Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niezapominajka33

kobieta, 45 lat, Ruda Śląska

163 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 lipca 2014 , Komentarze (20)

Cześć Chudzinki

Starałam się do Was w weekend wpadać i na bieżąco być, wczoraj jednak dopiero komentowałam, bo nie dość, że uwielbiam pisać na fonie, to jeszcze te słońce dawało i nic widać nie było. 

Nie mam czasu za bardzo opisywać co i jak, więc zostawię Wam kilka zdjęć z weekendu z drobnym podpisem ;)

Z piątku nie mam fotek!

sobota rano , sąsiedzi jeeeeeeeszcze śpią, a my dawno na nogach, więc posprzątać trzeba było - mnie przypadła zmywarka :)

poranna kawka

spacer po lesie, może grzybki (znalazłam 2)

jagody też były, mniam -najmłodszy uwielbia, odszedł dopiero od pustego krzaczka

karczek z pieczarkami i kartofelkami z folii na grillu zjedzony na naturalnym talerzu -kamieniu heheh

NIEDZIELA

Chcieliśmy posiedzieć nad Jeziorem Żywieckim, niestety tak jak przyszliśmy tak stamtąd szybko poszliśmy. Szok, plaża przy dużym ośrodku, gdzie stacjonują ratownicy - syf nieziemski. nie omieszkałam zrobić zdjęcia bo aż żal :(

Więc znowu posiedzieliśmy nad rzeką

Mąż z moimi chłopakami zbudowali fortecę, porysowane kamyczki w środku to postaci , 2 rycerzy, król i koń, był jeszcze czerwono skóry na pomarańczowym kamieniu, ale pękł przy walce :PP (w domu mam jeszcze samochód z ery kamienia łupanego pomysłu mojego średniego, wyślę Wam fotkę najpóźniej jutro) mają wyobraźnię :)

potem przybył olbrzym i to dopiero byłą bitwa !!! hahaha

Późny obiad zjedliśmy w "Chacie", pyszny pstrąg z frytkami i surówkami, ja zrobiłam drobną wymianę, moi nie bardzo chcą jeść surówki, więc ja im fryty a oni mi surówki, mniam, ale frytek kilka też pożarłam :)

Zajrzę jeszcze ...

4 lipca 2014 , Komentarze (6)

Cześć Chudzinki

Ciepło cieplej gorąco .... zapowiada się weekend. Aż się cieszę, bo wyjdę się posmażyć na słońcu nie zapominając o jakimś kremiku i w poniedziałek jako mulatka wrócę do pracy hahaha

A tak na poważnie, umieram dalej, bez nospy forte się nie obejdzie, nici z kąpania, ale przynajmniej pogoda na leżink, plażink się zapowiada, może jakieś pifffo wpadnie w ten upał

Nie zapominajcie o 

Do zobaczenia po weekendzie 

 A Wy ??? odpoczywacie czy się lenicie przez weekend....

4 lipca 2014 , Komentarze (10)

Cześć Chudzinki :)

Późno trochę, (00:46) ale ledwo co skończyłam prasowanie. Nie ma męża i chłopaków to mogę świecić światło do późna i zapychać jak mały robocik. Dziwny był ten dzień. Przyszła @, ledwo co umiałam usiedzieć w pracy, nastrój zmieniał się tak szybko, że sama za sobą nie umiałam nadążyć, brzuch mnie bolał, jakby mnie od środka rozrywano -dawno tak nie miałam. Ale teraz to mi kręgosłup nawala-człowiek się starzeje hehehe. Moja Babcia zawsze powtarza - jak boli to znaczy że żyjesz heheh, dzisiaj to chyba pełnią życia hihih

Ważyć się jeszcze nie mogę bo czuję się jak balon, jak ze mnie zejdzie to zobaczymy - weselicho coraz bliżej - sukienki są, tylko moje dupsko się ledwo mieści. Wpadne jutro, tzn dzisiaj  ... zajrzę z pracy, mam nadzieję że chociaż piątek będzie spokojny

Dobrej nocki Kochane

2 lipca 2014 , Komentarze (8)

Cześć Chudzinki, Moje Psiapsiółki :)

Wróciłam wczoraj z pracy a tam naleśniki na mnie czekały - prawie hehe, bo ciuteńke musiałam ulepszyć ciasto i szybkie smażenie i zjadłyśmy z Córcią wspólny obiadek. Chciała też zrobić karpatkę, ale nie wyszła, trudno, następnym razem-pocieszyłam ją :) I tak jej serdecznie dziękowałam za super chęci :) Po obiadku pojechałyśmy na drobne  zakupy - fajnie było :)

..... właśnie 3 godziny kserowałam i wpisu nie dokończyłam ech ..... bywa w pracy, że zapowiada się spokojnie, a tu (*&^%$@4&89) i na łeb na szyję na wczoraj ....

