Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chce odmienić swoje życie , to mnie motywuje :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22897
Komentarzy: 375
Założony: 6 maja 2013
Ostatni wpis: 22 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
czarna2811

kobieta, 30 lat, San Felice

171 cm, 87.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 czerwca 2016 , Komentarze (9)

Wiatajcie, 
ostatnia moja aktualizacja paska była 1 czerwca.. wybiło wtedy 90,5 kg.. od tamtego czasu waga nieustannie a to rosła to spadała.. maxymalnie rosła do 92,3 i spadała do 90,4 ... nie rozumiem tego , minął prawie miesiąc , a dziś na wadze 89,8 ... 
ogromnie cieszy mnie nareszcie ta 8 z przodu ale  to tak minimalny spadeczek że szkoda gadać. Mam nadzieję że w końcu się coś ruszy .. przynajmniej te 4 kg na miesiąc.. nie chcę cudów .. 

Aktywność planowana na dziś : 1 h na rowerku + spacer 
Menu na dziś : 
- jajecznica z chlebem żytnim i pomidorem 
- maliny 
- lasagne ( mało dietetyczne ale wszystko w granicach kaloryczności ) 
- serek wiejski 
- sałata z pomidorem czosnkiem i papryką z vinegret :) 

Woda woda woda !!!! 

Motywacja się przyda : 

Trzymajcie się dzielnie !!! 

28 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Moje drogie, tak jak i wczoraj, 10 min turbo , 5 min ekstra figury , i 10 minut treningu cardio ... tyle wytrzymałam..  nie wiem czym ten spadek formy jest spowodowany, dziś obudziłam się z @ .. więc podejrzewam że to przez to ...  tak więc dzisiejsza moja aktywność to 25 min bezsensownych wymuszonych wygibasów ..  wskakuję na rowerek i pojadę ile dam radę . 

Buziaki !!! 

27 czerwca 2016 , Komentarze (6)

.. a więc moje drogie, pisałam dziś ze wieczorem planuje Skalpel.. no i jak pisałam tak też zrobiłam chociaż zmotywował mnie do tego dopiero pamiętnik jednej z Was .. wcześniej chciałam sobie odpuścić, iść już pod ten prysznic i do łóżka...  ale wskoczyłam w buty i do dzieła.. 
Zapodałam sobie dziś Skalpel wyzwanie ... i umarłam gdzieś tak w połowie treningu..  myśle sobię, okej, może to nie jest jeszcze ten czas na progress ze zwykłego Skalpela..  nie marnując czasu i zapału do ćwiczeń włączyłam boczki Tiffany bo nie ukrywam chcialam jeszcze coś poćwiczyć i wykorzystać podkręcone już tętno i obroty...  dobra.. to dajemy .. nie minęla 5 minuta a ja znowu padłam jak długa...  no cuudownie ...  no dobra coś jest nie tak, to włącze 10 minutowy trening na spalanie żeby zrobić cokolwiek od deski do deski ...  po 2 minutach znalazłam sie na łopatkach... 

leżę na tej podłodze ... i dotarło do mnie że wypiłam dziś (UWAGA - autentyczny fakt !!! )  PÓŁ SZKLANKI WODY ....  

i tak oto kretynka odkryła że jest kretynką .... !!!  chapeau bas !!!  :|

Od początku Wam powtarzam że woda to moja najgorsza nieumiejętność :< zapominam o niej, lekceważe, i o to takie tego skutki .. 

Także z mojej aktywności to dzisiaj na tyle..  tak więc butelka wody do łóżka i tyle w temacie.  

Buziaki dla Was , dobrej nocy ! Jutro stawiam się tu gotowa do działania ! :* 

27 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Wczoraj ok. 1600 kcal , i z aktywności 75 min na rowerku. 
Dziś w planach Skalpel , ale dopiero wieczorem, bo po przebudzeniu zamiast za ćwiczenia zabrałam się za sprzątanie mieszkania :)    
Czekam na @ .. i tak pobolewa mnie brzuch od wczoraj właściwie, więc czuję że dziś będę umierać, mimo to, postaram się jednak ćwiczyć.   

Do wylotu pozostały 43 dni .. i jestem na siebie zła że nie ogarnęłam się do systematycznych  ćwiczeń wcześniej .. no ale, trudno ! Dobrze że w ogóle zaskoczyłam na właściwe tory :)  

Trzymajcie się dzielnie ;* :) 

25 czerwca 2016 , Komentarze (8)

Witajcie moje drogie, skalpel towarzyszy mi wiernie . Były dwa dni przerwy a poza tym w miarę ok jeśli chodzi o aktywność. 
Wczoraj rano chciałam wypróbować płytę Sukces , i dałam radę zrobić tylko 15 min na nogi , potem wymiękłam.. To chyba jeszcze nie dla mnie, może za jakiś miesiąc dam radę :) 
Dziś chwilę po 9 odpaliłam Skalpel, ale tak jak dziś nie spociłam się jeszcze nigdy...  jest taki upał że było to nie lada wyzwanie..  ogólnie preferuję ćwiczenia rano, ale w taką pogodę chyba warto przerzucić to na późny wieczór, bo temperatura jest nie do wytrzymania .. 

Wczoraj kurier dostarczył nam długo wyczekiwany wózek - nareszcie ! Więc od razu wybraliśmy się na spacer. Spędzilismy na dworze 3 godziny a wróciliśmy padnięci jak po maratonie..  pogoda nas wykończyła ..  
Dziś w planach było kąpielisko, ale niestety samochód w naprawie, więc grzecznie w domku czekamy na mecz :) 

Mam nadzieję że trzymacie się dzielnie, muszę nadrobić Wasze pamiętniki :* 
Trwajcie w postanowieniach !!! 

