Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2013 , Komentarze (39)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Moje odchudzanie dobiegło końca. 
Przestawiłam wagę docelową na pasku na tą którą mam obecnie i którą utrzymuję od ponad tygodnia.
Na dalszym spadku mi nie zależy. 
Teraz czeka mnie inna walka i to chyba wcale nie łatwiejsza niż samo odchudzanie, czyli utrzymanie efektów.

Wiem już jak powinna wyglądać moja dieta. 
Wiem że obowiązkowym punktem każdego dnia są ćwiczenia. 
Orbi przynajmniej 60 minut dziennie, na razie a6w na brzuszek, później dołączę Chodakowską przeplataną z orbim i innymi ćwiczeniami na różne partie ciała.
Wiem że muszę zadbać jeszcze bardziej o swoje ciało, czyli codzienna pielęgnacja kosmetyczna.

Jestem dobrej myśli i wiem że sobie poradzę.

Wracam tez do ważenia raz w tygodniu. 
Co dzienne ważenie jakoś nie wydaje mi się już potrzebne, wrócę do niego jak poczuję że tracę kontrolę nad dietą, co mam nadzieję nie nastąpi zbyt wcześnie.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
              
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

25 października 2013 , Komentarze (23)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Jak ja się cieszę że dziś piątek. 
Ranek w pracy, szybko zleci bo jest co robić, a sobota wolna.

Wczoraj po południu wypiłam moją drugą kawę po WO i nie wiem czy nie ostatnia, przynajmniej taka zwykł. Nie smakuje mi totalnie, żeby zabić jej smak zjadłam cukierka czekoladowego. Niestety cukierek mi smakował.

Waga stanęła w miejscu jak zaczarowana. Nie martwi mnie to, niech sobie stoi, aby nie rosła.

Zauważyłam że o ile na wadze jedzenie się nie odbija, o tyle na samopoczuciu bardzo. 
Wychodzi na to że jednak jak w jadłospisie przeważają warzywa i owoce to czuję się o wiele lepiej. Pieczywo, wędliny i nabiał muszą być chyba u mnie tylko minimalnym dodatkiem, jak zjem mniej zieleniny, a więcej czegoś innego robię się ospała i zmęczona.

“Prawdziwe pocieszenie jest wtedy, gdy ktoś daje ci do zrozumienia: możesz być taki, jaki jesteś. ” 
[Phil Bosmans]

Miłego dnia życzę i niech na kilogramy spadają.
   
*Dziękuję za wszystkie komentarze.



24 października 2013 , Komentarze (17)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziś od rana na pełnych obrotach.
Lubię takie poranki kiedy czas mam wypełniony.

Zaczęłam oczywiście od ćwiczeń, orbi 60 minut, a6w dzień 18.
Potem kąpiel, śniadanko i gotowanie, mięsko dla męża, dla mnie zupka.
Dzięki WO bardzo polubiłam zupy i jak dwa dni  jej nie jem to zaczyna mi brakować.
Czekam też na panów od złomu, sporo tego w piwnicy zalegało więc postanowiłam się tego pozbyć. Przynajmniej jakaś kaska wpadnie.
Wyrobiłam też już chlebek, za raz będę mogła wrzucić go do piekarnika.
Jak czasu starczy to jeszcze kurzę dziś przelecę i będę miała porządki z głowy.

Dni warzywno-owocowe robię po weekendzie. 

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
      
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

23 października 2013 , Komentarze (10)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziś rano nie miałam czasu na wpis, Małe zmiany mieliśmy w pracy, a roboty wyszło przez nie sporo. 
Net też mi coś szwankował i ciągle go wywalało.

Jestem jednak z wami i nie mam zamiaru na razie uciekać, może się zdarzy że nie będzie co dziennie wpisu, ale jednak z wami mi raźniej i jakoś łatwiej.

Dziękuję że jesteście, że mnie dopingujecie i że chcecie mnie jeszcze czytać.

