Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MoniaLucky

kobieta, 40 lat, -

160 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

31 stycznia 2016 , Komentarze (6)

                                                        

Czesc Kobitki:-)

No wlasnie,co z tym tematem....ile dietetykow na swiecie,tyle teorii...nie dobrze nie jesc po 18.00 bo biedny organizm przezywa szok bez jedzenia do rana,

Inni znowu twierdza ze bardzo dobrze jest nie jesc  po 18.00 bo w tym czasie do sniadania,nasz organizm odpoczywa, regeneruje sie, a nasze jelita odpoczywaja I nie musza przestawiac sie na tryb trawienia…

Organizm ktory poddany jest 16godz postu,lepiej radzi sobie z obnizaniem poziomu cukru we krwi,a nawet spadek poziomu Kortyzonu-hormonu stresu.

Podobno dieta tajest swietna dla mozgu poprzez post czyli ograniczenie energii-to mozg potrzebuje tej energii najwiecej I najweicej jej spala-czyli samoistnie zmuszony jest do wytworzenia nowych polaczen. Czyli mozg dziala szybciej I sprawniej, przeciwdziala chorobie Parkinsona i Alzheimera. Czyli same plusy…

Ok ile w tym kontrowersji a ile prawdy? Szczerze od wszelkich informacji na temat skutecznych diet,mozna sie pogubic. ..ale……

Kiedys bylam bardzo zdeterminowana zeby schudnac…wiec wybralam Herbalife,tak tak…;-) Pamietam jak dzis spotkanie z konsultantem ktory jak  opetany opowiadal i wychwalal cudowny koktail….przestawilam sie na miesiac na ten system,i tu wcale nie chodzi ze waniliowy cudowny koktail mial wlasciwosci ohh ahhh tylko tutaj chodzilo o system…

Rano o 10.00 ZAWSZE o 10.00 sniadanie,pozniej lekki obiad o 15.00 i kolacja koktail again o 18.00 i pozniej koniec!!!! Az do nastepnego dnia do 10.00 nic nie jadlam tylko pilam duzo wody,w duzym kryzysowym glodzie siegalam po jablko albo inny owoc…i efekty;schudlam pieknie!!!! Iczulam sie pelna energii co najwazniejsze nie odczuwalam juz jakiegos glodu itd,

Wiec wyciagajac wnioski z doswiadczenia ubieglego stulecia,zaczynam sie stosowac do diety 8godz….i nieeee wcale nie na Herbalife,tylko wlasnie na tej zasadzie zeby nie jesc po 18.00… Zaczynam od jutra i mam zamiar jak narazie caly luty tak wlasnie jesc J jestem bardzo ciekawa efektow.

Czy ma ktoras z Was doswiadczenia z tym systemem odzywiania???

Chetnie poczytam co myslicie na ten temat. :-)

 

 

27 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Co mi pomaga na te cholerne zatoki?? Jak narazie Sinupret i plukanie nosa,niestety do przyjemnosci nie nalezy,ale coz...jak pomaga,niech bedzie.

Moja aktywność fizyczna,dzisiaj skończyła sie na polgodzinnym spacerze z psiakiem. Pogoda juz coraz lepsza,temperatura nareszcie na plusie..juz widze mnostwo biegaczy,nie mogę sie doczekac kiedy sama pobiegam,albo pojezdze na rolkach.. Myślę ze jutro już cos zrobie,no przecież ile można chorowac do cholery...a ze do pracy wracam dopiero w poniedziałek,to trzeba ten czas wykorzystac!!!

Pije duzo wody,nareszcie,przez te zatoki ciagle chce mi sie pic..

3litry wody, 3 duze herbaty ziolowe, kawka:-)

 Co Jem;

Pozdrawiamy My;

26 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Czesc:-)

Macie jakies sprawdzone sposoby na zatoki???? Juz 3 raz w ostatnim polroczu mecze sie jak cholera...teraz nowosc,lekarz zapisal prysznic nosa..wiec robie i to...i coz,kazdy ruch,kazdy spacer na trasie kuchnia pokoj boli...

