Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ruszaj tyłek i chudnij! Pańszczyznę trzeba odrobić! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 79889
Komentarzy: 913
Założony: 26 listopada 2012
Ostatni wpis: 23 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nostariel

kobieta, 35 lat, Szczecin

167 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 listopada 2012 , Skomentuj

Przez 8 dni zeszło 2 cm w talii i 2.5 cm w pasie.
Nie mam czasu na ćwiczenia! Matko! Jak brakuje mi czasu!
Powrót z pracy o 20... znów brak sił na ćwiczenia, a w sobotę jadę do ojca mojego chłopaka na imieniny.
ps. miesiąc wcześniej kupiłam bluzeczkę w nadziei że w dniu 1 grudnia się w nią zmieszczę.
Chyba nie wypali.
Został mi piątek i połowa soboty.
Obecnie w talii mam 76.5 cm.
Tak wiem, moje drogie że to dużo.
Kiedyś, gdy byłam zawzięta, dużo ćwiczyłam i mało jadłam zeszłam do 63 cm.
Niby nie tak mało, ale żebra wystawały, obojczyki również.

Tak, wazę około 67 kg. Nogi mam niesamowicie umięśnione.
Nie jest to efekt ćwiczeń ale niechcianego genu przekazanego przez moich rodziców -
Gen zdolności rozbudowy masy mięśniowej włókien szybko-kurczliwych.
Studiuje wychowanie fizyczne (magisterka). Wszyscy są zszokowani moim wyglądem. Brak tłuszczu na nogach (niczym manekin atletyczny).
Barki i ramiona jak u kulturystki. Możecie nie wierzyć, ale wszystko to bez ćwiczeń!
Jestem nieszczęśliwa, bo chciałabym mieć szczupłe (czytaj: nie umięśnione nogi oraz drobne ramiona).
Mankament? Tłuszcz na brzuchu, wszystko odkłada się na brzuchu!!!

Dopiero po tylu latach wykładowcy mówią mi, że biłabym rekordy w bieganiu.
"Zmarnowany talent"
Ale co zrobić? Jestem już za stara...
Może moje dzieciaki przejmą ten gen? W końcu  trening sportowy i wspomaganie sportowe mam w małym palcu :) Będą mistrzami hehe.

Tak bardzo bym chciała mieć szczupły brzuszek...
Ale oczywiście nie mam gdzie i nie mam czasu na interwały (jedyne ćwiczenia które w najlepszy sposób spalają tkankę tłuszczową).

Wiedzę o odchudzaniu mam OGROMNĄ.
Ale nie mogę jej sama zastosować. Dlaczego? BO NIE MA CZASU I MIEJSCA!
Oszaleję. Chyba nie będę w nocy spać, tylko ćwiczyć...

26 listopada 2012 , Skomentuj

Start!
Rozpoczynamy nowy (pierwszy) wpis!
Z góry mówię, że bardziej interesuje mnie liczba cm w talii i pasie niż cyferki na wadze.
Może to się zmieni jak kupię wagę, kto wie.

Może parę słów o sobie:
Już od ponad 2 lat nie tyję. Waga jest ta sama, liczba cm ta sama.
Co mnie motywuje do zrzucenia tych cm?
Mój ślub i piękna suknia ślubna.
Chciałabym wyglądać zjawiskowo w tym wyjątkowym dniu. Szczupło, lekko, filigranowo.
Nie zamierzam wysłuchiwać tekstu typu: "Boże jaki słoń!"

Nie mam wyjścia muszę schudnąć nie tylko do tego dnia, ale i również do końca życia.

Być piękna i cieszyć się każdym dniem!
:)

Jak mi idzie?
Już piąty dzień, efektów dużych nie ma.
Wiem dlaczego. Ciężko mi znaleźć miejsce i czas na ćwiczenia.
Biegać nie mogę bo nienawidzę biegać i mam uszkodzone kolano.
Zumbe kocham! Niestety nie mam wystarczającej ilości pieniędzy by zapisać się do klubu fitness.
Jedynie co mogę zrobić to ćwiczyć w domu na skrawku dywanu.

Zarabiam jedyne 600 zł miesięcznie jako instruktor pływania. Śmieszne pieniądze.
Ale czego chcieć? Dostałam najwięcej godzin w tygodniu.
Wyżyć z tego ciężko, ale nie wolno narzekać i się poddawać.

Do dzieła!