy...!!! Proszę Was wszystkich bardzo trzymajcie za mnie kciuki, postanowiłam, że nagroda za zgubione kg będzie odkładanie kaski i wymyśliłam, że zamiast wkładać do skarbonki będę wkładać ją w Vitalię w postaci kolejnych wykupionych miesięcy abonamentu...
Jutro ide do banku i puszczam przelew... 69 zl to dla mnie nie malo, ale nalezy mi sie cos od zycia, przyjaciel powiedzial, przestan na chwile myslec tylko o dziecku i zrob cos dla siebie. Pomyslalam ze skoro moglabym wydac ta kaske na nowe np. buty, to pochodze jeszcze jedna zime w starych i wykupie sobie w zamian diete... A co tam moze dzieki temu w przyszlosci bede zmuszona wymienic wieksza czesc garderoby, albo chociaz bede mogla wrocic do ubran z przed ciazy??? Oby... W sumie to glownie moj cel z rozmiaru 44-42 wejsc w rozmiar 38-40.
Przed chwilą przeczytałam wpis jednej z was odnoSnie BMI. W skrócie miała 32 (chyba) a zeszła do 25. Więc postanowiłam szybko obliczyć swoje BMI i opadł mój entuzjazm, bo moje BMI wynosi 29 :( to nadwaga, został mi jeden krok do otyłości...
Tak to prawda, że dieta mnie wykańcza... Ale kogo nie skoro musi odmawiać sobie tego co lubi... Muszę mieć określony jadłospis inaczej się gubię, znacie jakieś diety z okreslonym menu?
Hejka Kochani:)))) Czwarty dzień za mną i powiem szczerze dość dobrze mi idzie... Zważę się jutro, od razu Wam napisze... Dziś zrobiłam dla rodzinki " Soczystą karkóweczkę z ziemniaczkami" i fasolkę szparagową z bułką tartą- hmn...pycha... Podobno...:(((( No nic mój obiad nie był zbyt rewelacyjny, ale kolacyjka była niczego sobie... PoWoDzEnIa i do zobaczenia.