Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cele:56kg- JEST 53kg -JEST 50kg...?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15569
Komentarzy: 547
Założony: 3 października 2012
Ostatni wpis: 19 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lejdis1984

kobieta, 40 lat, -

160 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Schudnąć dla siebie samej;-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Zdałam!!!Zdałam na prawo jazdy i to za pierwszym razem.Jestem prze szczęśliwa i dumna z siebie!
Wczoraj i dziś było mało dietkowo ale bez żadnych szaleństw(czyt;placków,słodyczy czy kotletów).Od jutra zaczynam bieganie i pełna mobilizacja dietkowa.Waga dziś pokazała 57kg!!!! najprawdopodobniej do wynik stresu przed egzaminacyjnego wiec na razie nie umieszczam tego "sukcesu" na wykresie tylko racjonalnie poczekam do soboty i wtedy  dokonam ponownego ważenia..Rozmyślam o kopenhaskiej,dwa lata temu pomogła wiec kusi mnie by znów spróbować.


6 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Dzieciaczki miały dzis urodziny,był tort świeczki,balony- mnóstwo prezentów,dziesiatki zdjęć,szum gwar a..... teraz cisza śpią szkrabolki a ja mam wreszczeie chwilę dla siebie.Miałam dziś jazdę,dla niewtajemniczonych robię prawko a raczej konczę bo za kilka dni egzamin(trzymajcie kciuki)!

Dietkowo bylo dzis w 100%,kawa maślanka,rosół,waza oparłam się torcikowi choć wyglądał bosko i równie szybko został przez domowników skonsumowany.Lecę się wykompać i może obejrzę jakis ciekawy film.Miłego wieczorku i dużo pozytywnej energii na cały tydzień.P.S -u Was też wróciła zima;-)?

5 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Waga wolniutko ale spada,marzy mi się juz 56kg,ale powolutku nie wszystko na raz.Dziś też było skromne meni;niemal identyczne jak wczoraj.A jutro urodziny dzieci i bedzie wielki tort i wiele wiele innych smakołyków.Ale dam radę.

Dziekuję Wam kochane za komentarze.Wiem że pisze mało i niesyetematycznie ale staram się jak mogę by pisac choć trochę.Jesteście dla mnie bezcennym skarbem,dziękuję za wszystkie rady.Buziak i miłej niedzieli!

 

i tak na wesoło

4 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Trzymam się diety i nie ulegam pokusom.Miałam dziś ochotę zacząć biegać i chyba za niedlugo zacznę bo czuję takę potrzebę.

Jak sobie pomyslę,że do świąt wielkanocnych pozostało tylko 3 miesiace,to doprawdy niewiele już.A fajnie by było pokazać się z nową szczuplejszą figurą.Obym tylko wytrwała.

A dziś była maslanka,3mandarynki,2 wazy,zupa kalafiorowa,3 herbaty czerwone,....a...aaaa... niech mnie jak to zobaczylam napisane to tak mało tego-ale ja nie odczuwam głodu w ciągu dnia bo mam teraz tyle zajęć(i dobrze)!

 

i jeszcze motywacja co bym się nie zapomniała

 

2 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Waga pokazała 59,5kg,wiem wiem to tylko ubytek wody,ale jest 5 na przodzie i to tak bardziej motywuje.Na razie większej aktywności fizycznej nie planuje,gdyż muszę od nowa zlapać kondycję.zacznę od spacerów,potem szybki marsz i zacznę dopiero wtedy biegać.

Z jedzeniem jest dobrze,pokusy na każdym kroku,daję rade choć to przeciesz dopiero drugi dzień.Dziś była maslanka dwie wasy z serkiem kilka mandarynek jabłko i zupa brokułowa.Jak po takim obrzarstwie to całkiem całkiem.

o to sexi mama!#&

1 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Waga obecna 60.5kgbrak słów,przytyłam 6,8kg w ciagu 2,5 miesiaca.Jadłam bez ograniczeń i taki tego efekt.Dzis pierwszy dzień i walczę by cos nie zjeść tuczacego i zakazanego.Pierwszy tydzień jest najgorszy jakoś musze go wytrwać.

Trzymajcie kciuki!

27 października 2012 , Komentarze (6)

Wcięło mi bardzo długi wpis nie mam weny tego pisać drugi raz.Pozdrawiam i trzymajcie się.U mnie ani diety ani ćwiczeń;-(już sama nie wiem jak to będzie!

