Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Właściwie powinnam mieć na imię "galopujące jojo" Tym razem mam zamiar odchudzać się prawidłowo!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8211
Komentarzy: 96
Założony: 6 stycznia 2013
Ostatni wpis: 8 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
violkaaaaaa

kobieta, 47 lat, Pabianice

178 cm, 86.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 października 2014 , Komentarze (2)

Pracuje z czterema wspaniałymi kobietami - są moimi pracownicami i nigdy nawet nie przypuszczałam że uda mi się skompletować tak wspaniałą załogę. Trzy panie są dużo starsze ode mnie , każda z nich mogła by być moją mamą i "niunia" najmłodsza zaledwie dwudziestoparoletnia ale wspaniale się do nas wpasowała.Młoda jest szczuplutka i wysoka , ja tylko wysoka ale i tak jesteśmy do siebie fizycznie podobne że klienci często myślą że to moja córka ! :PPnie nie nie! i dlatego nachodzi mnie pytanie czy ja tak staro wyglądam czy młoda tak młodo? a jest między nami tylko 14 lat różnicy! 

I o co mi chodzi? za kilka tygodni skończę 37 lat i nie chcę wyglądać jak mama 23 latki tylko jak SIOSTRA!

Dlatego tu jestem chcę wyglądać młodo i seksi ! Chcę być wizytówką swojej firmy ! 

1 października 2014 , Skomentuj

A więc moje pierwsze chorobowe od czterech lat- juz się boję co to jutro będzie. 

Pracujemy w pięć z czego ja " konam " , młoda "padła" trzecia na przeciw goraczkowych, czwarta się smarka - tylko jedna jest ok ale sama calego tego balaganu nie pociągnie więc! - jutro poraz pierwszy od czterech nie otwieramy.( zarasz muszę wrzucić na fb )

Mam w planach leżeć i kurowac się -o ile mój pies mi na to pozwoli.

30 września 2014 , Komentarze (3)

To jest straszne ! Najchętniej wlazlabym pod kołdrę i nie wyłaziła przez tydzień - a muszę być w pracy! Nie ma ze boli! 

Jedyny plus - nie jestem głodna! 

26 września 2014 , Komentarze (6)

Czytając swoje własne wpisy z zeszłego roku aż nie mogę się nadziwić jak tyle pracy moglam zniweczyc. - na wczasach czułam się jak ksiezniczka a po roku jest mnie więcej o to co schudłam plus 3! Powinnam dostac order ! Lub oskara w kategorii - największa kretynka!

Zdaję sobie sprawę gdzie popelnilam największe błędy,  ale moze zapamietam je bardziej gdy je wymienie

  1. Przestalam zupełnie zwracać uwagę na to co jem
  2. Obrzeralam się nie myśląc o konsekwencjach
  3. W pracy słodkie kawusie -codziennie
  4. Co chwilka piwko z soczkiem a do piwka kto zabroni chipsa
  5. Wieczorne żarcie
  6. I zero jakiegokolwiek ruchu!

Wyżej wymienione grzechy maja byc ostrzeżeniem dla mnie na przyszłość bo skutki są opłakane

  1. Wieczne zmęczenie i rozdrażnienie
  2. Migreny
  3. Bule kręgosłupa i nóg
  4. Problemy z sercem
  5. Totalny brak ciuchów ( nze wszystkiego wyroslam)
  6. Ochydne spojrzenia znajomych - taktownie nie komentujacy mojego wielkiego tyłka

Koniec z tym!  To juz czas na zmiany!

26 września 2014, Skomentuj
krokomierz,6868,68.868278503418,481,60715,4532,1411705438
Dodaj komentarz

8 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

może poprawi nam humory i nabierzemy więcej chęci do odchudzania, no przecież przy te imponującej ilości ciuchów które trzeba na siebie włożyć nikt nie widzi  naszych starań!
Juz jestem na stanowisku i zdążyłam się wpienić- wszystko ten mój brak organizacji i zbyt duże tępo- wsiąkła mi gdzieś kartka z wymiarami klientki- znam ją od dawna i wiem jaki nosi rozmiar tak więc jakoś z tego wybrnę ale jak mogła zginąć?!
Koniecznie na lato muszę znaleźć jakąś uczennice która będzie chciała sobie zarobić parę złotych- ktoś musi zrobić porządek w szablonach - ja tylko dokładam.
Niech nam ten dzień minie lekko!