Zjadłam terazz  II śniadanie to samo co na pierwsze, pól bułki ciemnej z pasztetem-niedobry choć kupiony rano w mięsnym yyyy, z rzodkiewką i zielonym ogórkiem, ale nie o tym chciałam. Wybili mnie z kontekstu tym szukaniem i kserowaniem papierów .... wrrr

Miałam dać zdjęcie wczorajszej dietetycznej kolacji, będą dwa, bo moje i Córci, moje z zielonym jej z czerwonym hehehe

Domowe pulpeciki na ryżu w wersji z sosem koperkowym dla mnie i sosem pomidorowym dla Córy :) -tylko ona nie czekała na zdjęcie :p. - zostały 4 na dzisiaj. Mniam. Po kolacji sprzątanko, praleczka jak zwykle i ciąg dalszy Sagi .... wiecie co zasnęłam ok 23:00, nie pamiętam na czym skończyłam oglądać hahahaha, na szczęście czytałam 3 razy książki a oglądałam to chyba z 4 razy

Dziś urywam się z pracy 2 godziny (wybieram 1 dzień urlopu i dzielę go na godziny) szkoda mi brać cały dzień, kiedy mam ginekologa na 14:30,a z Młodą na 16:30 dentysta. Jakoś poradzimy ...

Kobietki lece, wpadne wieczorem do Was. Buziole

1 lipca 2014 , Komentarze (4)

Cześć Chudzinki, wiecie, że Was uwielbiam ?? Wszystkie razem i każdą z osobna ;) Mam taką fajną grupę, że hej. Wspieracie mnie (staram się Was też). nie macie pojęcia ile znaczą dla mnie te Wasze słowa pod wczorajszym wpisem <3. Strasznie Was lubię !!! jesteście Kobietkami z podobnymi problemami niektóre  wagowymi, niektóre życiowymi. I nawet kiedy ja nic nie piszę mogę tu wejść i poprawić sobie humor czytając Was - takie moje internetowe psiapsiółki :)

No, nasłodziłam heheh a teraz co u mnie. siostra znowu ciacho przyniosła do pracy - zjadłam jeden kawałek bo to bananowiec - ale się usprawiedliwiam hahaa

Wiecie, że na parę dni zostałam sama z córą w domciu, nie ? Po pracy szybko do domu sprawdzić czy wszystko w porządku, potem apteka (E. ma problemy ze stopami po nieodpowiednich butach -bąble, krostki i boli ją to :(... a potem TESCO, zakupy na kilka dni. W domu ogarnęłam co się dało (moi najmłodsi zostawili pokój w stanie powojennym) kiedy sprzątnięty już był, puściłam  2 pralki i wystawiłam u nich pranie hahaha - kto to będzie prasował to ja nie wiem :PP

Wczorajszy wieczór należał do mamy i córki - lody z bananami i dla mnie z ajerkoniakiem i dobre filmy - skończyłyśmy dziś o 00:30, kurcze rano trza było wstać. dziś powtórka, dalsze części Sagi którą oglądamy, ale najpierw prasowanko (szloch) potem przyjemności. E dostała listę zadań co ma zrobić. Dzwoniła, że wstała o 10:00 (ziew)- wakacje mo niech się dziołcha wyśpi !!!!! Obiad nam zrobi -naleśniki z dżemem nisko słodzonym i białym serem. A kolacje ja, może pierś z kurczaka z warzywami na ryżu hmmm albo pulpety w sosie koperkowym ??

No jeszcze mam  chwilę, więc zaglądnę do Was Moje Drogie :)

30 czerwca 2014 , Komentarze (10)

Cześć Chudzinki

Postaram się krótko i na temat:

