Dziś gorsza pogoda i wyszłam z domu z małym na spacer, bo ostatnio to była prawdziwa tragedia- katar, kaszel, duszności i zapuchniete, zaropiale oczy tylko po dwóch godzinach na dworze. Po tym już nie wychodziłam. Plus jest taki, że w połowie lipca pyłki powinny osłabnąć - minus, że to cztery tygodnie. Masakra dodatkowo przez ten Covid ludzie patrzą jak na jakaś zarazę, choć w tym roku mniej niż w zeszłym. Tak więc większość treningów w domu. A tak marzyły mi się wycieczki rowerowe 😞 Zobaczymy jak zrzucanie kilogramów pójdzie w domu. Na szczęście jest Tubeyube 😃 i można 10 tysięcy kroków zrobić trochę inaczej. Pozdrowienia dla wszystkich alergików.