W sumie taką samą prośbę skierowałabym do Mikołaja, bardzo mnie to rozśmieszyło, a co jest najważniejsze przy diecie nie stracić poczucia humoru :)Od kiedy jestem na diecie ( jakieś dwa tygodnie) nie miałam jeszcze kryzysu, ale w sumie niewiele czasu minęło. Liczę kalorię staram się ćwiczyć i oby tak dalej!
Dziś waga pokazała 63,2!!!!!!! Minus 0,6 kg..... To jest motywacja do dalszego odchudzania! Nie wiem jak to się stało, ale przez dwa tygodnie schudłam prawie 4kg. Może moja niedoczynność się zlitowała przed świętami i pozwoli mi zrzucić to co przez nią przybrałam :) Tak czy inaczej wstałam z uśmiechem na twarzy. Myślę, że po nowym roku, jeśli uda mi się osiągnąć sukces wyznaczę sobie nowy "wagowy cel"...? Oby do Świąt!