Pamiętnik odchudzania użytkownika:
efka55

kobieta, 68 lat, Puszcza

154 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 października 2021 , Komentarze (10)

Cały  tydzień byłam w delegacji, bo jeszcze trochę pracuję, w miejscu pięknym i smacznym.  Odrobiłam to co zrzuciłam przez poprzednie 3 tygodnie. Trudno, trzeba zacząć od nowa.

Jeszcze pracuję z naciskiem jeszcze. Wydawało mi się, że jestem potrzebna ale w czasie tego wyjazdu okazało się że chyba nie. Rozumiem, że trzeba ustąpić pola młodym jednak do nowo-mody nie dorosłam.  Dyrektor "pożegnał" się ze mną za pośrednictwem video-konferencji z własnego mieszkania występując w koszulce w paski. Myślałam, że po 38 latach w tej firmie potraktują mnie trochę godniej. No cóż. Zabezpieczał się tylko: Czy w razie potrzeby możemy liczyć na umowę-zlecenie z Panią?  Nie byłam honorowa i przytaknęłam. Chcę mieć dostęp do zmian w programach żeby jeszcze trochę szkoleń poprowadzić.  Jeszcze jedna delegacja, trochę pracy zdalnej i od stycznia luz. Czas na ogródek, robótki i leczenie. Tylko telefon będę musiała zmienić bo zna go pół Polski.

Będzie mi brakowało kontaktu z ludźmi i takich wyjazdów.

23 września 2021 , Komentarze (8)

Poszłam z Acerem do lasu ale efektu niet. Przyniosłam 3 podgrzybki i 2 kleszcze. Ile Acer kleszczy złapał trudno zgadnąć. Jest zabezpieczony więc nie ma obaw. U nas w tym roku kleszczy jest mnóstwo a ja mam dar przyciągania, nawet idąc przez ogród. Znowu nie pamiętałam o tym zegarku co liczy kroki a deptaliśmy około godziny. I to jest korzyść wyjścia z domu.

Wczoraj pobierano Acerowi kres na hormony tarczycy. Jest OK i nie trzeba zmieniać dawki leku ale też brak efektów w odchudzaniu nie można zwalić na tarczycę.  Niby dostaje niewiele a tłuszczyku na nim sporo.

22 września 2021 , Komentarze (1)

Lubię jesień ale złotą, z grzybami a nie mokrą zimnicę.

Zaliczyłam 3 dniową wizytę w rodzinnych stronach Mamy. Żyje już tylko jeden z jej braci a przez pandemię i nie tylko, nie byłyśmy tam od 3 lat.  Liczba mnoga bo wybrałam się z siostrą. Obleciałyśmy oczywiście okoliczne cmentarze, pozapalałyśmy znicze bo na 01.11 nie pojedziemy. Przy takiej okazji o oszczędnym jedzeniu nie mogło być mowy więc było dużo i tłusto.

Chodzę znowu na gimnastykę w wodzie. Kostium mi się rozłazi, "wyjściowego"  szkoda na basen więc usiłuję coś kupić. Zamówiłam z bo... ale to co przyszło jest o rozmiar za duże a mój niewielki biust znika zupełnie. Jestem staroświecka, nieproporcjonalna  i wolę przymierzać. Trzeba ruszyć do sklepów ale tzw sportowych w okolicy niewiele.

Korci mnie, żeby jutro rano pobiec na grzyby. Zdam relację.

12 września 2021 , Komentarze (4)

..... spróbuj mego wina, z czereśni, wiśni, resztek lata bo jesień się zaczyna....

Cudne te ostatnie dni lata, spacerowe. U nas lato było, jak to kiedyś mawiano, przekropne. Dzięki temu dużo jest jeszcze zieleni a trawnik rośnie jak szalony. Lilie przekwitły ale fuksje ładniejsze niż w gorącym lipcu.