Wystarczy promyk słońca-lekkie śniadanko! i wszystko się znalazło!!! 

7 kwietnia 2013 , Skomentuj

 Jak ja się bałam że święta zaszkodzą odchudzaniu ale! jest ok! 
Święta za nami i można kontynuować- do wakacji jeszcze prawie 6 kilo ale teraz to już nie będzie problem- mam tyle pracy że nie będę miała czasu myśleć o jedzeniu.
Dzisiaj zrobiłam nowy cennik- niestety ale jak do tej pory pracowałam tylko na opłaty- czas zacząć zarabiać bo to przecież nikt mi nie wierzy jak mówię że przy te ilości zleceń ja jestem bez kasy!
Od rana znowu będzie "polka-galopka" 

25 marca 2013 , Komentarze (2)

Teraz w czasie wielkiego tygodnia- inaczej wielkiego biegania a potem świąt muszę zrobić wszystko żeby nie przytyć- po świętach na dietę idzie również mój mąż więc będzie prościej!
W pracy "polka-galopka" wszyscy chcą wszystko na już- a tu niestety nie damy rady- za sekundkę biorę się za plan na ten tydzień- to co się da zaraz poprzekładamy na po świętach! niestety! Najważniejsze to musimy skończyć suknie ślubną dla Mai- został jeszcze trochę pracy nad trenem i wiązaniem- zastanawiam się nad jeszcze jedną podszewką ale - to się zobaczy - ślub jest 13 kwietnia- ale już kończymy.
Chyba moje problemy z wieczornym podjadaniem wynikają ze stresu w pracy! No bo jak to jest że zamówienia mam już na przyszły maj(2014) a nie mam pieniędzy- ledwo zarabiam na opłaty! I jak tylko o tym pomyślę zaraz łapie dołek.
Nic to! czas do pracy! Buziaki!

21 marca 2013 , Komentarze (1)

Będę walczyć! muszę wypróbować wszystkie sposoby żeby znaleźć ten jeden najlepszy!
Od dziś zabieram do domu trochę pracy- będzie przyjemne z pożytecznym i bardzo się przyda ze względu na ilość zamówień.
Mój plan
18.30 jestem w domu
18.30-19.00 przygotowanie kolacji i rozmowa z mężem o trudach egzystencji ;-)
19 kolacja- to co dieta każe ale jak mi jeszcze raz zaserwują żurek to....
19.15 popracować do 20.00 (praca w moim wydaniu to przygotowanie się do następnego dnia, odpowiedzenie na meile itp.)
20/20.30 i/ lub trochę dłużej gimnastyka ( podskakiwanie machanie i zginanie w rytm muzyki)
20.30/20/45 wyjście na spacer z psem 
A po powrocie kompanie i spanie- kuchni dużym łukiem omijanie!!!
PRZYSIĘGAM SOBIE ŻE JAK TYLKO POCZUJĘ OCHOTĘ NA SIĘGNIĘCIE CZEGOKOLWIEK NATYCHMIAST WYPIJAM SZKLANKĘ WODY!!!- jak się nie utopie będzie cud!!!

20 marca 2013 , Komentarze (5)

To jest straszne!
Wracam do domu o 18.30 o 19 zjadam kolacje- mam chwilkę żeby odpocząć i wtedy się zaczyna.
Niedługo będę musiała zmienić podłogę bo się wytarła na trasie salon- kuchnia.
Nie mam dzieci wiec nie ma mnie kto odciągnąć , mąż bez żadnych krępacji robi sobie kanapki z białego chleba, masła i jakiejś wędliny a mnie zapach aż świdruje. , dobrze że pies też jest na diecie - chociaż on mnie rozumie.