Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 773
Komentarzy: 6
Założony: 27 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 2 czerwca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tragikomiczka

kobieta, 34 lat, Warszawa

170 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Nie potrafię być regularna w pisaniu pamiętnika. W diecie też nie. 

Zawsze znajdzie się coś kuszącego, niekoniecznie słodkiego. Ale hmm jak nie teraz to kiedy. Nie mam czasu, żeby ciągle udawać, że coś robię a wcale tego nie robić. Nie mam czasu ciągle się nad tym zastanawiać, jednocześnie nie działając w tej sprawie. Tak się nie da, bo zabiją mnie myśli i ciągłe dołowanie się w tym temacie.

Odchudzanie to nie jedynie dieta i ćwiczenia. To zmiana myślenia na swój temat. I to mi idzie najtrudniej. Ale cóż, będę się zmuszać na początku.

Tak samo jak teraz będę sama się zmuszać do poćwiczenia i do napisania notki na vitalii.

Bo jak na początku będę to robić to wpadnie mi w nawyk i w końcu będzie to robione automatycznie.

Wiem, że pomoże mi zapisywanie posiłków, żeby na codzień wiedzieć co, ile i o której.

Wiem, ze nie nie będzie łatwo.

Wiem, że sobie poradzę. 



S.

29 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Siemka!


Było dobrze! Pierwsze dwa dni minęły a ja nie czuję się jakbym traciła część mojego życia. W końcu to tylko jedzenie, niezbędne do życia.

Jedzenie jest po to by żyć a nie my żyjemy po to by jeść.

Myślę sobie że jak już będę to wiedziała na 100% to pójdzie lepiej niż dobrze :)

Najgorzej jest się opanować przed słodkim, a głównie przed czekoladą. Ehh wzdycham na samą myśl, ale poradzę sobie!

Jutro wyjeżdżam na majówkę. Moi współtowarzysze już tam są. Zapewne zaopatrzyli się w prowiant zwany czipsamy, czekoladą i innym badziewiem. A ja dziś z dumą kupiłam sobie miliard jabłek, które ze sobą zabieram- nie dam się! :)

A wam jak idzie:) ?

27 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Hej,

Kompletnie nie wiem jak zacząć taki pamiętnik prowadzić. Więc po prostu zacznę bez zbędnych ceregieli. 

Jestem tu bo....na pewno potrzeba mi wsparcia, hmm możliwe że wirtualnego. Samej jakoś nigdy mi się nie udało schudnąć w jakikolwiek sposób. 

Pozostaję w szczerej nadziei, że uda mi się tym razem :) 


No cóż, najważniejsze to ruszać się i zdrowo odżywiać. Taki mam właśnie zamiar :)
Nie zamierzam nikogo straszyć swoim wyglądem już nigdy więcej :) :)

Oby wyszło jak najlepiej! :)



Trzymajcie się,
Sylwia