Piątek był bardzo zabiegany -na 8 do szkoły szykować na komers, potem o 9:00 akademia i strasznie miła niespodzianka  - co roku czerwono paskowcy (kl. 4-5) i wzorowi uczniowie (kl.1-3) wywoływani są na środek auli przy całej szkole i rodzicach ... i tu miła niespodzianka, mój Kuba !!! Odebrał świadectwo , gratulacje, i wzorowego ucznia w pierwszej klasie - jako mama wiem co potrafi, wiem jak się zachowuje w szkole, ale żeby aż tak ??? Koleżanka wiedziała ale nic afa nie powiedziała hahaha ..... potem były gratki dla wybitnych tzn w sporcie itd. no i moja córa odebrała Dyplom za najlepsze wyniki i zaangażowanie dla sportu ( z dziewczynek oczywiście) haha Mama Dumna :) - czerwonego nie było, na dupie też nie hahaha, ale nie wszyscy muszą go mieć, jestem dumna z tego co osiągnęła - będąc leniem hahaha

No i ze szkoły w sumie wróciłam ok 16:00-bo trzeba było papiery do Gimnazjum złożyć, na poczcie coś załatwić, a potem po komersie posprzątać ,a  potem jeszcze ostatnie klachy z wychowawczynią :)

Potem weekend - ogódkowo, ogniskowo-deszczowo !!!

NO i co dziś ??

Początek wakacji -taki deszczowy, ponury, niefajny. Mąż dziś wyjeżdża z chłopakami na tę działkę do Żywca z sąsiadem i jego córą. Więc ja zostaje w domu z córą, ale porządzimy hahahah - tzn. mam okna do zrobienia, garderobę wysprzątać porządnie, jeszcze raz odwiedzić kartony z rozmiarem small - i wywalić co nieco, a coś extra znaleźć i wywiesić na ścianę dla przykjładu póki męża nie ma hahaha

a tak na serio to spędzimy z córą trochę czasu razem, zakupy, dobry film wieczorem, smaczne żarełko dietetyczne :) kalafiorki, fasolki, jajeczka hahaa

O mojej wadze nie wspominam, w weekend diety za bardzo nie było, jakieś pifooo, kiełbaski z ogniska z pieczywem czosnkowym .... no i jestem przed @, więc na wagę nie wchodzę co najmniej z tydzień, bo już czuję się spuchnięta

Moja Absolwentka i mój wzorowy pierwszoklasista :) najmłodszego tu nie mam ale się nadrobi :)

NO to tym optymistycznym akcentem w ten pochmurny dzionek Was żegnam :) ej tam, wpadnę  wieczorem :)

26 czerwca 2014 , Komentarze (13)

Cześć Chudzinki

Już przeboleję tę pogodę, brak słońca, sączący się deszcz z nieba i tę ciemność, ale qqq... nie przeboleję powrotu do pracy od 1 sierpnia jednej MAŁPY, która po roku bezpłatnego wraca za pozwoleniem szefa. K....a zaś będzie siała lament, łaziła i farmazony pieprzyła i życie mi uprzykrzała  -i nie tylko mnie, na kogo się uweźmie to załatwiony. jest księgową i siedziała w jednym biurze z moją siorką - już jej współczuję -nie dość, że biedaczka miała męża debila, który ją wywala teraz z mieszkania (prawnie należy ono do jego matki) - ech paranoja jakaś (pisałam Wam jakiś czas temu o jej problemach) Boroczka już ma zryty beret, to jeszcze ta pinda wraca, niestety one się nie znoszą. Już słyszę wiązankę jak się dowie że B. choleryczka, wariatka wraca .... czemu życie jest paskudne ?

Oprócz tego to nie mam na co narzekać, chyba że na siebie za nieregularne jedzenie i brak ćwiczeń itd.

Mąż się mnie wczoraj zapytał : a czy Ty będziesz jutro w końcu w domu ? hahah codziennie coś, wczoraj np. byłam z dwiema mamami na zakupach dla dzieci bo komers jutro zaraz po rozdaniu świadectw mają, wróciłam późno, , bo jedna mama była niezdecydowana ... myślałam, że jest bardziej rozgarnięta, potem jeszcze wieczorem dzwoniła i pytała 5 razy o to samo - kurde jakby chodziło o dzieci z przedszkola, a nie o szóstoklasistów, prawie Gimnazjalistów hhahah      aha, no i mężowi powiedziałam tak Kochanie jestem w domu tylko ciasta na piątek do szkoły będę piekła wieczorem !

A dla oka i duszy mam dziś miejsce, gdzie chciałabym się teraz znaleźć i odpocząć psychicznie .... Wrzosowiska - piękne

24 czerwca 2014 , Komentarze (11)

Cześć Chudzinki :)

Która się wybiera ze mną ?

