Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hmm łatwo powiedzieć że jestem jaka jestem ale patrząc na siebie teraz i na to jaka byłam kiedyś mogę śmiało powiedzieć że człowiek z wiekiem się zmienia a tym bardziej jeśli ma dzieci. Ale jedno się we mnie nie zmieniło : -jestem zbyt ufna oraz gdy tylko mogę to staram się pomagać innym. Co mnie skłoniło do odchudzania? Jeden sukces - na przełomie roku schudłam 14 kg ale niestety po dwóch malutkich wypadkach efekt jojo doprowadził mnie do punktu wyjścia. Jakie wypadki zapytacie - skręciłam kostkę końcem stycznia i rozerwałam torebkę stawową efekt - w dalszym ciągu jest ona mniej sprawna niż kiedyś. A drugi hmmm w lutym oparzyłam stopę gorącym olejem (mając jeszcze gips na drugiej nodze) efekt a raczej powikłania to 2 miesiące na tabletkach przeciwbólowych co za sobą pociągnęło moją wagę w górę. Teraz jest już blizna która z dnia na dzień jest jaśniejsza ale dalej boli szczególnie gdy to miejsce jest ogrzane. No i znów zaczynam swoją dietę na jesień i mam nadzieję że dojdę do upragnionej wagi z ogólniaka i znów będę cieszyć się życiem a nie tylko zamartwiać obwisłym brzuchem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1530
Komentarzy: 13
Założony: 30 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 18 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lasiczka85

kobieta, 39 lat, Szczerbice

164 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 września 2013 , Skomentuj

Zaczynając dietę otrzymałam wskazówkę iż wszystkie szkodliwe produkty w tym chipsy i słodycze trzeba wyrzucić tylko jak tu wyrzucić ciasteczka gdy się ma 4 maluchów którzy od czasu do czasu lubią zjeść coś pysznego. No i nie wyrzuciłam i tu był mój błąd....wczoraj gdy wróciłam z pracy skusiłam się na 2 kruche z galaretką i czekoladą bo wołały do  mnie z lodówki "zjedz nas my jesteśmy takie pyszne a Ty nas przecież uwielbiasz..." no ale przecież ja im mówiłam nie mogę,nie chce was chcę w końcu dopiąć swego! ale one nie ustępowały i namawiały i tak żałośnie wołały z tej lodówki że i z pokoju je słyszałam.... n o i się skusiłam i zjadłam... och jaka ja potem byłam zła na siebie że marnuję to co zaczęłam się starać :( i mimo że zdrowy rozsądek mówił ze muszę zerwać z tym nałogiem który mnie niszczy to gdzieś tam słyszałam głos "jeden Ci nie zaszkodzi,zjedz poczujesz się lepiej,podczas tamtej diety też czasami się skusiłaś i schudłaś więc co Ci szkodzi" Staram się być silna ale czasami nie mogę sobie odmówić bo jest to silniejsze niż ja Wiem że próbuję się usprawiedliwiać ale nie taki mam cel - walczę ze sobą i jestem świadoma swych błędów i chce je pokonać Chęć zjedzenia słodyczy nie może być silniejsza od tego że chcę schudnąć i być zdrowa. Muszę sobie poprzekładać szufladki priorytetów w mojej głowie i co ważniejsze trzymać się tego i nie dać się podejść chytrym podstępom z szufladek z napisem "słodycze-zupełnie nie ważne i niepotrzebne". Niestety nie jestem już ta nastolatką z figurą modelki która się objadała byle czym i nie tyła,mam za sobą 4 ciąże czyli 4 monstrualne zmiany hormonalne które wpłynęły na mój organizm i tego nie da się zmienić ale da się zmienić sposób postrzegania jedzenie i zmianę samych nawyków żywieniowych Dlatego do dziś zrywam z wami słodyczami i nie błagajcie mnie na kolanach bym wróciła -ten związek jest skończony! Batoniki,czekoladki,cukierki,,wafelki wstęp wzbroniony!!!

30 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Hmm może nie aż takiej rozpusty jednak od poniedziałku zaczynam dietę dlatego staram się zapomnieć o słodyczach gdyż to one są moim największym grzechem. Mam nadzieję że nie poddam się pokusie i wytrzymam schudnę i na wiosnę będę cieszyła się sylwetka z przed ciąży :) trzymajcie kciuki :)