Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wzloty i upadki... szkam motywacji zeby stabilizowac wage na satysfakcjonujacym poziomie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18105
Komentarzy: 171
Założony: 31 stycznia 2013
Ostatni wpis: 29 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marie16

kobieta, 34 lat, Bydgoszcz

178 cm, 64.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Małymi kroczkami do celu :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lutego 2013 , Skomentuj



 Hej


Nie wiem co się dzieje...ale znów mam katar , kicham , trzesie mnie....eh meczy mnie to bardzo. Po poludniu tak slabo sie czułam ,że musiałam położyć sie na połtorej godzinki

Co za tym idzie nie zrobiłam dziś nic ! Ani w swerze naukowej , ani sportowej....i czeka na mnie okropny balagan..;/, który sam sie nie posprzata ( urokiem akademika jest to ze co dzien musze tu sprzatac, bo mam sypialnie, czesciowo kuchnie, czesciowo lazienke, salon i wszytko w jednym......) a jak 2 dni sie nie posprzata too juz tragedia.



Polecam tego linka  http://www.joemonster.org/art/22090/W_duecie_na_diecie

W internecie jest wiele porownan przed i po diecie ale to dla mnie ma w sobie cos wiecej !


Miłego wieczoru

17 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dobry wieczór:)
Śpicie już?

Ja się zaraz zbieram gdyż jutro czeka mnie poranna pobudka i pewne spotkanie..., które dzięki pewnym przeciekom, już wiem nie przebiegnie po mojej myśli....no ale nie mam innego wyjscia jak isc i sie przekonac.


Moj weekend zaczal sie juz w czwartek! i byl to weekend po calosci, leniuchowo , jedzeniowy!!

Tak pod wzgledem odchudzania to bardzo przykre....bo diete zaczelam w poniedzialek , a juz wTak czwartek ja przerwalam. Ale jak mówiłam nie bede nie jadala za wszelka cene , bo tak juz robilam i jak 'zerwalam sie ze smyczy diety' to przytylam 11 kg i nie moge sie tego pozbyc od ponad po roku.

Ale wracajac do tematu, w czwartek byly walentynki - cudowne!!! The best valentine's day EVER!!! Moj ukochany zaprosil mnie na obiad wiec nie moglam mu powiedziec, ze nie bede jadla bo mam diete (tym bardziej ze prawie wcale mnie nie zaprasza na obiad na miasto;p;p, ) A jak Wasze walentynki?

Nastepnie w piątek pojechalismy do niego do domu na weekend ( mieszkamy w akademiku) wiec nie mogłam wybrzydzac z jedzeniem ani wymyslac diety , w sumie dobrze bo byly pyszne nalesniki ze szpinakiem , feta i pomidorami mniam!

W sobote urodziny 18 kuzyna mojego ukochanego a co za tym idzie duzo duzo dobrego jedzonka, a dzis poprawka...Tak wiec weekendowo= jedzeniowo!! Ale nie mam sobie tego za zle i mysle ze dzieki temu nie bede tesknic za wyzerka;p

Zobaczymy co bedzie jutro , niby mam 100853258320 pomyslow i planow i obowiazkow , zobaczymy co wyjdzie.


Ja biore gripex + witaminke C i spac

.
 nie wiem co sie dzieje ale w tym 'sezonie chorobowym ' ciagle trzymaja sie mnie jakies durne przeziebienia, katary , kaszle...
nie przypomniam sobie takiego zdarzenia z przeszlosci

meczące to okropnie!


Dobranoc:)

13 lutego 2013 , Komentarze (1)

Witam Witam
Jak Wam idzie odchudzanie??

napisalam tu dlugi wpis, az tu nagle pyk i wszytko zniknelo jakis błąd 
w  sumie to juz 3 raz tu dzis pisze.


Wczoraj wyslalam moja prace zobaczymy co z tego wyniknie , pewnie jeszcze sporo poprawek mnie czeka. Ale czekam a odpowiedz.


wczoraj 12.02

ser 126 kal, chleb 252 kal
pierś z kurczaka smażona bez oleju w papirusie 232 kal, kasza jęczmienna 132, 65 kal
fantasia 148 kal
sok pomidorowy 1 litr 170 kal

jeżeli ktoś lub sok pomidorowy to polecam ten jest pycha
 w sumie 1061 
czyli calkiem OK:)





A dzis bylam na zakupach walentynkowych zlaziiiilam sie jak glupia i efekt slaby.

zmeczyły mnie te zakupy.



A dla siebie chcialam kupic spodnie...:| przymierzylam kilka par. w 2 wcale sie nie zmiescilam , mimo iż bralam o 2 rozmiary wieksze niz zawsze, albo za krotkie, jedne  wygladaly tak ze jak bym sie ruszyła to by wystrzelily w kosmos i ostatecznie ze smutkiem nie kupilam spodni


na pocieszenie bialy sweterek z azurkowymi rekawkami i czerwony pasek z serduszkiem

a dziś 13.02
pomidor 19,5 kal; otręby 15,52 kal, serek wiejski 194 kal
papryka 54,6 kal ; olej 27 kal; paluszki rybne 222 kal
batonik fitness 91,5 kal
banan 137,75 kal
jabłko 85,1 kal; sucharki 160 kal; fantasia 142 kal
+ picie 138, 75 kal


smakowało bardziej jak lekarstwo;p wiecej nie kupie
( ale mam jeszcze jedno czerwone mam nadzieje ze lepsze)

SUMA 

1290 kal
czyli zgodnie z planem :)



szkoda ze plan ĆWICZEŃ sie nie moze cos ziscic 
leniuszek ze mnie..
ale wszytko powoli 



Już bym chciała byc szczupla
umówiłam się ze znajomą i jej chlopakiem ze jak juz to nastąpi to zdrobimy sesje zdjeciową 
Mam juz tyle na nią pomysłów!! 
TYLKO trzeba lepiej wygladać.


