Ostatnie 3 tygodnie pod nazwą SO BAD minęły, odeszły, skończyły się ;)
Miałam wiele do przemyślenia, poznałam pewnego pana, posiada pamiętnik na vitali ale w zupełnie innym celu niż odchudzanie on kocha kobiece kształty, wystające brzuszki, duże uda, rozstępy itd. Zaczęłam z nim pisać i było wszystko normalnie ale nawet nie wiem kiedy wróciłam do starego postępowania. Po 2 dniach pisania się opamiętałam i napisałam mu że będę się odchudzać, myślałam że się pogodził z tym ale dwa dni później napisałam do mnie i mi namieszał mi w głowie. Pisał to co chciałam chyba usłyszeć. Znał moje największe kompleksy. Ale coś w końcu we mnie pękło, chyba to że po 2 tygodniach olania diety weszłam na wagę a kilogramy wróciły jak bumerang.. I zrozumiałam że nie mogę brnąć w to dalej, muszę zawalczyć o siebie. O to kim chcę być a nie o to że mam być taka jak inni chcą. Etap pana Sebastiana zamknęłam. I ostrzegam inne dziewczyny, nie pozwólcie się zbajerować tak jak ja. Mówił mi że nie powinnam się dopasowywać a sam próbował mnie dopasować do siebie.
Co do mojego dietkowania to mogę powiedzieć że dobrze idzie ;)
Aktywność fizyczna też jest. Karnet na siłownie przedłożony, trening zaplanowany. Bardzo miły pan z siłowni mi go układał :) Więc sobota, poniedziałek, środa :P Chcę żeby już ten rok szkolny się skończył bo znaleźć czas wolny w klasie maturalnej ciężko.. Cały czas w szkole tylko słyszę MATURA, MATURA, MATURA..
Jak jest już piątek to marzy mi się tylko długa kąpiel i spanie ;)
We wtorek byłam na turnieju piłki nożnej i udało nam się wygrać
Baby też dobrze grają w nogę ;)
Drużyna ale nie w komplecie ;)