Trzymanie diety idzie całkiem nieźle, waga stoi sobie w miejscu.
Muszę zacząć wprowadzać moje warzywno-owocowe dni. 
Miałam robić dwa takie dni w tygodniu i do tej pory jakoś mi to nie wyszło, może jutro i po jutrze mi się uda. Dziś skończyłam zupkę która była na piersi z kurczaka, na jutro muszę coś sobie ugotować więc będzie jakaś zupka krem, resztę składników mam teraz zawsze pod dostatkiem.

Dzwoniłam też po wyniki badań, wszystko wyszło  dobrze, jeszcze tylko ginekolog w przyszłym miesiącu i na kolejne pół roku z głowy.

Miłego dnia życzę i nich nam kilogramy spadają.
  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

22 października 2013 , Komentarze (25)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Nie mam ostatnio weny do robienia wpisów.

Nie znaczy to że straciłam motywację i chęci do diety, ale....

No właśnie, doszłam prawie do celu, w sumie na spadku wagowym już mi nie zależy. 
Mój priorytet w tej chwili to utrzymanie tego co osiągnęłam i dbanie o lepszy wygląd po przez aktywność fizyczną

Zastanawiam się, czy codzienne pisanie o diecie i ćwiczeniach które stały się już moją normalną codziennością nie będzie zwykłym przynudzaniem. 
Czy to może kogoś motywować?
Czy to komukolwiek potrzebne?

Dziś zaliczyłam godzinkę na orbim i 16 dzień a6w.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

21 października 2013 , Komentarze (20)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Weekend minął jak zawsze za szybko, tym bardziej że sobota była pracująca.

Było też lenistwo maksymalne, ani w sobotę, ani w niedzielę ćwiczeń nie było po za a6w oczywiście, tego bym nie odpuściła.

Wczoraj to z piżamy wyskoczyłam dopiero przed 17.

Dobrze tak czasem zająć się nie robieniem niczego.

Dziś koniec z obijaniem się, po południu ćwiczenia będą obowiązkowo.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
           
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

20 października 2013 , Komentarze (13)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziś niedziela, dzień odpoczynku i relaksu. 

Nie rozpisuję się za bardzo, ale zostawiam wam coś co myślę że warto przeczytać i zapamiętać.

Porażka nie oznacza, że przegrałem,
tylko że jeszcze nie osiągnąłem sukcesu.

Porażka nie oznacza, że nic nie zyskałem,
tylko że się czegoś nauczyłem.

Porażka nie oznacza, że jestem głupcem,
tylko że mam dość wiary, aby próbować.

Porażka nie oznacza, że mam się wstydzić,
tylko że ośmieliłem się próbować.

Porażka nie oznacza, że mam rezygnować,
tylko że muszę postępować w inny sposób.

Porażka nie oznacza, że jestem gorszy,
tylko że nie jestem doskonały.

Porażka nie oznacza, że straciłem czas,
tylko że mogę zacząć od nowa.

Porażka nie oznacza, że powinienem się poddać,
tylko że muszę bardziej się starać.

Porażka nie oznacza, że nigdy mi się nie uda,
tylko że muszę mieć więcej cierpliwości.

[John. C. Maxwell - Postawa zwycięzcy]

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

19 października 2013 , Komentarze (18)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Sobota pracująca, uwinęłam się z papierkową robotą. Teraz trzeba znaleźć sobie jakieś zajęcie co by czas do południa szybciej miną.

Tak się ostatnio zaczęłam zastanawia nad sobą i nad tym jak widzą mnie inni. 
Wchodził i obraz dwóch różnych osób. 
Zaczęłam sobie analizować pewne sytuacje i moje zachowanie w nich i doszłam do wniosku że jednak to co ludzie mówią to prawda.
Jestem silna, twarda i uparta. 
Nie narzekam za wiele, nie użalam się nad sobą. 
Wychodzę z założenia że w końcu każdy ma jakieś problemy, ale rozprawianie o nich bez przerwy dzień w dzień ni sprawi że one znikną. 
Swoje problemy omawiam tylko z najbliższymi, nie czuję potrzeby wyżalania i wypłakiwania się przed każdym z kim rozmawiam.
Życie mnie nauczyło że o swoje trzeba walczyć, że trzeba mieć własne zdanie i umieć je wyrażać.
Nie którzy mówią że jestem pyskata, ale najczęściej własnie dla tego że im nie przytakuję.
Potrafię sobie poradzić w wielu trudnych życiowo sytuacjach. 
Nie poddaję się łatwo i chyba śmiało mogę powiedzieć że lubię i akceptuję siebie.

