Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

To moja pierwsza zdrowa, kolorowa dieta pełna aktywności fizycznej. Od września zaczynam studium aktorskie, więc zależy mi na zrzuceniu wagi/ wymodelowaniu ciałka i rozciągnięciu. ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4373
Komentarzy: 37
Założony: 24 maja 2013
Ostatni wpis: 28 października 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
utracona

kobieta, 25 lat, Siedlce

173 cm, 57.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Koniec z wielkim bębnem, czas na płaski brzuszek!

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Ze względu na gips na nodze do 25 czerwca i fakt, że nieszczególnie widzi mi się przytyć (nie czarujmy się, chciałabym choć odrobinę przez ten czas zrzucić ;) ), jestem zmuszona (nieee, w sumie nikt mnie do niczego nie zmusza jakby nie patrzeć ;p) zmniejszyć limit kcal do 1300kcal. Wrrr, będę musiała śniadanie zmniejszyć. No trudno się mówi.

 

Rokład posiłków:

Śn. 400kcal

Przekąska 100kcal

Obiad 400kcal

Podwieczorek 100kcal

Kolacja 300kcal

Damy radę. Do września będzie 55kg, choćby mnie tir przejechał w międzyczasie. ;)

1 czerwca 2013 , Skomentuj

To był piękny piątkosobotek. Pomijając fakt, że pożarły mnie komary, a o 1 nad ranem podczas tańca na mokrej od deszczu trawie skręciłam kostkę, byłoby idealnie. Moja prawa stopa spuchła i aktualnie wygląda jak brzuch niedożywionego dziecka. Czyt. koniec z bieganiem i ćwiczeniami (rozciąganie poszło się... a do szpagatu brakowało mi z 10cm) na czas bliżej nieokreślony. Ale życie i tak jest piękne. Za tydzień powtórka z rozrywki, może stopa weźmie to pod uwagę i zmniejszy swe wymiary. ;)

WNIOSEK: Nie lubię jeść syfu, normalnie tęskniłam dziś za moimi warzywkami. No ale- chcąc, nie chcąć, coś zjeść trzeba i  wybrzydzać nie przystoi, szczególnie gdy funduszy na jedzenie brak.

Masakryczne Menu, którego nawet nie będę dzielić na posiłki

+ na wadze kg wody mniej, jak zwykle u mnie

(pod żadnym pozorem nie naśladować!)

3/4 szklanki mleka, kilka biszkoptow, 9 sezamków, trochę orzechów ziemnych, caffe latte do picia...

I po powrocie do domu, do mojej kochanej, wyposażonej lodówki...

150g serka homo nat., 50g serka homo wan., 30g rodzynek, trochę wiórków, potem jabłko

 

A jutro znów wracam do mojego kochanego, zdrowego odżywianie, nie mogę się doczekać śniadania. Ach, ta owsianekcza. ;) 

 

28 maja 2013 , Skomentuj

Wszędzie pełno pomysłowych, kolorowych posiłków, pełnych warzyw, witamin i wszystkiego innego. Aż ślinka cieknie. Ale ja nie lubię gotować. Nie cierpię. Dla mnie wszystko musi być tu, teraz, zaraz, natychmiast. W sumie nie wiem, czy w ogóle lubię jeść. Chyba zależy kiedy. Czasem lubię. Ja już tak mam. I nie tylko w kwestii jedzenia.

+ matura z włoskiego

+ szukanie pracy

(coś czuję, że skończę zbierając truskawki)

MENU

I

100g serka homo nat. + 40g rodzynek + płaska łyżka miodu + 40g płatków (mieszanka owsianych, jęczmiennych, ryżowych)

II

kakao (250ml mleka 1,5%, łyżka cukru trzcinowego, pół łyżki kakaa ciemnego odtłuszczonego)

III

250g warzyw na patelnię, 100g filetu z piersi kurczaka, 40g makaronu pełnoziarnistego + 2 łyżki sałatki z oliwkami, fetą, sałatą, kukurydzą i (niestety) sosem jogurtowo-majonezowym

IV

jabłko

V

100g serka homo nat., 50g serka homo wan., 40g rodzynek

+/- 1600kca

 

+ mel B rozgrzewka, cardio, 1000x skakanka

(mało, mało, mało, na biegi się nie wstało, jak tak dalej pójdzie spalisz całe mięśnie i zabienisz się w jedną wielką "la balena")

27 maja 2013 , Komentarze (1)

Ogarniam się. Chudnę, jem zdrowo, biegam, skaczę na skakance, rozciągam się.

Wracam do 55kg. Przydałoby się w końcu.

Dziś i jutro. Zawsze.

 

MENU

I

25g grahamki + łyżka miodu

II

40g płatków (mieszanka owsianych, jęczmiennych, ryżowych) + 100g serka homo nat + 20g słonecznika + 20g dyni

III

biiig jabłko

IV

40 makaronu pełnoziarnistego, 100g filetu z piersi kurczaka, warzywa na patelnię

V

100g twarogu pół-tłustego + łyżka dżemu wiśniowego

VI

serek wiejski + 20g rodzynek

ŁĄCZNIE OK. 1600 KCAL

(i tak mam wrażenie, że za dużo się nażarłam)

 

Rano 40-45 min. marszobiegu

( jestem dziwna, ale wolę biegać bez słuchawek i słuchać jak park o 5:30 "żyje" własnym życiem + po bieganiu muszę wciskać w siebie żarcie...)

Mel B rozgrzewka, ABS

1000x skakanka, rozciąganie

 

 

-100