No więc wypada się przywitać. Nie zależnie od tego, czy ktoś to czyta, czy nie. Więc cześć Jest mi szalenie przyjemnie rozpocząć mą przygodę z odchudzaniem. Po raz kolejny dodajmy, ale żeby się nie demotywować na samym początku tę drobną kwestię pozostawimy za sobą. A więc... Mam sporo kilogramów nadbagażu i trzeba się go pozbyć. Ale tym razem nie podchodzę do tego w sposób "Mam tyle tygodni, tyle kg schudnę, jeżeli będę jeść tyle kcal" (tak, do tego u mnie w pewnym momencie doszło), ponieważ to po prostu nie daje efektu. Chudniemy powoli i do celu!
Marzę o tym, żeby być szczupła. Od zawsze mam dodatkowe kilogramy, więc nawet nie wiem, JAK TO JEST być szczupłą osobą. Ale biorę się wreszcie do pracy - nie ma opierniczania się! Mam do schudnięcia 24kg - taki plan na początek. Do 65kg. Później się zobaczy.
Polecacie jakieś ćwiczenia z yt. przez które przebrnie osoba z zapałem, ale totalnie bez kondycji? Byłabym mega wdzięczna!
A więc zaczniemy od tych zasad:
1. 5 posiłków dziennie: Śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja
2. 2l minimum napojów dziennie.
3. Nie słodzenie napojów
4. Słodycze 2/tydz - max.
5. Ćwiczyć, ćwyczyć, ćwiczyć
a. Orbiterek - 3/tydz
b. Spacery z psem - codzennie
c. ćwiczenia z yt, które wynajdę :)
6. Optymizm! I wytrwałość.
7. Więcej warzyw i owoców, mniej słodyczy i zbędnych kalorii.
Damy radę?! Tak, damy radę :) I bez chyba na końcu.