Spadek,dosyć szybki,ale fakt ze jestem przed okresem i stosuje diete...czyli schodzi woda....i to jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie....ale zawsze cieszy
Dzis rowerem zamierzam pokonac duzy odcinek...jak to zrobię bede happy
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 8743 |
Komentarzy: | 202 |
Założony: | 26 marca 2012 |
Ostatni wpis: | 30 stycznia 2019 |
Postępy w odchudzaniu
Spadek,dosyć szybki,ale fakt ze jestem przed okresem i stosuje diete...czyli schodzi woda....i to jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie....ale zawsze cieszy
Dzis rowerem zamierzam pokonac duzy odcinek...jak to zrobię bede happy
Juz nie wiem co mam robić, zamiast ubywać lepiej to jest coraz gorzej.
Musze się wziąć w garść bo inaczej będę inwalidka cywilizacyjna.....
Moje postanowienia ktore wprowadziłam wczoraj/dobry środek tygodnia, niz poniedziałek:)/
-*ograniczenie słodyczy, mam tak ze jesli just ciut sytuacja stresowa to juz opycham sie słodyczami
-*co z tego ze duzo jeżdżę rowerem naprawdę duzo, jak pozniej....patrz punkt wyżej...i caly moj wysiłek idzie na marne...w tych momentach jestem zla na siebie...i mysle jak ze mnie glupia baba...
-*jesli jestem w weekendy u chłopaka, to on serwuje soczyste kolacje, i jak tu odmówić....juz powiedziałam mu, ze za pozno jest kolacja,po nim nie widac, a mi od razu odkłada sie tłuszczyk.
-*wynajmuje pokoj, mieszka nas wszystkich 5 osob i jest niekiedy ograniczony dostep do kuchni, z tym tez jest dla mnie wielki problem, bo jesli chciałabym cos ugotowac to nie mam takiej możliwości....i wtedy wkurzona sięgam po coś słodkiego
-*na koniec moje godziny pracy......ciągle w biegu, ciagle spóźniona,ciagle zestresowana ...sa nieregularne, raz pracuje 15 godzin raz 5...niestety to jest pieklo Londynu
-*postanowiłam tez ze bede sie wazyć co tydzień w piatek
Zaczęłam do pracy dojeżdżać rowerem i trochę uważam co jem...ale to dopiero początki.