Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam, mam na imię Ewa. Mam trzy córki. W przeszłości nigdy nie miałam problemów z waga, zawsze byłam szczupła i aktywna. Uwielbiam taniec, trenuje też kickboxing. Problemy z waga pojawiły się po ciąży. Gdy osiągnęłam wagę 110kg postanowiłam że czas z tym coś zrobić, że muszę być zdrowa dla moich corek.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3110
Komentarzy: 10
Założony: 8 czerwca 2012
Ostatni wpis: 9 października 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NightMoth

kobieta, 41 lat, York

169 cm, 102.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 października 2019 , Komentarze (7)

Prawie dwa tyg minęły odkąd zaczęłam dietę, na wadze 1 kg mniej po 1-szym wazeniu hmmm chyba jestem bardzo niecierpliwa bo miałam nadzieję że będzie trochę więcej, i tu właśnie pojawia się mój problem z motywacja. Bo chciałabym wszystko na już, od razu. A przecież nie przytyłam 40kg w tydzień więc dlaczego oczekuje efektów natychmiast? 

Jeśli chodzi o samą dietę to uważam że jest świetna, wybrałam wegetariańska z ryba. Bardzo szybko udało mi się zrezygnować z mięsa i wcale mi go nie brakuje. W sumie to czerwonego mięsa nie jadłam już od prawie roku, ale kurczak byl codziennym gościem na moim stole. Tak czy siak nie żałuję że wybrałam wege z ryba. Dania są świetnie zbilansowane a porcje czasem uważam że są za duże, no i jeszcze ten problem regularnych posiłków. Potrafię wcisnąć 4 w moją dobę, a w dni gdy trenuje jest jeszcze gorzej. Nie wyobrażam sobie iść na trening po śniadaniu, raz spróbowałam i niestety wylądowałam nad muszla klozetowa, także zazwyczaj jak jem pierwszy posiłek to powinnam zjeść już drugi 😬 cóż może z czasem się uda. Trenuje 3 razy w tygodniu a chciałabym 5. W dni beztreningowe jeżdżę na rowerze albo chodzę, głównie po dzieci do szkoły ale jest to już jakiś postęp zwłaszcza że do tej pory jeździłam po nie samochodem albo wysyłałam męża. Oby tylko się nie poddać... 

30 września 2019 , Komentarze (3)

Dziś są moje 36 urodziny 🎂 chyba nie jest za późno by zacząć walczyć z otyłością? Patrzę na swoje zdjęcia z młodości i nie mogę uwierzyć, że potrafiłam doprowadzić do takiej wagi. Kiedy to się stało? 

Zawsze byłam chuda jak patyk, potrafiłam pochłonąć cała szafkę ze słodyczami w jeden dzień i nie przybralam ani grama. Na następny dzień szłam na siłownię, albo basen i od razu czułam się lepiej. Zachodząc w pierwszą ciąże ważyłam 64kg. Nawet nie przytyłam tak bardzo bo po porodzie miałam tylko 3 nadprogramowe kg do zrzucenia. Lecz coś się we mnie zmieniło. Nie umiałam cieszyć się z bycia matka, wiecznie doszukiwalam się porażek a cały stres zajadalam. Odizolowalam się od znajomych, praktycznie nie wychodziłam z domu, teraz wiem że była to depresja poporodowa lecz niestety nikt mi wtedy nie pomógł. Z czasem było lepiej ale problem jedzenia pozostał i kg też. Pierwsza próbę odchudzania podjęłam gdy moja córka miała 3 latka lecz w międzyczasie zmarła moja mama a problem depresji powrócił - wraz z nim kolejne kilogramy.... 

Stwierdziłam że to bez sensu, że może uruchomiły się moje geny i porostu będę gruba tak jak moja mama, siostra, babcia.... Po urodzeniu 2 córki stanęłam na wadze i się przerazilam 110kg. Od razu postanowiłam że będę się odchudzać. Zaczęłam stosować różne diety, głodówki lecz efekt był tylko chwilowy. Postanowiłam założyć sobie balon żołądkowe by jakoś pohamować problem łaknienia. Po 6miesiacach schudłam 15kg. Lecz gdy go wyjelam kilogramy zaczęły się wkradac z powrotem. Zaszła w kolejną ciąże, kolejne przytycie. 

Doszłam do wniosku że żadna dieta mi nie pomoże jeśli będę zalegac na kanapie. Postanowiłam ćwiczyć. Od 6 miesiecy trenuje kickboxing 3 razy w tygodniu a waga ani drgnie wrrrr. Moja najmłodsza córka poszła właśnie do przedszkola a dla mnie jest to najlepszy czas by spróbować jeszcze raz tym razem nie z dieta ale ze zdrowym odżywianiem i aktywnością fizyczna. Może się uda....