Pomocy!!!!!

26 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Wracam,do Ciebie Vitalio...

Nadal cwicze,ale jakos malo sukcesywnie,pisanie tutaj dodawalo mi skrzydel i pomoglo mi w walce o fajna sylwetke. Ale nie tylko,Vitalia pomogla mi przede wszystkim odnalezsc siebie...i segregowac mysli itd...i to bylo wspaniale,wiec zak zaczynam znowu...kto tego nie robil, no coz wzloty,upadki,zycie...

Mysle ze zatoki za kilka dni puszcza i zaczynam znowu!!!!

Nie chce juz osiadac na laurach,chce byc zdrowa,szczupla i usmiechnieta....moze ktos z Was takze ''Znowu'' zaczyna:-) 

Pozdrawiam 

30 czerwca 2015 , Komentarze (6)

Pieprzone chrabaszcze majowe...co za cholerstwo,wyszlismy dzisiaj z psiakiem na spacer...odeszlismy dosyc daleko,zawsze tam biegam rano i jest ok...a wieczorem,nagle zaczely na mnie wpadac chrabaszcze,wplataly sie we wlosy... za bluzke,na nogach...wszedzie byly...i ti ich buczenie....masakra....zaczelam biec i biec,,wciaz lataly wokolo,bzyczac niemilosiernie....co przestawalam biec,one znowu za mna,na mnie..moj maz smial sie w nieboglosy...wkoncu po kolejnym sprincie,usiadlam i zaczelam plakac...strasznie glosno..nie moglam zlapac oddechu,zazelam sie dusic....i plakac,strasznie mocno!!!! Ludzie nas mijali...patrzyli dziwnie,maz stwierdzil ze normalnie mozna sie mnie bac,wygladalam jak nawiedzona.....

ja nie potrafie tgo racjonlanie wyjasnic...stara baba a cyrk odwala...nie mam sily,normalnie leze jak skora z diabla...bo przebieglam ok 7km,sprintem!!! a juz wracalam ze szkoly rowerem 12km...normalnie przymusowy sport!!!! i to jaki...

nienawidze tez pasikonikow tych duzych zielonych.... i cmow...normalnie ataki paniki i histerii widze codziennie,taka praca ale sama na sobie...wow

tez macie tak jesli chodzi o owady????

czy tylko ja taka dziwna?????????????

21 czerwca 2015 , Komentarze (1)

W 12 dni...nie pomyslalam ze efekty przyjda tak szybko!!!! dziewczyny naprawde mozna!!!! troche wiary i ruszamy dupencje z kanapy!!!! oplaca sie!!!!

Dobra jak to zrobilam...

1.WODA,WODA,WODA!!!!!! hektoliktry wody,..Kupilam butelke,litrowa ktora zawsze jest pelna,i ktora wszedzie ze soba nosze...zeby nie bylo nudno,dodaje do wody,imbir,ogorki,cytryne,owoce,miete itd 

2.ZDROWE JEDZENIE!!!!! nie zadna dieta,zadne cudowne tabletki,tylko zdrowe odzywianie..Slodycze wywalilam kompletnie,zamienilam na owoce!!! Chleb??? zamienilam na ciemny,typowy pumpernikiel i jem raz dziennie...resza jedzenia,to warzywa,ryby,bialko....smieciowe zarcie do smieci...

3.COCA COLA LIGHT!!!! wywalilam,zapomnialam ze cos takiego istnieje..poprostu woda,woda,woda i herbaty..

4.MASAZE, BANKI CHINSKIE, BODY WRAPPING ok codziennie cos innego, szczotkowanie ciala na sucho,banki chinskie,i smarowanie nog blockiem i olejkami i owijanie deilkatnie folia, i pod kocyk na godzinke. Oczywiscie nie wsystko na raz hehe.

