Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 21 lat, obecnie douczam się, odkąd sięgam pamięciom byłam pulchniutką dziewczyną, na dodatek szarą myszką, zawsze ukrywającą się gdzieś z boku. Ale ostatnio powiedziałam sobie dość koniec z tym!! Chce zawalczyć o lepsze życie i lepszy wygląd :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35289
Komentarzy: 994
Założony: 10 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 19 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ptysia1602

kobieta, 32 lat, Kielce

166 cm, 68.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wyglądać szałowo na plaży w bikini :P

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 czerwca 2015 , Komentarze (7)

Jak długo? Ile jeszcze wytrzymam ? 

Szczerze, nie mam pojęcia. Brak drugiej połówki, bliskiej osoby mnie przytłacza, nie umiem sobie z Tym poradzić. Miałam kilka związków, które totalne były jedną wielką porażka.

Nie wiem, czy ja jestem tak beznadziejna dziewczyna czy po prostu faktycznie nie poznałam jeszcze odpowiedniego chłopaka. Każdy mi to wmawia, ale jakos nie potrafię w to uwierzyć.

Dobra mina do złej gry - o tak to moje motto w tym przypadku. Owszem żartuję z tego, że czekam na ksiecia z bajki itd itp, ale tak w prawdzie pragnę mieć kogos..Każdy ze znajomych ma kogoś, wychodząc gdzies czuje sie jak piąte koło u wozu, dlatego ostatnio się bardzo izoluje, zaszywam sie w mieszkaniu.

Czuje jak to wszystko mnie przygniata. Kiedy sie zmieni kiedy będzie inaczej ?

21 maja 2015 , Komentarze (2)

Małymi kroczkami a do celu. Chyba powoli zaczynam się podnosić, zbieram się w sobie.Nie wiem czy to moja psychika czy faktycznie działanie tego Chromu, ale od wczoraj (wiem nie długo, ale mnie to już cieszy) nie chce mi się słodkiego, chociaż mam w szafie czekoladki. Dietka dziś idealnie, ćwiczonka zaliczone, może coś jeszcze z tego będzie ?:);)

20 maja 2015 , Komentarze (3)

Dobra dziewczyny, zaczynam wszystko od zera, powoli się zbieram w sobie.

Muszę powiedzieć tym cholernym SŁODYCZOM stanowcze STOP. One niszczą mi życie. Ale chce je pokonać.

Kupiłam dziś też Chrom, może mi pomrze. 

19 maja 2015 , Komentarze (7)

Próbuję się zebrać jakoś w sobie ogarnąć, ale nie mogę nie jestem w stanie. Nie mam siły na nic myślałam że to przejściowy kryzys, ale on jednak trwa i trwa. Nie mogę się jakoś pozbierać.

Czuję się jak nic nie warte zero..:((szloch)

Ja chyba jestem uzależniona od słodyczy ja ich potrzebuje tak jak alkoholik alkoholu. Boże to jest uzależnienie. Co ja mam zrobić, nie umiem sobie odmówić, w głowie mi brzęczy muszę to zjeśc, na to mam ochotę, nie umiem powiedzieć NIE..

Już tak nie mogę ..Czy coś mi jeszcze pomoże ?(szloch)

Jak patrzę na siebie w lustrze to mi nie dobrze :(:(

17 maja 2015 , Komentarze (5)

Hej,

Dawno a nawet bardzo dawno nie pisałam, jednak nie oznacza to, że mnie nie ma tu. Jestem ale się nie udzielam, dlaczego ? Może dlatego, że jestem leniwa i nie chce mi się pisać, a może dlatego, że moje życie jest istnym pasmem nieszczęść i nie ma czym tu się chwalić, a może dlatego, że i tak to mi nic nie da, bo nikt za mnie życia nie przeżyje i nie podejmie za mnie żadnych decyzji.

Ale...ale jednak dziś odważyłam się napisać, znów pytanie dlaczego ? Ponieważ, czas coś zmienić w sowim życiu, nie być już tą szarą myszką jak to wielu o mnie mówi. Postawić się wszystkim i wszystkiemu. Mam dość kulenia ogonka pod siebie, nie odzywania się, pozwalania sobą manipulować. Czas z tym skończyć

Mam wiele problemów, w sumie to ja jestem chyba wrakiem człowieka, nie umiem sobie z niczym poradzić. Mam 23 lata, mieszkam sama, nie mam faceta, nie mam pracy na dobra sprawę nie mam nic, nie no kłamie teraz mam STUDIA których jeszcze nie skończyłam jedyna rzecz którą (chyba) doprowadze do końca..

Nawet z odchudzaniem mi nie wychodzi, nie mówię, że jestem chodzącym wielorybem bo cholernie wtedy bym skłamała, mam po prostu pare kg nadwyżki i z tym też sobie nie umiem poradzić.

Od pewnego czasu moja "koleżanka" dobitnie mnie dobija, chudnie chwaląc się tym przy każdej nadarzającej się okazji (robiąc mi tym przy okazji na złość), podstępnie podśmiewa się ze nie mam faceta, a ona jest taka wspaniała i znalazała miesiac po rozstaniu następnego, a ja nie potrafie ogarnac tematu.!!!