19 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Witajcie kochane ! 
Wczoraj był rest , strułam się czymś i wymioty uniemożliwiły mi ćwiczenia, z racji tego jak tylko dziś otworzyłam oczy, wskoczyłam w leginsy i do boju ! 
Wrzucam zdjęcie sprzed treningu a jednocześnie pierwsze moje zdjęcie do którego za kilkanaście miesięcy będe się porównywać :) 

TO ja i moje 90 kg , mam nadzieję że kiedyś kiedyś wtawię porównawcze z super efektem :) 
Muszę też przyznać że dziś po raz pierwszy zobaczyłam delikatną różnicę, z czasów gdy było mnie 6 kg więcej. Brzuch spadł i trochę nogi, Powoli powoli zaczyna się to wszystko wysmuklać, ale ogrom pracy jeszcze przedemną :) 

Tak więc moja aktywność na dziś to wspomniany Skalpel , i zapewne później spacer :) 
Postaram się też wrzucić z 30 min aerobów na rowerku :) 

Menu : 
- śniadanie - chleb pełnoziarnisty z szynką jajkiem cebulką pomidorem i szczypiorkiem 
- II śniadanie - koktajl z truskawek świeżego ananasa i moreli 
- reszty menu jeszcze nie ustaliłam :* 

Pozdrawiam was cieplutko :) bądzcie dzielne !!!! 

17 czerwca 2016 , Komentarze (6)

Witajcie moje drogie :)
Dziś dzień zaczął mi się baaaardzo źle, mogę powiedzieć że wstałam dziś lewą nogą . Rano nie udało mi się poćwiczyć co tylko wzmocniło moje kiepskie samopoczucie. 
Ale właśnie skończyłam pedałować i jest lepiej :) 
To tylko 30 min/11 km , ale lepsze coś niż nic . 
Oby jutrzejszy dzień był lepszy . 
Zamówiłam dziś SECRET Ewy i już nie mogę się doczekać aż przesyłka dotrze do mnie :) 
Menu na dziś ok, co prawda mała wpadka (wafelek Milka) ale ten dzień tego wymagał :D 
Buziaki dla Was , bądźcie dzielne !!! :* 

16 czerwca 2016 , Komentarze (19)

Witajcie moje dzielne vitalijki :) 
O 8 wskoczyłam w adidasy, stanik sportowy i wylałam litry potu przy Skalpelu !! 
Potem szybki prysznic, i właśnie skończyłam pyszne śniadanko :) 

Waga jak narazie stoi , ale postaram się więcej pić i więcej się ruszać :) 

Na wieczór planuje 30 min rowerku , no i mam nadzieję na przynajmniej godzinny spacer z moimi pociechami :) 
 
Wózek jak dotąd jeszcze do Nas nie dotarł, ale mam nadzieję że w przyszłym tyg już będziemy mogli się nim cieszyć . 
Powoli też zaczynam spisywać i gromadzić rzeczy które będą potrzebne na wyjazd. 
Sukienkę na wesele mam już też wybraną, ale kupić ją mogę dopiero w połowie lipca, bo nie wiadomo jaki rozmiar będzie mi potrzebny :) Niech to będzie nawet XL, byle nie opięte i wylewające się każdą fałdką !!! 

To właśnie jest mój wybór ! Mam nadzieję że będe mogła ją założyć :) 


Odrobinka motywacji : 

Trzymajcie się dzielnie miśki ! :) :* 

15 czerwca 2016 , Komentarze (6)

Kochane, mam nadzieję że dzielnie walczycie, i się nie PODDAJECIE !!! 
Mnie to cudowne Euro pogrążyło, wczoraj z M. pochłoneliśmy 2 paczki chipsów ;/ ;/ 
O nie, tak to nie będzie !!! 
Dzisiaj pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po otwarciu oczu  to szybkie łyknięcie szklanki wody i na 40 min na rowerek !!! Potem twarożek na śniadanie i dalej jakoś ładnie poszło ( nie licząć dokładki obiadu (!) ) 

Na wieczór w planie Fit&Slide - calusieńki   !!! I nie ma że boli , czy się nie chce !  O 20 na matę , a potem lekka kolacja i czas dla siebie . 

Owszem, 6 kg mam za sobą, ale zrzucam to od Wielkanocy więc bardzo powolutku mi to idzie, a tu ślub tuż tuż i wakacje za pasem.. chce zrzucić ilę mogę , potem będe walczyć dalej, ale moja motywacja jest teraz najwieksza ! 

Parę zdjęć by złapać meeegaśną motywację do roboty : 


10 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Witajcie moje kochane, u mnie dziś jak dotąd aktywności brak, ale planuję planuję :) 
Menu : 
twaróg chudy z rzodkiewką i szczypiorkiem + chleb żytni 
brzoskwinia + kawa mrożona 
bigos z młodej kapusty 
banan z orzechami włoskimi 
sałata z pomidorem i jajkiem + winegret 

Jednak nadal mam ogromny problem z wodą... dacie wiarę że od rana ani kropli ? ... okropnie ciężko mi to opanować :< niby prosta rzecz a ciągle zapominam o niej, nawet jak butelka stoi mi na widoku.. 

Dziś zamówiłam nowy wózek dla mojej małej pyszczałki i już się nie mogę doczekać aż przyjdzie, ten który mamy teraz jakieś 2 tyg temu zaczął się sypać i spacery były prawdziwą udręką z wypadającym kołem co 200 metrów :D ( no ale miał swoje lata więc to była kwestia czasu ) 
Tak więc wielogodzinne spacery powrócą do naszych zajęć :)  no i na pewno zgrabniej załadujemy się z nim do samolotu :) 

Uciekam się nawadniać moje drogie, trzymajcie się  dzielnie :* !!!