Witajcie
Małe podsumowanie soboty i dnia dzisiejszego oraz całego lutego ;) Wczoraj dzień filmowy i dziś także ;) Dlatego wczoraj nie było wpisu ;) Teraz mam chwilę na dla siebie ;) Chociaż dalej mamy dzień filmowy hihi.
Sobota minęła raz dwa, nawet nie wiem kiedy. Tak jak wspomniałam był to dzień filmowy. Co prawda rano troszkę obowiązków, a potem relaks :) I popołudniu załatwienie kilku spraw i znowu powrót do domu i relaks :) Samopoczucie w sumie było ok, chociaż jakiś taki lekki smutek mnie ogarniał. Ale opanowałam go ;) Treningu nie było, postanowiłam w weekend odpocząć. Tzn będę starała się robić 5 treningów w tygodniu. Jeśli to będzie dawało spadki, to pozostanę przy tym. Póki co waga ok, wczoraj właśnie miałam dzień ważenia. Waga pokazała 0,5 kg mniej niż tydzień temu. Dużo, niedużo, ale dla mnie ok. Daje mi to motywację do walki, dalszej walki. Bo już długo był zastój.
Jak widać niewiele zostało...a zarazem sporo :) Waga nie chce szybko spadać, ale ja też oto nie zabiegam ;) Wszystko w swoim czasie.
Podsumowanie lutego wygląda tak. Najpierw tabelka z aktywnością :)
Myślę że nie jest źle :) Rok temu wytrwałam tylko w styczniu, jeśli chodzi o aktywność. W tym wytrwałam już do lutego ;) I liczę, że marcowa tabelka także będzie. Tzn ona już jest zrobiona, ale oby była zapełniona :) Wagowo tak jak zaczęłam tak kończę miesiąc, tj. 62,4 kg. Czy jestem zła? Nie, bo luty był pełen pokus :) A to dzień pizzy, a to tłusty czwartek....a to imieniny mamy. Także cieszę się, że waga nie poszła w górę ;)
Przed nami nowy miesiąc, nawet ja teraz noga się powinęła .... to działamy dalej ;) Przypominam o wyzwaniu z wodą :) Marzec-nawyk picia wody -------czeka :) U mnie dziś dzień 63 z wodą :) Oby ten nawyk pozostał ;) Trzymam za Was kciuki. Nie poddawajcie się :* Powodzenia. Miłego wieczoru i cudownego nowego tygodnia, miesiąca :) Pozdrawiam :) :*