Trzymajcie się:)



12 lutego 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj - 11.02.2013r.- był drugi pierwszy dzień mojego redukowania wagi i poprawy wyglądu

Ważyłam wszytsko co jadlam licząc kalorie, ale mimio iż byłam głodna wyszlo duzo. No ale po częsci dlatego ze wstalam i uznalam ze wlasnie dzis zaczne, nie planujac tego i nie przygotowujac ( po raz drugi) a caly prowiant srednio dietetyczny, jest tak również dzis bo nie bylam na zakupach;p


W ogolnie nie mam już glowy do tego dietowania , mysleć , planowac, kupowac , przygotowywac itp itd  kilka razy tak robilam bardzo meczace , czasochlonne a dania i tak srednie. Jednak narazie mam inne wazniejsze rzeczy na glwowie i jak sie z mimi uporam, to moze znajde czas, a przede wszytskim sile na plan posilkow.


A wczoraj było tak:

 otręby 21,9 kal; musli 169, 79 kal; jagurt 109 kal

 jabłko 84, 64 kal

belriso 242, 4 kal

banan 115,9 kal

makaron 471,9 kal

sonata waniliowa 107, 1 kal
SUMA 1323


Troche sporo, ale narazie przez pierwszy tydzien chce zamknać sie w 1500 kal/dzien. Ponieważ ostatnio jadlam duzo wiecej i nie chce popelniac starych bledow, przyczynjajac sie do tego ze moj organizm bedzie w szoku ze nagle tak malo i zamiast redukowac bedzie odkladal "bojac sie ze mu zabraknie"

+ wieeeczorkiem "odpalilam" hehe tzn kręciłam przez 20 minut hula-hop :)


i w miedzy czasie posmarowalam brzuch olejem kokosowym ( a niigdy niczym nie chcialo mi sie go smarowac)

Pozdrawiam , lece zajać sie nauka , mam nadzieje ze znajde czas na niezbedne i zbedne zakupy;p



11 lutego 2013 , Komentarze (1)

Niestety :( wyszlo tak jako ostatnimi czasy zawsze! BRAK MOTYWACJI mnie pokonal. Ogolnie jakos lenistwo mnie calkowicie zdominowalo. Nie musze wiec wstaje baardzo późno. jestem ciagle zmieczona niewyspana....wiem ze moge to zmienic...ale nie moge sie zmotywowac. 

Niestety dieta nie wyszla..2, 3 dni liczylam kalorie itp ale niestety na tym sie skonczylo.


Niestety nie wiem czy moge napisac ze dzis zaczynam! ..Napisze wiec ze podejmuje 2 probe dzis! 

31 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Witam :) dobry wieczór:)

Na poczatek może którtko o sobie i dlaczego tu jestem.

A więc mam lat 22 i obecnie jestem niezadowolona z siebie do granic. Jednak w cale mnie to nie motywuje! szukam motywacji na wiele sposobów (probuje takich ktore kiedys mnie motywowaly ale nic nie daje). W tym roku , a mamy ndal styczen , juz 6 razy mowilam sobie tak jutro , jutro ZACZNE!!! I OSIAGNE CEL!, Ale dalej nic z tym nie robilam.....

Odchudzalam sie juz wiele razy. Ogolnie moja waga przez kilka lat oscylowala okolo 60kg. Pochwalic sie moge ze zawsze mialam zgrabne nogi ( niestety czas przeszly) , ale za to nigdy nie opszczaly mnie faldki i boczki. Pozniej nastaly czasy wagi ok 65 kg...

W zeszlym roku udalo mi sie schudnac do 59kg i czulam sie z tym swietnie. Jednak prowadzilam glupia diete, odmawialam sobie wszytskiego i bylam zmeczona, niedojedzona, glodna i zla... wiec jak rzucilam....too od maja do lipca....poworcilo ze zdwojona sila!!! przytylam 11 kg.


Wczoraj natomiast pewna osoba, ktora malo znam,  powiedziala mi ze : jak pamietam Cie z zeszlego roku to bylas zajeb**cie szczupla.

I to wlasnie uznaje za punkt zapalny bo przeciez moge byc znow szczupla!!!



reasumjąc :
powod dla ktorego tu jestem

nr 1 - mam 11 kg za duzo

nr 2 moje nogi i pupa wygladaja jak zgnila pomarancza

nr 3 mam nadzieje ze Vitalia i Wy Vitalijki udzelicie mi wsparcia  i ze , jezeli ktokolwiek bedzie to czytal, bedzie mi wstyd napisac o kolejnej porazce!