Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Na vitalii byłam już pod nickiem losser Od 5 lat mam problemy z większą wagą, w związku z dużym stresem ratowałam się słodyczami, każdą porażkę, każdy ból, smutek zajadałam, zazwyczaj czekoladą lub całym opakowaniem ciastek maślanych. Ale pora z tym skończyć. Muszę się wziąć ostro za siebie ważyć 55 kg, czyli 5 kg mniej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 57374
Komentarzy: 384
Założony: 13 października 2012
Ostatni wpis: 26 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
czczarnaa

kobieta, 30 lat, Kraków

163 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 listopada 2012 , Komentarze (4)

Kolejny dzień minął z ogromnym bólem głowy. Mam już tego serdecznie dość! Jedynym plusem tego było to, że nie musiałam iść wczoraj do szkoły i nadrobiłam zaległości kinowe.

Wyjaśnijcie mi, jak to jest, że jednego dnia stoję przed lustrem i zauważam te wszystkie zmiany, a drugiego dnia kiedy stanę przed nim widzę wałki tłuszczu, ogromne udziska! mam już tego dosyć, chcę schudnąć, wyglądać jak człowiek, czemu nie potrafię tego wszystkiego zwalczyć? 

JESTEM BEZNADZIEJNA!!!

69766_376375119114672_1134265569_n_large
530702_561368087222745_226801429_n_largeTumblr_m8x27kqlq81r25rgro1_500_large


1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71

30 października 2012 , Komentarze (5)

Coraz bliżej święta, moje urodziny i studniówka. Ale z moim wyglądem jest coraz lepiej, różnice w wyglądzie są. Tak jak wcześniej pisałam zeszło mi trochę z ud, a i brzuch jest mniejszy, płaski.

Ukochanego śniegu już nie ma, popadało, popadało i się stopiło.
Cały dzisiejszy dzień zwalony przez ból głowy i zbieranie na wymioty. Nie wiem czy nie muszę powrócić do brania leków na moją anemię.

Wiecie... zastanawiałam się ostatnio, czemu chodzę ciągle przygnębiona, czemu nie umiem cieszyć się życiem. Ale powiedzcie mi, jak mam się czymkolwiek cieszyć skoro wokół mnie jest pełno osób które niszczą moje szczęście?
Jak mam się cieszyć skoro oni ciągle narzekają?
To i ja staję się taka jak oni. Narzekam i jestem smutna.

Tumblr_lw24ptdp6r1qh3rjlo1_400_large
Image_t6_large
Tumblr_mcoys1gcqv1r0fyyeo1_500_large
Tumblr_mcoyq9v4101qi3yk6o1_500_large
Tumblr_mcni4ykrop1qdameqo1_500_large

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71


28 października 2012 , Komentarze (1)

Minęły dwa tygodnie. Wynik? 1kg mniej. nie za dobrze.
Ale jest coś innego, widzę zmiany w obwodach. Zeszło mi trochę z ud!!!
Są chudsze.
Ale muszę zmienić postanowienie. Nie schudnę do 55kg, ale chociaż do 58 musi się udać!!!

Śnieg!!!!!!!!!!!
skinny girl
NogiChudapiękna



1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71

25 października 2012 , Skomentuj

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta :)
Nie żartuje :) Muszę się wziąć w garść i pokazać, że można.
Schudnę, poprawię oceny i swoją osobowość, która chyba ostatnio zaczęła co niektórych wkurzać.
Dieta, dieta, dieta. Jem za mało... wiem, że to źle. Ale ostatnio nie mam apetytu. A kiedy  znowu jestem głodna, to nie mam możliwość niczego wziąć, bo np. jestem na wykładach. Wtedy do buzi idzie cukierek ICE i głód przechodzi.
Ruch, ruch, ruch. Trochę za mało, tzn. dużo chodzę, ale chyba nie o to chodzi. Muszę powrócić do ćwiczeń fitness.

Umówiłam się na pierwsze jazdy :) 7,8,9 listopada po 2 h. 

541157_10151208419209114_803556128_n_largeTumblr_m8hzksjjtr1rdr93do1_500_largeTumblr_mcgk8nkxgu1qaxx0io1_500_largeTumblr_mb5xhlw7jt1rfx5t4o1_500_large

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71

22 października 2012 , Komentarze (1)

Zaczyna się drugi tydzień "odchudzania". Czy są zmiany? Zobaczę w sobotę, zmierzę się, zważę. Zobaczymy. Ale chyba tak, tak jak wcześniej pisałam, widzę że brzuch jest mniejszy, że przerwa między udami się robi.

