Na początku chciałabym wam podziękować za wasze wsparcie, wczoraj prawie się nie popłakałam przy waszych komentarzach Teraz wiem że są ludzie, którzy wierzą we mnie :)) To daje strasznego kopa i za to jeszcze raz wam dziękuje <3
Dziś nic szczególnego, poniedziałek, kolejny tydzień szkoły :c lekcje od 8:00 do 15:20 to sporo, a później od 16:30 do 18:00 korepetycje z angielskiego i na nic nie mam siły a tyle nauki przede mną :( czytaj: JESTĘ MATURZYSTĘ xd
Dziś rano na wadze ujrzałam 75,7 kolejne 0,3 bliżej celu :) Cieszę się już z każdego grama. Nie ważne czy schdnę np 10 kilo do mojej 18, czy do kolejnych wakacji, przez każdy gram czuję się bardziej szczęśliwa i to jest na razie ważne :D Fajnie byłoby wygladać ładnie na swoim przyjęciu, ale nie dziś to jutro, nie jutro to za tydzień, kiedyś dopnę swego :)
Śniadanie: tost + pół serka
2 śniadanie: kanapka
obiad: ryż z kawałkami kurczaka i grzybami
kolacja: zaraz idę zjeść owsiankę lub kaszę manna
+50 brzuszków i 20 minut biegania ;)
Aktualna waga ... zdecydowanie za dużo, jak sie przez to czuje: wstydze sie uchylic bluzke o centymetr powyżej spodni, nie chodze na basen nigdy ze znajomymi, tylko sama chociaż kocham pływać, nad morzem jak tylko mogę w kostiumie zakrywam brzuch, po każdej 18-stce jak ogladam zdjęcia widzę tylko piękne moje koleżanki i grubą mnie, nigdy do szkoły nie zakładam spódniczki/ sukienki bo moje uda nie zmieszczą się w drzwiach, gdy idę na jakąś impreze w sukience boje się pogadać z fajnym chłopakiem obok mnie bo z jego drugiej strony jest wg mnie zawsze "sliczna, szczuplutka dziewczyna", boję się że w pewnym momencie ktoś prosto z mostu powie mi "Ania, jesteś gruba, nie ukrywajmy tego"
pozdrawiam, wasz Grubas <3