26 października 2012 , Komentarze (6)

Nie było dziś dietkowo,jadłam panierowane rydze(nawet nie wiem ile sztuk tak gdzieś z 10 na pewno;-( ),potem 3 wielkie kawałki przekładanego sernika i kiełbasę z keczupem z cukinii.Wszystko było ok tak do godz.13.00 a później te rydze i się zaczęło...ehh.
A rano zauważyłam,ze nie mam maślanki i nie chciało mi się iść na zakupy,a ja lubię mieć wszystko poukładane i wyważone,bo od razu się gubię i tracę kontrolę.Muszę się trzymać swojej dietki,bo doprawdy nic z tego nie będzie,zrobiłam dziś zapas tej maślanki(4 litrowe opakowania) i kilka sztuk serków wiejskich.
Przynajmniej ćwiczeń sobie nie odpuściłam a było:
-30min biegania
-30min napinania pośladków
-15 minut gimnastyki(z dziećmi;-)
-w tym 50 brzuszków,

Miałam zrobić dziś skalpel.mili80 ;-)objaśniła mnie z tematem,wierzcie mi dziewczyny próbowałam,ale jak mnie moje dzieciątka zobaczyły na podłodze to żadna boska siła nie mogła ich oderwać ode mnie.Skakały po mnie,wariowały i praktycznie nic nie mogłam zrobić(tylko te brzuszki i gimnastykę i to taką bardziej rozciągającą)ale będę próbować kto wie może się do tego przyzwyczają(jeszcze się uśmiecham jak sobie przypomnę mojego małego 3latka jak próbuje ze mną zrobić te brzuszki,uśmiałybyście się do łez).
Nie jestem dziś z siebie dumna dałam plamę i dlatego od teraz minimum jedzenia maksimum ćwiczeń-aż do odwołania!!!!




25 października 2012 , Komentarze (5)

Hmmm...od rana jakoś tak się pałętam po domu,niby coś robię tu to tam,wiecie,tu pozamiatać,nakarmić dzieci,pozmywać,zakupy,ten siku ta kupa;-))obiad zgotować,spacer itd Ale,nie mam weny na coś więcej,a miałam firanki pozmieniać, zabrać się za sprzątanie spiżarki i jeszcze kilka rzeczy z listy do zrobienia odfajkować,nie zmuszam się jednak ,przyjdzie dzień że wszystko zrobię i to w podskokach jak mnie ochota najdzie
A dzień taki średnio dietkowy,bo się powstrzymać nie mogłam i zjadałam maminy krokiet a później jeszcze drugi(jak zobaczyłam ile ma kalorii to szok,musiałabym biegać chyba z 3godz.)Ale do końca dnia mam zamiar trzymać się dzielnie i przetrwać tylko o jabłku i kawie.

motywator

24 października 2012 , Komentarze (8)

Z wagą się wyjaśniło,działa jest sprawna tata w niej poszperał przetestował na sobie  i jest ok i tu moje największe zaskoczenie dziś rano pokazała 53,7kg.Kurcze myślałam,ze będę skakać ze szczęścia,nie żebym się nie cieszyła bo się ciesze ogromnie ale w tym natłoku obowiązków dnia codziennego nie ma w tym jakiegoś szału zachwytu z mojej strony,choć sobie bardzo gratuluje bo się staram i widać tego efekty.



To szybkie chudniecie to
pewnie skutek mojego dwu dniowego praktycznie nic nie jedzenie,dlatego dziś planuję normalne meni.Wieczorkiem napisze co zjadłam i jak mi poszło.

A dziś planuję sprzątanie w szafkach,już widzę ten armagedon w pokoju i powyciągane ciuchy a w nich moje maluszki,doprowadzające mnie do skraju załamania psychicznego.Meczy mnie ten bałagan i wymieszane rzeczy letnie z zimowymi,że aż patrzeć nie mogę!
Za oknem szarówka,paskudnie wręcz, ale wyjdę z maluszkami by się uodporniały,a mi taka aktywność tez dobrze zrobi.Takie choćby nawet godzinne pchanie wózka z dwójką dzieci może zdziałać cuda,jakby co polecam;-)

i jeszcze motywacja



EDIT:
Meni:
Ś:Kawa + szklanka maślanki
:2xwasa z pieczenią (domowej roboty;-)
O:Talerz zupy jarzynowej+spora porcja maminego bigosu
P:Kawa+dwa biszkopty+ dużo paluszków+kilka krakersów
K:(będzie)1 jabłko+1 grejpfrut
- 3 herbaty czerwone(w kostce)

Aktywność:
-30 min biegania
-30 min napinania pośladków
-1,5godzi,spaceru z dziećmi

Sprzątanie udane,wszyściutko poukładane mogę dzwonić do perfekcyjnej co by mi dała koronę bo bym się nie powstydziła.PAPA to był udany dzień!!!