Dieta, dzisiaj było ok 1500kcal.
Ruch : kilka kilometrów spacerkiem

Krótka historia"
Moje życie nie jest jakieś ciekawe i nigdy nie było. Pochłonęła mnie w całości rutyna. Od małego miałam problem z zbyt dużą ilością słodkiego, mój Tata prowadził sklep spożywczy, więc zawsze miałam dostęp do wszystkiego. I zaczęło się, w czwartej klasie po raz pierwszy zostałam nazwana "tłustą", bolało, strasznie bolało, bo wcale gruba nie byłam. Ale to dało mi w kość i co się wtedy stało? Smutki topiłam w czekoladzie. Więc rosłam, tylko w złą stronę, zamiast w górę, rosłam wszerz. 
Idąc do gimnazjum przeżyłam mój pierwszy większy stres: miałam iść do gimnazjum oddalonego od mojego domu o 30 km. Rzadziej widywałam moją Mamę, mój Tata pojechał do Krakowa do pracy, rodzeństwo do szkoły do Krakowa. I tak oto zostałam sama z Mamą od pon do piątku. Samotność dokazywała bardzo. Ale był jeden plus (a może minus) zbliżyłam się do Mamy. 
Nadszedł okres egzaminów gimnazjalnych, wyników, wyników kto gdzie się dostał. To jak na razie jeden z gorszych momentów. Nie jadłam prawie nic, ale i mało się ruszałam, dużo schudłam (6/7kg), ale pod koniec wakacji wszystko powróciło.
Liceum. Wyjazd do Krakowa (80 km od mojego domu), widzenie się z Mamą dwa dni w tygodniu, spędzanie większości czasu na ryczeniu i błaganiu o powrót do domu. Siedzenie z rodzeństwem (prawie mi wtedy obcym), poznawanie nowych ludzi. Ale na co mi to było, skoro chciałam wrócić do mojego starego życia?
Zawsze marzyłam o wspaniałych wakacjach, nigdy ich nie miałam, rok temu zmarł mój Dziadziuś, od tego momentu nie wyobrażam sobie dobrze się bawić.
Liceum = wielkie obżarstwo. Tak osiągnęłam wagę 63 kg. Jak to zobaczyłam, to rozryczałam się i powiedziałam dość!
Nigdy nie byłam idealna i nie będę, szkoda tylko, że niektórzy nie potrafią tego zrozumieć, niektórzy = moi rodzice. Zawsze wymagali ode mnie bardzo dużo. Jestem najmłodsza, mam starszą siostrę (Prawo UJ) i brata (Medycyna UJ). Są bardzo mądrzy, prawie idealni, zawsze byłam do nich porównywana. I nigdy na ich tle nie wychodziłam zbyt dobrze.
Kompleksy to ja mam, ogromne, ale większość z nich nie odnosi się do mojego wyglądu, ale do charakteru. Którego zawsze będę się wstydziła, bo nie jest idealny.
 
Historia krótka, bez sensu, bez morału, ale moja, prawdziwa.

Wracając wczoraj z domu do Krakowa znów powróciły te okropne chwile, wspomnienia. Ryczałam całą drogę.

Tumblr_mcakpbra1d1rdgc9to2_500_large
Tumblr_mcagacbkj11qi6knwo1_500_large302640_266891563413604_1546478969_n_largeTumblr_mapg767igr1ry0yzjo1_250_large

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71

21 października 2012 , Komentarze (7)

Dzisiejszym dniem zamykam tydzień "odchudzania".
Chyba znowu zawaliłam, była impreza rodzinna 80-tka mojego Dziadziusia. Było pełno jedzenia (w szczególności mięsa - którego nie trawię), dlatego pozostało mi jeść tylko ciasta i owoce, co  prawda, aż tak dużo tego nie zjadałam, ale trochę tego było.
A dzisiaj dojadanie po wczorajszym. Obiad rodzinny robiony przez Babcię, która nie przyjmuje możliwości robienia nie tłustych rzeczy.