5.CWICZENIA!!!!! i teraz tak...

Agrafka czy motylek...codziennie,poswiecam mimimum pol godziny na ta zabawke...do godziny...w tym czasie ogladam TV,albo czytam!!!

TABATA co drugi dzien,intensywnie ok 30min cwicze,..te cwiczenia polecila mi Ania z Vitalii (dziekuje Ci Kochana!!!!) mecze sie przy tym strasznie,ale o to chodzi..

ABS w dni wolne od Tabaty,czasem codziennie,rozne filmiki,youtube i jedziemy..

SPACERY z racji posiadania najbardziej ruchliwego psiaka na swiecie,codziennie o 6.00 rano pobudka i spacerniak,Psiak happy,ja tez zadowolona....ok..dosyc pisania I fotki!!!

21 czerwca 2015 , Skomentuj

Właśnie leze zawinieta w blocko,i olejki...to juz chyba moj piaty zabieg...i moj cellulit to mozna powiedzieć cellulitek tylko....jest coraz lepiej!!!! Pije duzo duzo duzo wody,i mecze agrafke. Ostatnio pije wyciskane soki warzywne i wkoncu czuje sie super!!!! 

Pozdrawiam!!!!  I milej niedzieli Kobitki

12 czerwca 2015 , Komentarze (1)

Pierwsza tabata za mna...wow niezle daje popalic..mam zamiar tabatowac sie az do bólu.. 

Kochane Kobietki..

Macie jakies doswiadczenia z domowym body wrappingiem????

Palnuje zaczac owijac moje udziska zeby byly gładkie i jędrne.

Bede wdzieczna za każdą rade.

Ps.pije hektolitry wody... 3-4 litry...jem duzo warzyw owocow i ryb...i ostatnio chia pudding do kawy,mniami

Pozdrawiam i Ściskam

60dni do urlopu ;-)

9 czerwca 2015 , Komentarze (16)

wczoraj pobiegalam 7km....

Ok,mialam juz naprawdę swietna sylwetke,i gdybym nie osiedla na laurach,poprostu bym to utrzymala...teraz niestety w rzeczy z zeszlych wakacji sie nie mieszcze,cialo stracilo jędrność i pojawilo sie mnostwo cellulitu... Normalnie nogi,a zwlaszcza wewnetrzne partie ud sa latajace i galaretkowate...wiec wypowiadam wojne moim udom!!!

Urlop w polowie sierpnia, za 63 dnidni

Dzisiam cwiczylam glownie nogi..ok pol godzinki i duzo cwiczen z agrafka!!!!!

Wczoraj poszla w ruch banka chinska i zobaczymy...wracam do pisania,z Wami zawsze bylo mi latwiej.

Buziaki

9 czerwca 2015 , Skomentuj

12;40

ok,koniec tego ociagania sie we wlasnym zyciu..zaczynam... nowa siebie..chce byc laska!!!! chce miec piekne wysportowane cialo...zaczynam od wywalenia węglowodanów i picia duzo duzo duzo wody i herbat..sniadanko zjadlam zdrowe,3 pieczywa chrupkie,serek,pomidorki,pozniej przekaska brzoskwinie i kawa...pije pije,juz 1,5 litra poszlo...najgorzej w pracy te slodycze,ale z tym tez dam rade.

14;30

oparlam sie pizzy ktora serwowala koleżanka z pracy...pachniała bosko..wygladala super,kazdy sie zachwycal itd..a ja twardo,nie Dzięki.. w zamian wypilam dwie duze.szklanki soku pomidorowego ;-) 

23;00

dalam.rade...

3,5 litra wody

1 litr soku pomidorowego 

duza.kawa

obiadek;kanapka z.ciemnego chleba,z serem i warzywkami.

kolacja;salatka- salata,pol granata,3duze szparagi i jogurt..

udalo mi sie,nic nie podjadlam,zadnych slodyczy i innych gowien...

oby tak dalej :-)