Generalnie rzecz ujmując wczoraj było baaardzo kiepsko. Nie dość, że ogólnie mam lenia i brak chęci do czegokolwiek, to jeszcze ta przytłaczająca pogoda – horror!
Miałam iść na siłownię – nie poszłam, nie miałam w sobie ani trochę siły. Miałam ćwiczyć – też mi się nie chciało mimo, że pałęsałam się po domu nie wiedząc co ze sobą zrobić. Miałam kręcić hula hopem – telewizor nie chciał mi się uruchomić (>.
Wczorajszy jadłospis:
Śniadanie: Crunchy musli z mlekiem i mieszanką studencką + winogrona
II Śniadanie: Bułka ciemna z odrobiną masła i sosu (na bazie majonezu i ketchupu), pomidorem, sałatą, czerwoną cebulą i szynką
Obiad: Bigos + winogrono
Kolacja: 5x pieczywo chrupkie z pastą jajeczną, szynką i ketchupem
Bułkę na II śniadanie musiałam sobie kupić w szkole, ponieważ nie miałam definitywnie z czego zrobić sobie bułki sama. Suma Sumarów gdyby nie to masło i sos nie była by taka straaaszna. Wręcz przeciwnie – nawet bardzo smaczna i zdrowa! No ale specjalnie jej sobie nie wypominam, tak samo jak i mojego uzależnienia – winogrona. Uwielbiam … i tyle w temacie, co z resztą można zauważyć i w dzisiejszym jedzeniu …
_________________________________________________________________
Nie poszłam dziś do szkoły, ponieważ poszłam na badanie krwi, o którym już wcześniej wspominałam. Na szczęście wyniki wyszły mi dobre, niczego mi nie brakuje ani niczego nie mam w nadmiarze, i tym samym tak jak podejrzewałam – wzięła mnie bardzo obszernie Depresja Jesienna. Miałam nadzieję, że się przed nią jakoś uchronię, no ale niestety … nic mylnego. Tak czy inaczej wyniki dobre = idę oddać krew w następnym tygodniu <3. No i kupiłam sobie witaminki, więc już od dzisiaj sumiennie je biorę, coby mi się nie pogorszyło :).
A dzisiaj zjadłam:
Śniadanie: 2 bułki z pastą jajeczna, szynką i ketchupem + sałatka z kurczaka
Obiadokolacja: Zupa krem + dwie bułki + winogrono
Menu dzisiejsze szału nie robi, i ta ‘ogromna’ ilość … masakra … ale jak już byłam głodna to zjadłam dużo i tak jakoś później nie chciało mi się jeść przez co przystopowałam tylko na dwóch, ponieważ później zapewne nie będzie mi się już chciało nicc. Jutro na pewno będzie inaczej :)
No i co najważniejsze, jakoś się zwlokłam i poszłam na siłownię :) Standardowo ponad godzinę – szybkiego marszu, truchtu i biegu na bieżni i ćwiczenia na maszynach + przysiady z Kettlem 8kg :D Dzisiaj czekają mnie jeszcze pajacyki i może hula hop ze skakanką jak będę mieć siłę ..
Dzisiaj hiszpański, bierzemy się ostro do roboty, coby pierwszą Kwalifikację zdać w maju i maturę w następnym roku szkolnym Ś-P-I-E-W-A-J-Ą-C-O ! :)