Pamiętnik odchudzania użytkownika:
francescaa

kobieta, 40 lat,

172 cm, 115.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Nareszcie drgnęło ;-)    

27 listopada 2014 , Komentarze (9)

Teraz to przesadziłam......wystarczy ze odstawiłam rower i kilogramy szybują w górę .....muszę się opamiętać, wracam do punktu wyjścia....moja największa waga w życiu osiągnęła 115 kg....wiec niedużo mi brakuje do przekroczenia tej bajery.

31 października 2014 , Komentarze (1)

 Drepcze w miejscu, ale mam nadzieje ze w końcu ruszy do przodu.

24 października 2014 , Komentarze (3)

niestety kilogramów mi przybywa...ale wiem, sama jestem sobie winna...((

17 października 2014 , Komentarze (3)

Porażka na całej linii, nieźle dorzuciłam do pieca, ale przyznaje w tym tygodniu odpuściłam sobie.

Cały czas miele w miejscu, jak niewiele spadnie to od razu w następnych tygodniach przybywa.

ale nie ma co sie rozczulać, dam rade...

Wczoraj wróciłam wcześniej z pracy,super kuchnia była wolna, wiec sobie kucharzyłam, wrzuciłam co miałam pod ręką i w lodowce, cebula, papryka, mięsko,doprawiłam i dołożyłam ugotowany brązowy ryz 

10 października 2014 , Komentarze (1)

Super w końcu spadek....przyznam, ze w tym tygodniu zaniedbałam rower, ale pogoda nie dopisuje na podróżowanie rowerem, teraz stawiam na metro.

3 października 2014 , Komentarze (2)

U mnie z każdego ważenia idzie w gore....dobijają moja wagę kolacyjki mojego chłopaka.

Wczoraj zrobiłam maraton rowerowy, ledwo miałam siły zsiąść z roweru, w ogóle codziennie do pracy dojeżdżam rowerem, ale za to w weekendy sobie pozwalam.

25 września 2014 , Komentarze (1)

Waga stabilna, tłuszczyk sie broni:)...ale nie na długo...

19 września 2014 , Komentarze (2)

narazie woda spada świetnie:)

schody zaczną sie przy następnym ważeniu, wtedy juz organizm zaczyna spalac tluszcz, wiec spadek /o ile bedzie/ znikomy...ale jakos mnie to nie przeraza.

Duzo ostatnio do pracy jeżdżę rowerem, ma to swoje plusy ale i duzy minus...przede wszystkim spaliny, poruszam sie rowerem po strefie 1 i 2 w Londynie i przejezdzajac przez Oxford Street jest tragedia.