Jeśli ktoś usunął mnie ze znajomych to przestanę widzieć jego wpisy? niech mnie ktoś oświeci. Jeśli tak to szkoda bo bardzo lubiłam czytać co ewakatarzyna nam opowiada. No cóż nie jestem zbyt aktywna w komentowaniu to może dlatego :(
Dieta 1000 kalorii ( zdarza się, że dochodzi do 1500) waga nie spada ale i nie rośnie wymiary oprócz brzucha (mam nadzieję, że to przez @)bez zmian, czyli nie ma tragedii ale zadowolona nie jestem. A teraz nowość. Ćwiczę z Chodakowską ale spoko dopiero drugi dzień skalpela. Żebym tylko wytrwała do jakiegoś efektu bo bardzo się boję, że jak zawsze wrodzone lenistwo weźmie górę niedługo. Za to troszkę się nie lubię( a wiecie, że po ćwiczeniach mam lepszy humor i może wreszcie coś się u mnie zmieni bo na razie to byłam jak mimoza normalnie).
No i od początku stycznia się ogarniam i ogarniam i co ? NIC !!! Waga stała w miejscu (jeszcze tydzień temu, teraz się nie ważę bo się boję co po świętach) coraz rzadziej zaglądam na Vitalię, nastrój przygnębienia nie chce mnie opuścić i jakoś tak beznadziejnie jest. To już depresja czy jeszcze przed ? Niech ta ch....na wiosna już przyjdzie bo inaczej to będę musiała naprawdę specjalisty szukać.
@ od pierwszego do szóstego lutego no a później od czternastego nadal trwa, mam dość. Waga ani drgnie widać tysiąc kalorii to za dużo.. Niech już będzie wiosna.
Ruski rok tu nie byłam (ile to ruski rok ?). Widzę , że wszystkie mamy lepsze i gorsze dni. U mnie na razie te gorsze. Waga ani drgnie więc się zdenerwowałam i dzisiaj pożarłam całego snikersa . A co tam, będzie na co zegnać niepowodzenia. Miłego weekendu wszystkim życzę