Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

aktualnie studentka, zdesperowana studentka. To moja ostatnia deska ratunkowa....

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3004
Komentarzy: 34
Założony: 15 listopada 2012
Ostatni wpis: 8 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lyyna

kobieta, 33 lat, Lubin

172 cm, 63.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Wczoraj mnie tu nie było, nie zaglądałam co u was, nie motywowałam się, za to obżarłam się różnych świństw na wieczór. Tak - mam takie napady. Dziś na wadze +0,3kg od wczoraj, ale nie łamię się. Dziś zrobie dietę bardziej oczyszczającą i walcze dalej! 

6 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Witajcie w ten piękny, zimowy, mroźny dzień!

Dziś wstałam bardzo ociężała,byłam pewna że waga będzie wyższa ot tak, chociaż pilnuje diety, a tu kolejny spadek wagi, 66,8 kg :-D w ciągu dwóch dni 1 kg.

Zaraz biorę się za robienie obiadu, będzie ryba po grecku.

4 stycznia 2016 , Komentarze (11)

Witajcie, rano zważyłam sie po 2 dniach dietki spadek o 1,2 kg. Wiem że to woda, oczyściły się jelitka itd. Ale zawsze to jakaś motywacja. Ciągle nie mam czasu sie zmierzyć. Ale zrobiłam kilka zdjęć i zdecydowałam że wrzucę.

Same oceńcie:

Dla mnie najgorsze są te okropne uda przez które nie mieszcze się w żadne stare spadnie :(

3 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Witajcie, wczoraj trzymałam się diety. A dziś mimo wielu pokus i głodu też wytrzymałam. Jechaliśmy z mężem i teściową po towar do Łodzi, o 3 pobudka a o 19 powrót, oczywiście wzięłam sobie jedzenie na podróz, ale podczas zakupów przymarzło w aucie (było -18 w dzień w Łodzi:/). Jadłam lekko zamarzniętego banana.. oni kanapeczki, kabanoski a ja twardo wytrzymałam. Jak wpadłam do domu odrazu ugotowałam kaszę i podgrzałam męsko z warzywami bo aż niesmacznie mi bylo od takiego jedzenia zimnego.

Zakupy udane, nawet sobie cos kupiłam.. sweterki i kozaczki za kolano na obcasie - piękne, ale jeszcze piękniej prezentowałyby się na szczupłych nogach. Dlatego trzeba walczyć dalej.

Jutro powrót do pracy po 3 tygodniach laby. Jestem wychowawcą stąd 2 tygodnie wolne od szkoły, a jeszcze przed świętami byłam tydzień na zwolnieniu. Miałam operację, co jednocześnie ogranicza moją aktywność fizyczna jeszcze z 2-3 tygodnie :(

Wczoraj zrobiłam sobie zdjęcia moich wałków.. mam nadzieję ze niedługo będę mogła je porównać ze swoją nową, lepszą wersją. ah no i przydałoby się zmierzyć.

Troche motywacji na przyszły tydzien:

2 stycznia 2016 , Komentarze (10)

Witajcie kochani,

kilka lat temu byłam vitalianką. Mozna powiedzieć że osiągnęłam cel.

Dziś jestem u skraju wyczerpania własnym wyglądem. W zeszłym roku stałam się szczęśliwą mężatką, do ślubu trzymałam linie, jednak piekne czasu się skończyły. Po wakacjach lejce mi popuściły i przytyłam jakieś 7 kg. Dla mnie to naprawdę dużo. W dniu slubu ważyłam 60 kg, potem przez wakacje +2 kg, a od wakacji do dziś jeszcze +kg. Obecnie waże 69 kg i jeśli zobaczę 7 z przodu to będzie najwyższa waga jaką kiedykolwiek miałam.

Przestałam mieścić sie we własne ubrania. Okropne uczucie. 

Ale mówie STOP!

Od dziś, tak OD DZIŚ, nie od jutra!

Mój cel 60 kg, kiedy? jak najszybciej, ale zdrowo!

Dlatego liczę na wsparcie i motywację. Czekam na zaproszenia do znajomych. Jestem zwarta i gotowa ! :-) Powodzenia Wam i sobie!