Dzisiejszy najlepszy tekst: "Przymierz sobie tą sukienkę, bo dla Martynki (moja starsza sis chudsza ode mnie o 2/3kg, przez którą popadam w największe kompleksy związane z moją wagą i moim wyglądem) to za szeroka będzie"

Pytanie na koniec: Czy ktokolwiek mnie czyta? 
523849_109796162511999_160216849_n_large564094_211026485695796_1593531842_n_large
31563510_large
315609_165527293571088_311148329_n_large
Tumblr_lwiaj6vlas1qmntfdo1_500_largeTumblr_m8v5w9yurw1rb1mfmo1_1280_large

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71

20 października 2012 , Skomentuj

Kolejne dni lecą. Jest dobrze. Mało jem, dużo się ruszam czyt.chodzę. 
Mimo, że minął tylko tydzień, dostrzegam już pierwsze różnice.
Jest zarys obojczyków, wystają mi kości biodrowe i pojawia się przerwa między udami :)

A teraz gorszy temat. Szkoła. Miało być już tak pięknie, miałam poprawić te wszystkie złe oceny, a tu? Lipa.

Slim_by_witchma-d5i31gd_large
Tumblr_mag9rkdltc1r8m79mo1_500_large
Tumblr_mai5u81fav1qiuj0fo1_1280_large
Tumblr_m9h7fwcjxr1reeoxuo1_500_large
Tumblr_mc6ttaswjh1r0zso4o1_500_large

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71

18 października 2012 , Skomentuj

Odliczanie trwa, waga stoi? spada? nie wiem i raczej w najbliższym czasie nie sprawdzę z powodu @. Ale wydaje mi się, że jest mniej, brzuch nie jest tak napuchnięty, robi się przerwa między udami. Jest dobrze.. chyba.

Śniadanie: kanapka z dżemem (już ostatnia taka - obiecuje)
Szkoła: wafelki śmietankowe 80g
Obiad: 5 pierogów kapusta-grzyby
Kolacja: mała porcja ryby po grecku.

Nie jem dużo, a dużo ćwiczę. Dzisiejsze ćwiczenia robione z ogromnym bólem brzucha. Ale zrobiłam je. Co prawda żałowałam przez kolejne 3 godziny, ale jakieś tam kalorie spaliłam.

Znacie może jakieś tabletki z witaminami do stosowania codziennego?
Mam anemie, w połączeniu z @, dietą i ćwiczeniami nie czuję się najlepiej,
Właśnie przeżywam zawroty głowy.

Może to dziwne ale czuje już atmosferę świąteczną, dlatego dzisiaj świątecznie:
45299_440577689332698_1620275691_n_large
Tumblr_lvhl5ygquz1qha83co1_500_largeTumblr_mc03lvg93z1qm59ufo1_500_largeTumblr_m9ghe9rech1qe49wpo1_500_largeTumblr_m8zscpprbp1re8fm4o1_500_largeTumblr_m8y0waqbu61re8fm4o1_500_large

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71

17 października 2012 , Skomentuj

Kolejny cudowny dzień, ale u mnie takich pełno.
Szkoła... gorzej być nie może. Problem z przyjaciółmi.. a podobno ich nie man ?

Śniadanie: parówka
Szkoła: dwie gumy do żucia?
Obiad: ryba po grecku
Przekąska: wafelki kokosowe 80g
Kolacja: zero pomysłu


Dużo, dużo ruchu. 2h koszykówka + hokej

Bild_1076_5069cb97e087c31a3e7895de_large
Fff134_204262654_large
Checkup18newtights23_largeN5066d07f9cb67_large

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71

16 października 2012 , Skomentuj

Wiedziałam, że kiedyś przychodzi gorszy dzień, ale że tak szybko?
Dzisiaj cały dzień byłam poza domem, więc normalnego jedzenia nie było
śniadanie: kanapka z dżemem
8-15 3 rogaliki drożdżowe
16- gorąca czekolada
21- mój obiad 4 pierogi z grzybami

Szkoła?
Lepiej nie gadać! Sprawdzian z niemieckiego, sprawdzian z fizyki, oddanie sprawdzianu z matematyki :/
Tumblr_m9jotnwdrk1ry7if1o1_500_large
Tumblr_m78g3gmddd1ryu4q4o1_500_large

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
21,22,23,24,25,26,27,28,29,30
31,32,33,34,35,36,37,38,39,40
41,42,43,44,45,46,47,48,49,50
51,52,53,54,55,56,57,58,59,60
61,62,63,64,65,66,67,68,69,70
71