Po długiej przerwie byłam w czwartek na basenie - aqua aerobiku. W piątek trochę czułam w kościach ale będzie dobrze. Wszystko drożeje więc ta przyjemność również, tylko czemu od razu 25%.

Dzisiaj na obiad był barszczyk buraczany zabielany i ziemniaki ze skwareczkami z wędzonki. Dietetycznie wcale ale za ty jak pysznie. Uwielbiamy to wszyscy troje.

Taka resztka lata

6 września 2021 , Komentarze (4)

Ale numer. Przeniosłam wagę z sypialni do łazienki i ubyło mi 1 kg. Ciekawe czy to na stałe 😉

Zaliczyłam  dentystę w ramach przeglądu i zostawiłam 280 zł. Pocieszył mnie, że musimy się spotkać jeszcze raz.  Po południu dopadła mnie drzemka. Acer nie dopominał się o spacer bo po sobotnim trochę kuleje. Urok posiadania dużego podwórka i pasa, nie trzeba się z nim ciągle włóczyć. 

Jesiennie.

5 września 2021 , Komentarze (3)

Ale dawno mnie tu nie było. Zalatany człowiek taki ;). Lilie w tym roku równie piękne i jeszcze ich więcej. Dziwny rok bo mokro a grzybów niewiele. Grzyby to dla mnie silna motywacja do długiego spaceru z psem. Ubyło mnie trochę zrzucić, głównie dzięki zmianie leków. Wysiłku wielkiego w to nie włożyłam.

Dalej jestem czynna zawodowo (na 1/3 etatu), głównie zdalnie. Czasem mam już dość ale dodatek do emerytury zawsze mile widziany.

A to fotka z małego urlopiku. Widok z Przehyby.

16 sierpnia 2019 , Komentarze (3)

Ale jak pachnie.

Waga stoi, cukier rośnie. Na spacery nie chodzę bo ciągle nie mogę zdążyć. Nad tym moim 1/5 etatu + konsultacje spędzam całe dnie. Chyba czas kończyć dorabianie bo robię się zbyt wolna. Ale dodatku do emerytury szkoda

31 lipca 2019 , Komentarze (3)

Pełne zaskoczenie, że półtora roku tak szybko przeleciało. Wydawało mi się, że zaglądałam tu niedawno. 

Nadal jestem emerytką na 4/5 i na 1/5 pracuję. Mój "uroczy" szef pozbył się mnie po roku, ale naczalstwo szybciutko nagrało mi pracę w innej jednostce. Niedogodność tylko taka że ten raz w tygodniu robię 160 km. Teraz umowę mam do końca 2020 r. i rzucam to (?)

Na wadze wiele mi nie ubyło ale za to zmarszczek przybyło sporo. Psa, odkąd został jeden, utuczyłam ponad miarę i grozi mu zwyrodnienie stawów kolanowych. Byliśmy z wizytą u psiego ortopedy. Gdybyż to ludzcy lekarze byli tacy sympatyczni.

4 grudnia 2017 , Komentarze (1)

Zjechałam troszkę z wagi ale to żadne diety, ćwiczenia. Efekt tylko zmartwień. Z Mamą jest coraz gorzej a w zeszłym tygodniu amputowali jej nogę. Od lat choruje na parkinsona i zaczynają się spustoszenia w mózgu. Teraz nawet nie wiemy czy jęczy bo cierpi czy chce coś powiedzieć. Dziś po raz pierwszy od operacji na pytanie o picie powiedziała TAK, ale tylko raz jej się udało.  Zrobiła się sztywna i mamy wrażenie, że każde dotknięcie sprawia jej ból. Na co dzień zajmuje się nią siostra a ja dojeżdżam wspierać.Co będzie gdy ją wypiszą ze szpitala? Przerażenie nas ogarnia.

Nie życzę nikomu takiej kuracji odchudzającej.

1 listopada 2017 , Komentarze (2)

Tivoli.  

Fontanny w przypałacowym parku zbudowane na polecenie kardynała d'Este

I uliczka w Rzymie