Wydaje mi się że ten mój charakterek  pomaga mi w walce z kilogramami i doprowadzi mnie do celu.

Ten, kto nie znajduje zadowolenia w samym sobie, 
na próżno będzie szukał go gdzie indziej.
[François de La Rochefoucauld]

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
   
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

18 października 2013 , Komentarze (23)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Postanowiłam nie poddawać się jesiennej chandrze.
W końcu to dopiero początek, długich i szarych dni, jak teraz zacznę popadać w takie nastroje, co będzie dalej.
Dziś nie było to trudne bo rano jestem w domu, a wiadomo że nic nie poprawia humoru lepiej niż poranna dawka ćwiczeń. Godzinka na orbim i 12 dzień a6w zaliczony.

Wczoraj dopadły mnie wspomnienia. 
Miałam ostatnio kilka sytuacji które przywołały przeszłość, tą dobrą, ale taką która już się nie powtórzy i nie wróci. Trzeba się jednak cieszyć z tego co było i co po tym zostało, a nie rozpamiętywać i się smucić że minęło.

Piątek dniem ważenia, co prawda ważę się teraz co dziennie, żeby mieć kontrolę nad wagą, ale pasek aktualizuję raz w tygodniu.
Minął tydzień mojego wychodzenia z WO. Na wadze 0.4 kg mniej.

 Nic nie może powstrzymać człowieka odpowiednio nastawionego psychicznie przed osiągnięciem założonego celu; nic na Ziemi nie pomoże człowiekowi ze złym nastawieniem. 
[ Thomas Jefferson]

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.


17 października 2013 , Komentarze (24)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dopada mnie jesienny nastrój.
Niestety jesień nie nastraja pozytywnie. 
Szare niebo, zimny wiatr, chłodne, mgliste poranki i człowiek popada w jakieś dziwne i nie zrozumiałe przygnębienie.
W pracy nudno, w domu przynajmniej można znaleźć sobie jakieś zajęcie czy poćwiczyć.
Ech........ 
Nic to trzeba przeżyć.

Na poprawę humoru miałam wczoraj telefon od wesołego kolegi który ze mną pracował.
Odbieram i ani dzień dobry, ani cześć tylko o razu pretensje.
-Ja wiedziałem że Ty jesteś złośliwa baba, ale że aż tak to ja się nie spodziewałem.
Zatkało nie z wrażenia.
Pytam więc o co mu chodzi, ponad pół roku kontaktu nie mieliśmy, a raptem ja mu coś na złość zrobiłam?
-Ty się jeszcze głupio pytasz? Ja na tę Twoją mini to czekałem i czekałem, ale się nie doczekałem, a teraz dzwoni do mnie młody i mówi że Ty cały tydzień paradujesz w krótkiej spódniczce i obcisłym sweterku!
Dostałam takiego ataku śmiechu że mówić nie mogłam, a kolega ciągnął dalej:
-Z chwilę zima będzie i znowu w portki wskoczysz, a mnie taki widok znowu ominie! 
-To przyjedź, kto Ci broni. Powiedź tylko kiedy będziesz, a  ja się poświęcę i dla Ciebie specjalnie złożę te spódniczkę.
-Tak, przyjedź, jak ja mam nogę w gipsie! 

I właśnie przez ten telefon dopadła mnie ta nostalgia i wspomnienia. 
Jak to wszystko się zmienia i wcale nie zawsze na lepsze.

Miłego dnia życzę i niech man kilogramy spadają.
           
*Dziękuję za wszystkie komentarze.