Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2012 , Komentarze (39)

Misie Moje Kolorowe!

Nadal żyję w niedoczasie.Czy można by tak dobę przedłużyć o jakies 2 godzinki???

Dzis zaczynamy nowy miesiąc , więc czas na podsumowanie tego co minął.

Było!                                                 Jest!
Waga 77.7                                        Waga 74
biust -109                                      biust -104                               
talia -86                                         talia -82
biodra - 97                                    biodra - 96

                            Ubyło

                          Waga 3.7
                          biust -5
                          talia -4
                          biodra -1

Nie jestem zachwycona , ale jestem zadowolona.
Spodnie które miesiąc temu nie dopinały się do końca leżą jak ulał .

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają!
          
*Dziękuję za wszystkie komentarze. 
Przepraszam że was zaniedbuję .

27 lutego 2012 , Komentarze (19)

Misie Moje Kolorowe!

Nie ma co oszukiwać ani siebie , ani was. Wczorajszy dzień totalna dietetyczna porażka.
Dzień rozpoczęłam bardzo grzecznie od ćwiczeń (orbitrek godzina , 600 brzuszków) , sniadanko też było dietetyczne . Za to później nie wiem co we mnie wstąpiło . Zjadłam kilka kanapek z wędliną i ogórkiem , oczywiscie na białych bułeczkach . pół tabliczki czekolady z marcepanem , tofinka , 500g lodów , sporą porcję sałatki warzywnej z majonezem . Cos chyba jeszcze było , ale szczerze przyznam już nie pamiętam , na pewno było tego więcej . 
Skopcie mi tyłek , bo już nie pamiętam kiedy tak się obżarłam . 
Do stanę za swoje przy czwartkowym warzeniu.

Nadal mam malutko czasu i jeszcze nie zdążyłam nadrobić co u was . Proszę o wybaczenie za to zaniedbanie .

Dzis wracam na dobre tory . Rano godzinka na orbitreku i 600 brzuszków.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają .

                
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

25 lutego 2012 , Komentarze (15)

Misie Moje Kolorowe!

Czasu ostatnio na wszystko brak.
Zaniedbuję i was i pamiętnik . Dzis jeszcze mam problem z dodaniem wpisu.
Dieta utrzymana , ćwiczenia są . 
Ważenie w czwartek. Mam nadzieję ze będzie się czym pochwalić.

Miłego popołudnia życzę i niech nam kilogramy spadają .
              

25 lutego 2012 , Komentarze (8)

usiłuje dodać dłuższy wpis , ale cos znowu się na Vitali pieprzy bo dodaje mi tylko ostatnie zdanie wpisu.

23 lutego 2012 , Komentarze (24)

Misie Moje Kolorowe. 

Wczoraj miałam kolejny fatalny dzień . 
Net w pracy szwankował . Nie miałam czasu zajrzeć i dodać wpisu , ani poczytać co u was. 
W pracy sporo do zrobienia , ostatnio to rzadkość . Po pracy , jechałam do tej osoby której pomagam . Do domu wpadłam tylko na moment żeby zakupy zostawić.
W między czasie miałam przykrą rozmowę z kimś kto w zeszłym roku przysporzył mi sporo problemów , jakim cudem przez niego jeszcze nie osiwiałam , sama nie wiem. Przez niego znowu byłam wczoraj kłębkiem nerwów i ryczałam. Ból głowy dopadł mnie taki że odechciało mi się wszystkiego . Wracając do domu miałam iść do rosmana na jakieś zakupy kosmetyczne i na wet na to nie miałam ochoty.
Nie było orbitreka , nie było brzuszków .
Płaczliwy humor i w łóżku była przed 20.
Dieta oczywiście zachowana bez problemu , bo nerwy mi żołądek  ścisnęły.

Dziś już lepiej . Samopoczucie się troszkę poprawiło .
Do pracy na 12 więc w domku mogę coś zrobić . 
Orbitrek zaliczony 60 minut i 480 brzuszków.
Z racji zbliżającego się okresu wczorajszego ważenia nie było i dobrze bo czuję po brzuchu , piersiach i łydkach że  woda we ni stoi jak w bojlerze . 

Czytam sobie ten wpis i tak mi się przypomina że jak zakładałam pamiętnik to myślałam że będę dodawać same optymistyczne wpisy , że nie będę tu wam marudzić . Niestety życie to jakoś zweryfikowało i jest jak jest. Smęcę wam i marudzę , mam nadzieję że mi wybaczycie.

Miłego dnia życzę i nich nam kilogramy spadają.

           
*Dziękuję za wszystkie komentarze .

21 lutego 2012 , Komentarze (25)

Misie Moje Kolorowe!

Masakra , no totalna masakra. Czuje się jak wysrany ryż. Jestem zdechła , opuchnięta i senna. Niech ten przeklęty okres się w końcu zacznie.
Wczoraj do wejscia na orbitreka zbierałam się prawie 2 godziny , z wielkim bulem ale godzinkę przedreptałam.
Dzis , oczy nie chciały mi się otworzyć , gdyby nie pies domagający się wypuszczenia na dwór chyba bym nie wstała do tej pory.
Wstałam , ledwo przytomna , zmusiłam się do orbitrekowania i brzuszków. Zaczęłam od dzis kratkowanie(300brzuszków dzis zaliczone) . Z a6w dałam spokój po 22 dniach bo przy ostatnim ćwiczeniu zaczęły mnie boleć plecy tak na dole , może to przez zbliżający się okres , nie wiem. W każdym bądź razie nie mam zamiaru się męczyć, czy jakiejs krzywdy sobie zrobić.
Dieta dzięki temu idzie swietnie , bo na jedzenie nie mam ochoty tz. nie chcę mi się robić .