Tak się czuję zajechana po nieprzespanej nocce, że chętnie bym tam wypoczęła teraz. Wytopiła na słoneczku troszkę zalegającego tłuszczyku heheh. Pomarzyć można :D

Bo wakacji w tym roku żadnych, ew. drobne wyjazdy, małe wycieczki. Mąż ma rodzinkę na Jurze, przy Dolinie Będkowskiej, jest tam lodowata rzeczka -prosto ze źródełka. Na upały extra ;). Może nas sąsiedzi jeszcze raz zaproszą do Żywca ??? Kto wie :)

Dietka średnio, bo jeść mi się nie chce ostatnio, wody piję mało, raczej wcale, ew. herbaty -piramidki były teraz w promocji za pól ceny w Tesco więc mam zapas ! Dziś na śniadanie bułka ziarnista z pasztetem, potem banan i jabłko, potem znowu bułka z pasztetem a w domu na obiad zupka jarzynowa, ze wszystkim co znalazłam w lodówce :), a kolacja to zależy .... może parówki !!

Dziś wtorek,gdzie tam czwartek  ???? Bo w piątek zakończenie roku, Córa kończy szóstą,  a Młody kończy pierwszą klasę ....                                                            weekend miałam długi bo już od środy, ale oprócz dłuższego spania o godzinę to nie wypoczęłam. No może ciut w niedzielę. Zrobiłam wcześniej obiadek i skoczyliśmy na kawkę na Jurę - fajnie by było gdyby nie wiaaaaaało. Ale świeże czyste powietrze dobrze nam zrobiło ;) Super by było mieć tam działkę z domkiem  - uwaga bo marzenia się czasem spełniają :)

Lece na ten hamaczek, chociaż myślami ...

20 czerwca 2014 , Komentarze (8)

Jestem Moje Kochane Chudzinki

Tylko z czasem u mnie ciężko, zakończenie roku w szkole i w zerówce -jazdy po prezenty dla Pań, dla dzieci, potem imprezka w przedszkolu, pieczenie ciasta wczas rano .... i tak mijały dni, ze nawet zaspaliśmy na Boże Ciało - dziwne bo ja zawsze wstaję jak nie o 5 to o 6 na pewno ... ale idzie na wysokich obrotach jechać ....

Dieta - jem co mi wpadnie, tzn nie obżeram się , jakoś nawet słodyczy nie chwytam -no oprócz kogla mogla pół godziny temu - ale to taki jednorazowy wybryk !!!!

Waga dziś pokazała 68,5 kg. Do wesela szwagra jeszcze 2 m-ce (koniec sierpnia) hmmmm nie obiecuję już nic, bo nie chce pustych słów na wiatr rzucać bo się okaże ze huragan mnie nawiedzi heheh

Oj, nie chcę marudzić, jakiś dołek mnie złapał ostatnio - za dużo pracy, za dużo obowiązków -jeszcze mężuś ze złamaną ręką. Chociaż i tak go podziwiam, bo stara się dawać z siebie naprawdę dużo :)

Zaglądnę do Was, muszę nadrobić kilka wpisów :)

12 czerwca 2014 , Komentarze (13)

Cześć Chudzinki

Jak w tytule, czas na II śniadanie i małą kawę

zdjęcie na parapecie, bo zachmurzone dziś niebo i jakoś ciemnawo, poniżej focia śniadania nr 1: bułka pszenno-żytnia z wędlinką z kurczaka i rzodkiewkami 

A tak w góle muszę zrobić dziś ciacho z truskawek co wczoraj kupiłam, bo dziś wzięłam kolejne 2 kg tych czerwoniutkich słodziutkich pychotek. Popołudniu wpadnie do mnie na ogródek kilka kobietek - Mamusie zainteresowane jeszcze co się w tej szkole dzieje i chętne do pomocy i organizacji czegokolwiek :) - od córy z klasy, by obgadać koniec roku szkolnego. Więc ciasteczko się przyda do kawki, zapewne ustalimy pewne fakty i resztę czasu spędzimy na klachach o różnych duperelach. A swoją drogą można się ciekawych rzeczy dowiedzieć o ludziach itd .. :), czyli kogoś będą uszy piekły hahahah

Wlazłam dziś na wagę - nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła kilka razy w tygodniu hehehe, no i powiem Wam mały spadeczek, 0,5 kg i dziś moja waga wynosi 68,5 Dla mnie bomba i oby się ta tendencja spadkowa utrzymała, bo nie chcę się znowu rozczarować jak niedawno - niech w końcu to spada raz na zawsze :)

I tym optymistycznym akcentem kończę kawę i wracam do pracy - jeszcze tu zajrzę :) za parę chwil :p