Jak na razie nie jest źle w porę uciekam z kuchni ,lepiej pisać pamiętnik niż żreć w kuchni.Jak na złość dostałam taki troche denerwujący telefon i musze gdzieś sie rozładować,chyba zrobie trening vitali(biegi w miejscu lub dystansowe itd........)Jestem zła,ale wiem ,że jedzenie nie rozwiąże problemów,tylko bedzie ich więcej,a propos jutro mam w rodzinie męża urodziny i będzie tort,jak zwykle zostanie zauważone ,że nie chce jeść i już słyszę "oj tam oj tam to tylko mały kawałek",tylko nikt nie wie ,że u mnie to tylko wstęp do uczty,a tym razem chcę chociaż cały tydzień wytrzymać!!!!!!!!!