Niech mnie ktos w dupę kopnie ,bo od tego marudzenia sama siebie mam totalnie dosć.

Miłego dnia (mimo wszystko) życzę i niech nam kilogramy spadają .

* Cos optymistycznego na koniec. Podobno wiosna idzie i jest już blisko.

             
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

20 lutego 2012 , Komentarze (24)

Misie Moje Kolorowe!

Niedziela totalnie nie dietetyczna. 
Tłumaczę się. Byłam w odwiedzinach u koleżanki , dziewczyna w bardzo trudnej sytuacji materialnej , normalnie gdyby nie to że by się na mnie obraziła za coś takiego to wzięła bym ze sobą jedzenia. Zrobiła obiad , upiekła ciasto , wszystko po to żeby jak najlepiej mnie i męża ugościć . Ciasto wiadomo przy diecie bee. Obiad też totalnie nie dietetyczny , ale nie miałam sumienia jej odmówić. Zjadłam grzecznie całą porcję , a nałożyła naprawdę sporo i jeszcze o dokładkę pytała. Myślałam że pęknę . Nawet dziś śniadania nie zjadłam bo normalnie czuję jeszcze ciężar w żołądku po tym wczorajszym obiedzie.

Błonnik , o którym pisałam w poprzednim wpisie doskonale spełnił swoje zadanie , raczej nie będę go brała na co dzień tylko jak mnie coś przyblokuję .

Zbliżający się okres już zaczyna dawać o sobie znać w postaci bólu piersi i jajników , i ogólnego rozdrażnienie . Czemu nie mogę należeć do tych szczęśliwych kobiet których PSM nie dotyczy .

Środowe ważenie przełożone na przyszły tydzień , na 1 marca. Będzie po okresie i zrobię podsumowanie miesiąca . Fajerwerków pewnie nie będzie . Z resztą nie ma co gdybać , przed okresem maruda się włącza.

Mam nie wiele czasu , ale mam nadzieję że uda mi się troszkę nadrobić czytanie co u was.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

             
*Dziękuję za wszystkie komentarze .

18 lutego 2012 , Komentarze (27)

Misie Moje Kolorowe !

Wczoraj już grzeczna byłam . Zgaga mnie paliła jak diabli , nawet tabletki i to takie na receptę nie pomogły za wiele. Na pączki i w ogóle na słodycze patrzeć nie mogę bo mam odruch wymiotny. To dobrze , może się uda nie jeść słodkiego do Wielkanocy.

Dziś sobota w pracy , robić jak to przy sobocie nie ma co , ale siedzieć trzeba. 
Nadrobię sobie przynajmniej czytanie waszych pamiętników , bo po południu i jutro już czasu nie będę miała. 

Ostatnio zaczęłam mieć problemy kibelkowe ,coś za rzadko tam chadzałam na dłuższe posiedzenia . Postanowiłam wspomóc się błonnikiem . Zakupiłam taki specyfik.
                                          Np Pharma zDROVIT BłonniSlim forte 20 sasz.
Smak całkiem niezły , zapycha konkretnie , toaleta zaliczona. 
Jeśli któraś z was stosowała dłużej dajcie znać czy byłyście zadowolone.
Zaznaczam od razu że nie traktuje tego jako środka wspomagającego odchudzanie tylko wypróżnianie .

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają .

          
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

17 lutego 2012 , Komentarze (20)

Misie Moje Kolorowe!

Wczoraj nie miałam za bardzo czasu , a dziś usiłuję ogarnąć wasze wpisy i jakoś mi to nie idzie . Nowe wpisy pojawiają się jak grzybki po deszczu . Swój miałam dodać jak nadrobię wasze , ale to by się do północy zeszło.

Wczoraj .Poległam na całej linii . Ile tych pączków było sama już nie wiem , to znaczy wiem jedno było ich stanowczo za dużo . Zgaga męczy mnie przez to dziś od rana. I dobrze mi tak , mam za swoje !
Dziś już grzecznie i dietetycznie . Ćwiczenia z rana były , więc jakąś część tego balastu paczkowego już spaliłam .

Kolega , jest taki w stosunku do wszystkich kobiet . To chyba kryzys wieku średniego . Wiecie jak to jest . Głowa siwieje ( akurat u niego łysieje) , to dupa szaleje . Na pewno się we mnie nie podkochuje , po prostu bardzo się lubimy . Jeden , a robi za dziesięciu i zazwyczaj jak on jest to jest wesoło. Jakoś sobie trzeba pracę uprzyjemniać.

Miłego popołudnia życzę i niech nam kilogramy spadają .

                 
*Dziękuję za wszystkie komentarze .

16 lutego 2012 , Komentarze (27)

Misie Moje Kolorowe!

Tłusty czwartek , więc będą pączki ! Zjem , a co . Już jednego mam za sobą , pyszny z ajerkoniakiem , nadzienie tyle że po brodzie ciekło . Raz do roku nie będę sobie żałować . Z resztą pączek właśnie najlepiej smakuje w tłusty czwartek , tak jak karp tylko w wigilię 

W pracy na wesoło, męska logika.
Kolega:
-No młoda , dziś dzień bez diety , jemy pączki .
- Nie wiem , czy powinnam .
- Tradycja , Kochana tradycja . Jednego trzeba.
- Jak trzeba to zjem.
- I takie podejście mi się podoba. Z resztą teraz to możesz pączki jeść , sama już jak pączuś nie wyglądasz , wiec kanibalizmu nie będzie.
Gdyby nie to że pączek taki pyszny to by kolega nim dostał. 
No , ale na sam koniec się zrehabilitował i walnął mi komplement że na początku roku to pączuś byłam , a teraz laseczka się robię , widać że schudłam .

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają .

                   paczki_tlusty_czwartek.jpg
*Dziękuję za wszystkie komentarze .