JA SIĘ PYTAM DO CHOLERY JASNEJ, CO ZE MNĄ JEST NIE TAK ??

POTRZEBUJE KOOOOPA, bo na dzień dzisiejszy nawet nie chce mi się żyć, jestem na skraju wyczerpania psychicznego. Niby uchodzę za duszę towarzystwa z uśmiechem nie schodzącym z twarzy a tak na prawdę zalewam się łzami jak nikt nie widzi gdy jestem sama.

Najgorsze jest to, że ja musze być dla wszystkich a dla mnie nikt..

Przepraszam za długi wpis, ale musiałam to z siebie wyrzucić.

Jeśli ktoś dotrwa do końca, będe wdzięczna. Prosze zostaw mi tego kopa motywującego do walki..

12 czerwca 2014 , Komentarze (5)

Hej :*

Niestety przez te pare dni, nie pisania tylko obserwowania zauważyłam że vitalia bardzo się zmieniła, niestety moim okiem negatywnie. Dlaczego mam takie odczucia a dlatego, że coraz więcje pojawia się wrednych wypowiedzi, czepiania się wszystkiego i wszystkich. Szkoda, bo wcześniej bardzo tu lubiłam przebywać i pisac, a teraz boję się cokolwiek umieścić czy napisać, bo tak w prawdzie nie wiadomo jak to zostanie przyjęte i odebrane. I dlatego też chyba zawieszam na trochę działanośc mojego pamiętnika..

Może wrócę a może i nie.. Ale mimo wszystko dziękuję tym kochanym laseczką które wiernie śledziły mój pamietnik i wspierały mnie we wszystkim :*

5 czerwca 2014 , Komentarze (8)

Hej słoneczka :*

Właśnie mamy w końcu słonkooo i do mnie dotarło, aż lepiej się zrobiło :D

3 dzień na siłowni zaliczony, daje z siebie wszystko, siódme poty wylewam :D mam nadzieję, że się to wszystko opłaci i będą efekty zauważalne :):)

Nauki od groma a tak się nie chce, że to jakaś porażka ;/;/ ale jak mus to mus.. jeszcze nie całe dwa tygodnie i laba.

Miłego dzionka :*

3 czerwca 2014 , Komentarze (7)

Hej dziubki :*

Dziś byłam pierwszy raz na tej siłowni i od razu się zakochałam :d oj przez ten miesiąc będzie częstym bywalcem. Chyba złapałam bakcyla :d A spociłam się przeokropnie, do tego dorzucę jeszcze codzienne (oczywiście w miarę czasu ) kręcenie hula i będzie pięknie. Żałuję tylko teraz, że tak późno się zdecydowałam i zapisałam. szkodaa szkodaa. no ale cóż trzeba dać z siebie wszystko przez ten nie cały miesiąc. Teraz szykuję sobie obiadek trochę ogarnę mieszkanko i muszę przysiąść do książek niestety.

Już od dwóch tygodni się nie ważę no normalnie mój wielki sukces :D

2 czerwca 2014 , Komentarze (5)

Hej kochane :*

Weekend zleciał, troszkę kiepski był, ale ważne że już za mną :D Dziś w końcu poszłam wykupić karnet na siłkę, UDAŁO się, teraz jest jeszcze większa motywacja, żeby działać. Szkoda, że tak długo z tym zwlekałam;/ ech no trudno, nadrobię. Czekają mnie dość intensywne dwa tygodnie pod względem nauki. Mam nadzieję, że wszystko pozaliczam w pierwszym terminie i będę mogła się cieszyć dłuższymi wakacjami :)

Dietkę trochę nadciągnęłam podczas tego weekendu ale już od dziś jest git :)

Wczoraj odezwał się do mnie mój były, czasami mi go brakuje.. ale ale przecież zdaje sobie z tego sprawę dlaczego nie jestem już z nim i dlaczego też nie będę..

Do zjazdu 24 dni, do wesela 46 dni :)

29 maja 2014 , Komentarze (6)

Hej słoneczka :*

U mnie teraz ciężko z czasem;/ bo nauki w bród a chęci brak no ale niestety trzeba to jakoś ogarnąć wszystko..

Ćwiczenia hmm staram się jak mogę, jak mam czasu troszkę to ćwiczę ale codziennie staram się chociaż kręcić hula :) to mnie relaksuje.

Znalazłam patent na nie ważenie się codziennie, ba na nie ważenie się nawet przez cały miesiąc :D a wiecie co zrobiłam, po prostu wyrzuciłam baterię do wagi :D i jest moi z tym o niebo lepiej, wolę mieć wielkie wow po miesiącu niż codziennie odnotować jakiś spadek albo i nie :) dla mnie rozwiązanie bomba :D

W następnym tygodniu mam zamiar zapisać się w końcu na tą siłownię :)

Sukienkę na wesele mama zamiar uszyć, już mam nawet wybrany fason, więc dlatego teraz tak ostro walczę :P

do wesela 51 dni, do zjazdu 29 :):)